Syriusz dźwignął się z podłogi i zmierzył niesforne włosy. Westchnął głośno i opadł na kanapę obok Gab. Posłał jej roześmiane spojrzenie.
- Teraz nie dadzą nam żyć.
- Wiem. Ale jestem w stanie ponieść tę ofiarę w imię szczęścia Tonks.
- Naprawdę uważasz, że opinia „nowej miłości Syriusza Blacka" jest ofiarą? - zapytał zadziornie.
- No oczywiście. Wiesz, ile pracowałam nad tym, aby uchodzić za niezależną i silną kobietę?
- Niepotrzebnie się tak wysilałaś – przewrócił oczami, ale z twarzy nie schodził mu łobuzerski uśmiech – Wystarczy, że wtrącą cię do Azkabanu. Może nie uchodziłabyś za niezależną, ale silną na pewno. A ucieczka tylko spotęgowałaby ten efekt.
- Dobre rady, kundelku – powiedziała kobieta, wstając – Ja chyba zostanę przy tradycyjnych metodach.
- Jak tam chcesz – Huncwot również się podniósł z kanapy. Stali chwilę w milczeniu – Rozumiem, że ty nie masz ochoty zostać na noc?
- Nie przesadzajmy lepiej – zaśmiała się kobieta – Ale możesz odprowadzić mnie do drzwi.
- Z chęcią odprowadziłbym cię do domu, ale nie mam ochoty, aby Moody wcisnął mi swoją laskę tam, gdzie słońce nie dochodzi – burknął Syriusz, wyciągając ramie w jej stronę – Więc teraz otrzymasz wersję demo. Ale obiecuję, że kiedyś uda mi się odprowadzić cię do domu.
***
Nie pamiętała, kiedy usnęła. Obudziła się rano i z przerażeniem spostrzegła, że jest już dobrze po ósmej. Wypadła z łóżka niczym burza i równie szybko opadła na nie ponownie, gdy przypomniała sobie o tym, że wcale nie spóźniła się właśnie do pracy.
Z chwili na chwilę przypominała sobie wydarzenia ostatniej nocy. Piwo kremowe i Whiskey. Noc szczerości, do której, tak naprawdę Remusa zmusiła. I jej niewygodne pytanie, które zmieniło ich relacje na dobre.
Siedziała tak jeszcze chwilę pogrążona we własnych myślach, nie wiedząc co powinna teraz zrobić. Jednak po kilku minutach stwierdziła rzecz najoczywistszą w świecie – To, że Remus jest wilkołakiem, niczego nie zmienia. Jest takim samym człowiekiem jak ona, Syriusz czy Gab. Ma po prostu mały problem, ale z każdym problemem można sobie poradzić.
Z uśmiechem na ustach wzięła prysznic i ubrała się. Podchodząc do lustra, skrzywiła się na widok własnego odbicia. Zacisnęła powieki i wytężyła swój młody umysł.
Otwierając oczy, była całkowicie zadowolona z uzyskanego efektu. Ciemno-fioletowe włosy średniej długości delikatnie okalały jej twarz.
Większość ludzi mając możliwość dowolnej zmiany swojego ciała, z pewnością każdego dnia wykorzystywałaby swoje moce, aby być kimś innym. Ale nie Tonks. Co prawda, miała w swoim życiu okres, kiedy ciągle coś zmieniała w swoim wyglądzie. Z czasem jednak stwierdziła, że najlepiej czuje się będąc sobą i jedyne co zdarzało jej się zmieniać, to kolor włosów. Ku rozpaczy Andromedy, zawsze miała słabość do żywych barw. Każdą uwagę matki dotyczącą jej ulubionych fryzur, zbywała tym, że różowy i fioletowy doskonale odzwierciedlają jej dynamiczną naturę.
Była już gotowa, więc postanowiła zejść na dół. Co prawda bała się, że Remus może być na nią zły za jej wczorajszą reakcje, ale wiedziała, że muszą poważnie porozmawiać.
***
Syriusz wszedł do pokoju przyjaciela, nie zaprzątając sobie głowy pukaniem. Ze zdziwieniem stwierdził, że Remus wciąż śpi. Głowę miał wciśnięta pomiędzy poduszki. W umyśle mężczyzny pojawił się diaboliczny plan. Jako że to zazwyczaj Remus budził go, gdy zbyt długo wylegiwał się w łóżku, dziś postanowił zemścić się za te wszystkie pobudki.
![](https://img.wattpad.com/cover/56171791-288-k946000.jpg)
CZYTASZ
Dotknąć serca Lupina - REAKTYWACJA OPOWIADANIA
FanfictionREAKTYWACJA OPOWIADANIA 2024! Remus Lupin. „Potwór bez uczuć" „Bestia" „Krwiożercze stworzenie, niezasługujące na nic oprócz śmierci" Nie taki wilkołak straszny jak go opisują... Nimfadora Tonks. Niezdarna, ale urocza aurorka wyczulona na punkcie s...