Tamten dzień był niezręczny, siedzieliśmy w ciszy dłuższy czas, co kilka minut zamieniliśmy dwa zdania, ale świadomość, że on tam siedzi i wie, o czym rozmawialiśmy, była okropna. Chryste, patrzyłem się na jego krocze! I pomyliłem rozmiary, kurwa dziewięć cali? Jak?Pokręciłem głową, odrzucając te myśli, na co z ust Zayna usłyszałem ciche parsknięcie śmiechem.
-Jeszcze coś masz do powiedzenia, Malik?-warknąłem już naprawdę zirytowany.
-Myślisz o nim. O jego... No wiesz.-zaśmiał się dość głośno, widziałam kątem oka jak Harry zwraca na to uwagę i znów poczułem ciepło na policzkach.
-Przecież nawet nie wiemy czy on jest gejem albo chociaż bi. Nie musiał wtedy zwrócić uwagi na mnie, może wcześniej, jeszcze zanim...
-Próbujesz się wydostać z tego Boo, jak zwykle ci nie wyjdzie, urocza kulko.-pokręcił głową i pogładził moją dłoń.-Jakbyś potrzebował porozmawiać, to możesz dzwonić. Jak zawsze zresztą.-wstał od stolika i zostawił pieniądze dla Sue. Zostałem całkiem sam, z burzą myśli, kłopotów i cóż jeden z nich zaliczał się do tych wstydliwych. Westchnąłem poprawiając spodnie, miałem dość tego dnia. Po chwili wyszedłem z cukierni i udałem się w drogę powrotną do domu. Nie zastałem nikogo,świetnie. Do tego klucze zostały w innej kurtce. Siedziałem na schodkach jak ten dureń i dopiero po dłuższej ciszy wokół,zauważyłem karteczkę wsuniętą pod wycieraczkę.
Wyszłam na zakupy, jeśli nie masz kluczy, to idź do Des'a.
Mama...
Dalej podany był adres, najwidoczniej znów się przeprowadził. Zorientowałem się także, że nie zabrałem komórki, pięknie. Zacząłem iść,a raczej szurać pod podany adres. Było to strasznie daleko,mieszkał w najbogatszej i najspokojniejszej dzielnicy Londynu,trochę zajęło mi dotarcie tam, widziałem go na tarasie jak czytał książkę, to tak się teraz zarabia... Nagle podniósł wzrok i spojrzał na mnie, pewnie mama już do niego zadzwoniła. Zniknął we wnętrzu domu by po chwili otworzyć mi bramę. Przyznam lubiłem do niego przychodzić, miał bardzo fajnie w domu. Wielki telewizor,zawsze schowane gdzieś słodycze i nawet obiecał mi kupić nowy laptop. Wszedłem przez ciężkie, mahoniowe drzwi i zastałem cicho puszczony 'Brown Sugar', cicho zdjąłem ubrania i wszedłem głębiej.
-Jesteś głodny Louis?-doszedł do mnie głos Des'a.
-Nie,dziękuję.-odkrzyknąłem i trochę rozejrzałem się, ten dom był większym, pewnie to tu mieliśmy zamieszkać po ich ślubie.Postanowiłem zorientować się co gdzie jest, dlatego wdrapałem się na schody, tutaj muzykę było słychać lepiej, głos Micka rozchodził się po całym piętrze, a chwilę później z pokoju, z którego dochodziła muzyka wyszedł Harry, w samych spodniach, z mokrymi włosami. Przypomniał mi się nagle jego głos mówiący„dziewięć cali". Chryste. Chłopak poprawił opadające kosmyki i uśmiechnął się, pewnie trochę sztucznie. Pierwszy raz widziałem go w domu, gdzie bywał przez poprzednie wizyty?
-Już skończyłeś rozmawiać ze swoim przyjacielem?-widział zakłopotanie na mojej twarzy, dlatego cicho się zaśmiał.
-Jak ty tak szybko...
-Jestem starszy głuptasie, mam swój samochód i byłem tutaj jakieś piętnaście minut przed tobą.-skinąłem delikatnie głową. Nie wiedziałem za bardzo co ze sobą zrobić, dlatego nerwowo bawiłem się palcami.
-Tata pokazywał ci już twój pokój?-oparł się o ścianę i kiedy pokręciłem głową poszedł w głąb korytarza, podreptałem za nim, poprawiając grzywkę, setny raz tego dnia. Otworzył drzwi i wpuścił mnie do środka. Ściany w szarościach, biel mebli i wielkie okna sprawiały,że duża już i tak sypialnia, stawała się większa. Spojrzałem na wszystko wokół.
-To jest wielkości mojego salonu, boziu.-z ust bruneta wydobył się cichy śmiech, poklepał moje ramie i podszedł bliżej.
-Następnym razem, jak będziemy jeść kolację i mi stanie, to nie dziel się ze wszystkimi, okej?-zerknąłem zza ramienia na niego, patrzył w moje oczy jadowitym wzrokiem. Skinąłem głową i przełknąłem ślinę, po chwili już go nie było. Zostałem sam w mojej nowej sypialni, oczywiście jeszcze miałem spędzić kilka nocy we własnym, kochanym łóżku, ale już powoli chciałem się przyzwyczaić do tego miejsca. Nadal miałem w głowie jego słowa i bardzo, bardzo złe myśli.
--------------------------------------------------
A więc jestem z 3 rozdziałem i mam nadzieję, że się Wam spodobał, jest krótki, nadal moje rozdziały były wtedy dość krótkie, ale jak tak patrzę na to co mam zapisane to mniej więcej po tym/następnym zaczną pojawiać się dłuższe.
Co myślicie o Harry'm, o tym co mówił i jaki jest? A Louis? Czy podoba Wam się którakolwiek z postaci? Zachęcam do komentowania i gwiazdkowania!!
Przypominam też o hashtagu - #BrothersLarryFF
aparelou.
słowa: ok 590 (?)
![](https://img.wattpad.com/cover/59602837-288-k409839.jpg)
CZYTASZ
In One Bed With My Brother (Larry Stylinson)
Fanfic[Jest to nowa, uaktualniona wersja starszej. Tutaj będą dodawane najnowsze rozdziały.] To opowieść o tym co się dzieje gdy powstaje uczucie, które nie powinno pojawić sie nigdy. Historia delikatnego Louisa, który zakochał się w swoim przyrodnim brac...