Z: -to idziemy? Jestem już trochę zmęczony. -złapałem lewą ręką twoją lewą i złączyłem palce
H: -Możemy- Spojrzałem na nasze złączone dłonie i Uśmiechnąłem się do siebie- Mój pokój jest na piętrze - wstałem i pociągnąłem go za sobą
Z: Ruszyłem za nim. -nie będzie ci przeszkadzało, że będę spał w samych bokserkach?
H: -Nie, to okej, ale jeżeli chcesz jakieś spodnie czy coś to mogę ci poszukać- weszliśmy do mojego pokoju
Z: -zazwyczaj śpię w bokserkach. A ty?
H: Czasami nawet bez, ale nie powiem tego- Ja też zazwyczaj w bokserkach- westchnąłem puściłem jego dłoń i ściągnąłem koszulkę. Uspokój się Harry nic się nie dzieje. Oddychaj
Z: Odwróciłem się i rozebrałem. Wszedłem pod kołdrę. Położyłam się blisko Harryego.
H: Nieśmiało przytuliłem się do niego - dobranoc...?
Z: -mogę Cię o coś zapytać? -pocałowałem go w czuprynę. To nadal takie nie realne. Mam nadzieję że to nie sen
H: -Mhm- wymamrotałem sennie. Ciepło jego ciała tak blisko mojego mnie usypiał
Z: -mam tak wiele pytań, ale jedno mnie ciekawi najbardziej... często się zabawiasz? Znaczy bo masz lubrykant i zastanawiam się po co skoro nie uprawiałeś seksu. Jestem ciekawy czy często robisz to co my dzisiaj tylko sam?
H: Zrobiłem się czerwony aż po czubki uszu-Cz-czasami?- każdy ma jakieś potrzeby tak? Ale czemu on mnie pyta o takie rzeczy
Z: -już się bałem, że okłamałeś mnie i to robiłeś.
H: -Ja... nie miałbym po co cię okłamywać- wciąż ukrywałem swoją twarz- Możemy już o tym nie mówić?
Z: -przepraszam kochanie. Śpij dobrze. -pocałowałem go w policzek. Słodki.
H: Przymknąłem oczy i już po chwili zasnąłem, bezpieczny w silnych ramionach mojego chłopaka. Jak to cudownie brzmi.
Z: Rano obudziłem się pierwszy. Nawet nieco przed budzikiem. Wziąłem telefon i wyłączyłem go. Poszedłem wziąć prysznic. Odszukałem jakiś ręcznik. Obudzę Harryego, zrobię śniadanie, pojedziemy do mnie, tam dokończę toaletę. Gdy się umyłem poszedłem obudzić Hazze.
H: Smacznie spałem dopóki Zayn mnie nie obudził-Hej- Uśmiechnąłem się do niego zaspany
Z: -zrobię śniadanie a ty idź się wykąpać. Ja się obsłużyłem jeśli nie masz nic przeciwko
H: -Mhm, już idę- usiadłem i przetarłem Oczy - Rozgość się
Z: -już to zrobiłem kochanie. -zszedłem do kuchni. Przygotowałem mam śniadanie i kanapki do szkoły
H: Ogarnąłem się trochę, zrobiłem coś z włosami i już byłem gotów. Chwyciłem za plecak i zbiegłem na dół, do kuchni.
Z: Spojrzałem ma niego i mruknąłem -mówiłem coś o takich spodniach. W każdym razie gdy wyjdziemy stąd podjedziemy do mnie na chwilę. Muszę się przebrać. Możemy zabrać Lou by nie było jakiś podejrzeń
H: -Jasne, dam mu znać- usiadłem przy stole i wziąłem sobie trochę jajecznicy, którą Zayn zrobił.
Z: -Zaparkowałem niedaleko niego. Znaczy za tym zakrętem pomiędzy jego a twoim domem.
CZYTASZ
So Wrong So Good | Zarry
FanficZayn to 27 letni historyk, który zaczał pracę w pobliskiej szkole. Jego przyjaciel Niall uczy tam wychowania fizycznego. Harry 17 letni uczeń. Cichy, spokojny. Lou jego przyjaciel to kompletne przeciwieństwo Stylesa. Pisane przez dwie osoby. Każda...