7

459 41 3
                                    

Z: "Bardziej niż całkiem. Gdy tylko przypomnę sobie ten widok staje mi" może nie do końca, ale

H: ,,Naprawdę chciałbym teraz wiedzieć jaka wyglądasz"

Z: " mam brązowe oczy... jak Payno. Może nim jestem? Kto wie?"

H: ,,Nie wydaje mi się. A włosy?"

Z: " nie kochanie. Nie dam się wciągnąć w tą grę. Jutro szkoła. Idź spać. Musisz mieć siły. Dobranoc skarbie"

H: ,,Proszę? Tylko to. Inaczej będę o tym myślał i nie zasnę"

Z: " ja też przez ciebie spać nie mogę. Może gdybyś ni dziś pomógł. .."

H: ,,W czym?"

Z: "Chciałbym zrobić coś nie stosownego.. chciałbym zadzwonić i... zachęcić do zabawy"

H: ,,Ja... nie wiem czy... Uh, zrób to jeśli chcesz"

Z: Nacisnąłem na słuchawkę. Denerwuje się -hallo?-szepnąłem

H: -Hej- odpowiedziałem nieco drżącym głosem. Nic nie poradzę, że się stresuje.

Z: -zimno ci?- usłyszałem, że jego głos jest inny- czy się mnie boisz?-szeptałem dalej

H: -Raczej trochę denerwuje tą rozmową- zaśmiałem się nerwowo - I chyba nie mam powodów żeby się ciebie bać?

Z: -oczywiście, że nie. Nic ci przecież nie zrobię. Po prostu chciałbym byś doprowadził mnie do orgazmu

H: Zrobiłem się cały czerwony-J-jak?

Z: -wpierw Sprawimy, że tobie będzie dobrze. Ściągnij bokserki kochanie

H: Cały czerwony na twarzy zdjąłem spodnie i bieliznę - Um... Jjuż

Z: - dotknij się kochanie. Zrób to dla mnie. -włączyłem głośnik i zsunąłem swoje spodnie

H: Jak w transie zsunąłem rękę na swojego penisa, objąłem go dłonią i zacząłem miarowo przesuwać nią po nim. Z moich ust wyrwało się westchnienie.

Z: -oh kochanie. Tak ślicznie jęczysz. Tylko dla mnie.-zacząłem poruszać ręką po moim członku

H: Cały się zaczerwieniłem na jego słowa. Cała ta sytuacja była krępująca, ale też w dziwny sposób mnie podniecała. Moje jęki stawały się coraz głośniejsze, a ruchy ręki coraz szybsze

Z: Westchnąłem. To było takie dobre. -chciałbym być przy tobie. Pieścić cię ustami. Zasmakować cię. Jako pierwszy.

H: -Chciałbym żebyś tu był - powiedziałem na wydechu. To było kompletnie nie w moim stylu, ale wyrażało wszystko co czułem

Z: Jęknąłem. -pragnę tego jeszcze bardziej słonce. Myślisz, że... mógłbyś dotknąć się niżej

H: Zadrżałem, głos ugrzązł mi w gardle-Tam...?- wymamrotałem

Z: -tak kochanie. Bardzo bym chciał cię tam dotknąć. - mój puls przyspieszył. Niedługo dojdę

H: -Ja... poczekaj chwilę- Niemal rzuciłem się na komodę, nerwowo przeszukując ostatnią szufladę. Po kilku sekundach znalazłem to czego szukałem, czyli małą buteleczkę z lubrykantem. Wróciłem na łóżko i przyłożyłem telefon do ucha. Przytrzymałem go ramieniem- Już... już mam- mówiłem rozgorączkowany, wylewając poślizg na swoje palce

Z: -co takiego kochanie? - jęknąłem dochodząc. Wytarłem się i ubrałem. Włączyłem głośnik i zacząłem szukać czegoś w szafie z telefonem przyciśniętym do ucha

So Wrong So Good | ZarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz