Teach me how to seduce

731 26 2
                                    

Nad ranem czułam się okropnie. Nie rozumiem jak po kilku drinkach, mogę się czuć tak okropnie. Miałam mętlik w głowie, a wszystko co zdarzyło się w nocy wróciło do mnie ze zwiększonym natężeniem. Na moment dałam się porwać ponownemu znużeniu, ale nagle dotarło do mnie i moje oczy gwałtownie się rozszerzyły; koncert The Neighbourhood i Zach Abels. Dziś na 18 mam być gdzieś gotowa, by wyjść gdzieś z Zach'iem. Boże... Jak to brzmi... Jeszcze wczoraj cieszyłam się, że zobaczę zespół, a teraz idę gdzieś z gitarzystą, obiektem moich długoletnich wzdychań. Złapałam się za czoło i skuliłam w kłębek, nagle zażenowana samą sobą.
- Mel! - usłyszałam kroki mamy, zbliżające się do mojego pokoju. Odsłoniła zasłony, przez co promienie słoneczne padły na moją twarz. Ułożyłam się głębiej pod kołdrą.
- Gdzie byłaś? Martwiłam się o ciebie. Nie odbierałaś telefonu. Wiesz, że się zawsze zamartwiam, kiedy nie odbierasz.
- Na koncercie. Przepraszam, ale nie było sygnału. - odgarnęłam z twarzy kołdrę i dałam się 
- Dzwoniłam do Eweliny i Jagody, ale... - pokręciła głową w geście bezradności.
- Nawet mi o nich nie mów... Głupie suki.
- Czemu tak mówisz? - jej ręce znalazły się na biodrach.
- Bo mnie zostawiły... Samą, w klubie! - nerwowo wyrzuciłam dłonie w powietrze.
- I co tam robiłaś tyle czasu?
- E... No spałam. - chyba robię się czerwona...
- Gdzie?
- Okej, powiem ci wszystko.
Zmieniłam pozycję na siedzącą, a mama usiadła na łóżku obok mnie. Odpowiedziałam jej wszystko, starannie dobierając słowa, by ta przygoda nie wydawała się jej taka niebezpieczna. Na rzecz tego celu, pominęłam parę rzeczy, jak: wybijanie szyby czy ssanie palca. Po całej opowieści, mama tylko wybuchła śmiechem, z rozbawienia kręcąc głową i powiedziała:
- Za 5 minut śniadanie. A, i dzisiaj lepiej, żebyś była w domu, bo wychodzę z Markiem do teatru. Wracamy pewnie około północy. Chyba, że pójdziemy na kolację, ale wątpię.
Niechętnie wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Siku, mycie zębów, przepłukanie wodą twarzy. Ociężale weszłam do kuchni i po krótkich wymianach zdań z mamą i ojczymem, w końcu z ust mężczyzny, nadeszło to:
- Kto cię odwiózł?
- Kolega...

- Kolega? - uśmiechnął się znacząco w stronę mamy, na co ona do niego mrugnęła. Szkoda, że tata nie był dla niej, dla nas, tak dobry, jak Marek.

W tym momencie przypomniałam sobie o motorze. Co jeśli ktoś go ukradł?! Szybko zjadłam śniadanie i przebrałam się w porządniejsze rzeczy. Miałam ochotę zadzwonić do dziewczyn, by poszły ze mną po pojazd, ale chwilowo byłam na nie śmiertelnie obrażona. W końcu niecodziennie zostawia się przyjaciółkę samą w klubie, pełnym różnych dziwaków. Wkrótce jednak do mojego samotnego marszu, przyłączyły się moje dwa powody obrazy: Ewelina i Jagoda.
- Więc... - zaczęła pierwsza.
- Opowiedz nam co się wydarzyło wczoraj. - wtrąciła się Jagoda.
Przyspieszyłam kroku i pokazałam im środkowy palec.
- No weź daj spokój... Czemu jesteś na nas zła?
- Bo mnie zostawiłyście samą w "Lustrze". Coś się wam przypomina?
- Przepraszamy no...
- Tylko tyle?
- Przyniosłyśmy coś, by cię przekabacić.
Odwróciłam się i ujrzałam karmelowe ciasteczka. Uwielbiam karmel...
- Hm... Rozważę waszą prośbę... Jeśli ciasteczka będą dobre, może wam wybaczę.
Spróbowałam jednego i zaczęłam robić różne miny, które wskazywały moją niepewność czy jest dobre, czy nie. W końcu powiedziałam:
- No... Wykonanie 2/10, smak... 10/10. Och, wybaczam wam, a l e nigdy już mnie nie zostawiajcie. Właściwie to czemu mnie zostawiłyście? - zapytałam od niechcenia, wciąż jednak zniesmaczona ich niedawnym potraktowaniem.
- Jagoda była pijana, więc musiałam zadzwonić po jej tatę, żeby ją zgarnął. Dobrze, że motor zmieścił się w jego samochodzie. Gdyby nie, bałabym się, że ktoś by jej go zakosił. Ja chciałam cię zacząć szukać, ale gościu od biletów nie chciał mnie wpuścić z powrotem do środka. Próbowałam też do ciebie zadzwonić, ale nie było sygnału.
- Okej... Teraz powiedzmy, że mniej więcej rozumiem. Jesteście usprawiedliwione.
- Tak w ogóle to gdzie się wybierasz?
- Po mój motor.
- Do "Lustra"?
- Tak.
- Czekaj... Czemu nie wróciłaś motorem? Chyba nie szłaś pieszo?!

Shameless cz.I [W trakcie poprawek]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz