Rozdział 12

5.8K 420 4
                                    

-Teraz mów co jest zgrane!- zaczęłam mu przemywać twarz wodą. Widziałam, że nie był zadowolony, że musiał wszystko powiedzieć.

-Jak już powiedziałem mam kłopoty...

-Ethan! Do sedna!- rzuciłam do niego rozdrażniona.

-Mam długi u jednych dilerów.- gdy to powiedział byłam zaskoczona, ale też wkurzona.- Nie wyrobiłem się z zapłatą i stąd mój wygląd... Nie udało mi się sprzedać całego towaru tylko część...

-Dilowałeś!?- krzyknęłam. Myślałam, że tylko kupował dla siebie i ewentualnie na imprezy. Jednak się tylko z tym łudziłam.- Jak mogłeś się w to wplątać. Ile to już trwa?

-Tak... Jakiś rok. Wplątaliśmy się w to razem z Luke'm, ale jemu udało się z tego wybrnąć. Zmądrzał, gdy ja nadal chciałem bawić się w to gówno. Postawił się im i dali mu spokój...- nie mogę w to uwierzyć... Nie spodziewałam się tego w szczególności po Luku. Przecierałem ranę na policzku, a Ethan zasyczał.

-Przepraszam.- odparłam.- Jaka jest ta twoja prośba?- zapytałam się choć już byłam prawie pewna odpowiedzi.

-Mogłabyś mi pożyczyć jakieś pieniądze? Przepraszam, że w ogóle o to pytam, ale nie mam się do nikogo zwrócić, kto mógłby mi pomóc.- nie pomyliłam się. Chciałam mu chociaż trochę pomóc, a mogłam tylko w taki sposób.

-Ile?- bąknęłam. Moja złość trochę odpadła... Jego twarz przestała być cała we krwi i wygladała lepiej.

-Trochę juz mam. Brakuje mi jeszcze jakiś 300 dolarów...- miałam swoje oszczędności, więc poszłam na górę.

-Poczekaj tutaj!- nakazałam mu i szybko pokonałam schody.
Gdy wróciłam siedział jak wcześniej.- Proszę.

-Dziękuję. Jesteś wspaniała. Kiedyś ci się odwdzięczę.

-Obiecaj że z tym skończysz!- nakazałam mu choć wiedziałam, że może to być trudne. Jest on sam a ich cała gromada.

-Obiecuję. Ja będę się już zbierać. Jak widzę twojego taty jeszcze nie ma, a ja nie chcę by zobaczył mnie w takim stanie... Jeszcze raz dziękuję.- staliśmy już pod drzwiami.

-Dobra idź już.- uśmiechnęłam się, a on odpowiedział tym samym.- Do jutra. Wyszedł a ja zamknęłam drzwi.
Było po 7. Wzięłam szybki prysznic i poszłam do pokoju. Jutro kolejny dzień w szkole... Pouczyłam się trochę chemii i obejrzałam kolejne odcinki serialu. Słyszałam jak tata wchodzi do domu po 22. Nie witałam się z nim bo już leżałam w łożku. Zasnęłam jakąś godzinę pózniej.

Słońce zaczęło się wkradać przez okna. Budzik jeszcze nie zabrzęczał... Dziwne. Nigdy się sama nie obudziłam... Ubrałam się i poszłam do łazienki wykonać codzienne czynności. Gdy zeszłam na dół zaważyłam tatę.

-O hej Lily!- pocałował mnie w czoło.- Wyspałaś się?- zapytał.

-Ja tak, ale martwię się o ciebie. Ostatnio ciągle wracasz później z pracy i wcześnie wstajesz byle zdążyć ... do pracy. Naprawdę się niepokoję. Taki tryb życia nie jest zbyt dobry.- powiedziałam. Ostatnio coraz gorzej wygląda. Jest zmęczony. Stara się to ukryć, ale ja to widzę.

-Lily naprawdę nie musisz się martwić. To tylko kłopoty z pracą. Niedługo to się skończy. Obiecuję. Chcesz kawy?- chciał szybko zmienić temat.

-Tak możesz mi zrobić. Weź sobie może krotki urlop. Hmm? Musisz odpocząć.- zaproponowałam, a wiedziałam, że może mu to pomóc.

-Na razie nie mogę. Ale może niedługo...- powiedział podając mi kawę.

-No dobrze. Dziękuję.- posłodziłam kawę i dolałam sobie mleka.

-A jak tam szkoła? Kolega od kawy?- zapytał mnie. Pewne chodzi mu o Ethan'a.

-W szkole dobrze, a Ethan to tylko kolega.- odpowiedziałam, a chwilę potem dodałam bez zastanowienia...- Ale właściwie to chciałabym ci kogoś przedstawić. A dokładniej to mojego chłopaka Luke'a.- uśmiechnęłam się, a on razem ze mną.

-Oo no proszę proszę. Czyżby moja córeczka się zakochała?- zapytał nie ukrywając swojego uśmiechu.

-Tato!- powiedziałam śmiejąc się. Nie wiem czy to dobrze, że chce zaprosić Luka by poznał tatę. Może to błąd... Tego nie wiem. Poza tym może wydawać się to za wcześnie i do tego nie wiem czy Luke się zgodzi.

-A kiedy chcesz go zaprosić? Mam nadzieję, że to dobry chłopak i cię nie skrzywdzi...- wiedziałam, że się martwi.

-Nie wiem może w sobotę na kolację? Hmm?- zapytałam.

-Tak... Wtedy będzie okej.- wyglądał na zamyślonego.

-Cieszę się... Tylko masz być wtedy miły!- powiedziałam z poważną miną.

-A czy ja kiedyś byłem niemiły?- zapytał uśmiechając się.

-Niby nie, ale nigdy nie przedstawiłam ci żadnego chłopaka... bo nie miałam. Nie wiem czy czasem ci nie odbije i go nie pobijesz za to, że powiedział coś nie tak...

-Ej!- przerwał mi moje wizje jakie mogą się wydarzyć.- Aż tak źle nie będzie. Nie jestem taki okropny przecież.- zaśmialiśmy się razem. Wypiłam swoją kawę i widziałam, że tata też.

-Dobra ja będę się zbierać do szkoły...- powiedziałam zabierając ze stołu jabłko i kanapki. Dzisiaj nie biegałam z Lukiem. Napisałam mu wczoraj, że nie przyjdę... Nie mam żadnej wymówki... Po prostu nie chciałam. Może ze względu na to, że wiem o nim rzeczy, o których sam mi nie powiedział. Muszę z nim porozmawiać, ale bez żadnej kłótni...

-No właśnie ja też muszę zaraz wyjeżdżać do pracy. Dzisiaj znowu będziesz musiała sobie coś ugotować sama.- spojrzał na mnie przepraszającym wzrokiem.

-Okej. To nic takiego.- odpowiedziałam. Założyłam buty i wzięłam swoją torbę.
Wyszliśmy z domu w tym samym czasie...

-Pa tato.- powiedziałam gdy wsiadał do samochodu i mi odmachał. Ja zaczęłam iść w swoją stronę. Lekki wiatr był dosyć miły i mi nie przeszkadzał. Włączyłam sobie muzykę na słuchawkach. Doszłam do budynku szkoły i weszłam przez duże drzwi. Jak zwykle wielki tłum, hałas... A nawet niektórzy gdzieś biegli. Rozmowy ludzi, która każda jest inna od drugiej. Wszystkie na inne tematy, inne historie. Dojście do swojej szafki zajęło mi trochę czasu... Wypakowałam to co było mi niepotrzebne i poszłam pod swoją salę. Chwilę potem zadzwonił dzwonek i rownocześnie z nim weszliśmy wszyscy do klasy z panem Wood'em, który uczył historii. Lubiłam historię, a nawet dużo wiedziałam. Kiedyś byłam na konkursie i udało mi się zająć drugie miejsce. Kilka tam błędów popełniłam, ale dobre i to. Pan Wood zaczął streszczać bieżącą lekcję, a ja uważnie słuchałam...

I mamy kolejny. ☺️ Troszkę taki nijaki... Piszcie co o nim sądzicie i w ogóle o całej książce. Dawajcie gwiazdki 🤗⭐️✨ Mam już naprawdę dużo wyświetleń, nawet nie spodziewałam się, że będzie ich, aż tyle. (I oby było ich jeszcze więcej 😂) Myślałam, że skończy na 100, a tu jednak wielkie zaskoczenie, że czyta to tyle osób. Dziękuję za to 💗 Kolejny rozdział niedługo... Postaram się jak najszybciej, choć sama nie wiem kiedy. Buziaki 😘😘

Nowa jaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz