Z: "Bardziej niż całkiem. Gdy tylko przypomnę sobie ten widok staje mi" może nie do końca, ale
H: ,,Naprawdę chciałbym teraz wiedzieć jaka wyglądasz"
Z: " mam brązowe oczy... jak Payno. Może nim jestem? Kto wie?"
H: ,,Nie wydaje mi się. A włosy?"
Z: " nie kochanie. Nie dam się wciągnąć w tą grę. Jutro szkoła. Idź spać. Musisz mieć siły. Dobranoc skarbie"
H: ,,Proszę? Tylko to. Inaczej będę o tym myślał i nie zasnę"
Z: " ja też przez ciebie spać nie mogę. Może gdybyś ni dziś pomógł. .."
H: ,,W czym?"
Z: "Chciałbym zrobić coś nie stosownego.. chciałbym zadzwonić i... zachęcić do zabawy"
H: ,,Ja... nie wiem czy... Uh, zrób to jeśli chcesz"
Z: Nacisnąłem na słuchawkę. Denerwuje się -hallo?-szepnąłem
H: -Hej- odpowiedziałem nieco drżącym głosem. Nic nie poradzę, że się stresuje.
Z: -zimno ci?- usłyszałem, że jego głos jest inny- czy się mnie boisz?-szeptałem dalej
H: -Raczej trochę denerwuje tą rozmową- zaśmiałem się nerwowo - I chyba nie mam powodów żeby się ciebie bać?
Z: -oczywiście, że nie. Nic ci przecież nie zrobię. Po prostu chciałbym byś doprowadził mnie do orgazmu
H: Zrobiłem się cały czerwony-J-jak?
Z: -wpierw Sprawimy, że tobie będzie dobrze. Ściągnij bokserki kochanie
H: Cały czerwony na twarzy zdjąłem spodnie i bieliznę - Um... Jjuż
Z: - dotknij się kochanie. Zrób to dla mnie. -włączyłem głośnik i zsunąłem swoje spodnie
H: Jak w transie zsunąłem rękę na swojego penisa, objąłem go dłonią i zacząłem miarowo przesuwać nią po nim. Z moich ust wyrwało się westchnienie.
Z: -oh kochanie. Tak ślicznie jęczysz. Tylko dla mnie.-zacząłem poruszać ręką po moim członku
H: Cały się zaczerwieniłem na jego słowa. Cała ta sytuacja była krępująca, ale też w dziwny sposób mnie podniecała. Moje jęki stawały się coraz głośniejsze, a ruchy ręki coraz szybsze
Z: Westchnąłem. To było takie dobre. -chciałbym być przy tobie. Pieścić cię ustami. Zasmakować cię. Jako pierwszy.
H: -Chciałbym żebyś tu był - powiedziałem na wydechu. To było kompletnie nie w moim stylu, ale wyrażało wszystko co czułem
Z: Jęknąłem. -pragnę tego jeszcze bardziej słonce. Myślisz, że... mógłbyś dotknąć się niżej
H: Zadrżałem, głos ugrzązł mi w gardle-Tam...?- wymamrotałem
Z: -tak kochanie. Bardzo bym chciał cię tam dotknąć. - mój puls przyspieszył. Niedługo dojdę
H: -Ja... poczekaj chwilę- Niemal rzuciłem się na komodę, nerwowo przeszukując ostatnią szufladę. Po kilku sekundach znalazłem to czego szukałem, czyli małą buteleczkę z lubrykantem. Wróciłem na łóżko i przyłożyłem telefon do ucha. Przytrzymałem go ramieniem- Już... już mam- mówiłem rozgorączkowany, wylewając poślizg na swoje palce
Z: -co takiego kochanie? - jęknąłem dochodząc. Wytarłem się i ubrałem. Włączyłem głośnik i zacząłem szukać czegoś w szafie z telefonem przyciśniętym do ucha
CZYTASZ
So Wrong So Good | Zarry
FanfictionZayn to 27 letni historyk, który zaczał pracę w pobliskiej szkole. Jego przyjaciel Niall uczy tam wychowania fizycznego. Harry 17 letni uczeń. Cichy, spokojny. Lou jego przyjaciel to kompletne przeciwieństwo Stylesa. Pisane przez dwie osoby. Każda...