Rozdział I

495 14 1
                                    

Piękny słoneczny poranek... Ale nie dla mnie... Kolejny dzień męki w nowym miejscu... Jedyne co mnie pociesza to to, że zobaczę moją przyjaciółkę, tylko że przez skype'a ;-;

-Julia schodź na śniadanie-zawołała mnie mama.
-Już idę-powiedziałam smutna. Mama wiedziała, że nie chce tu przyjeżdżać.

Zeszłam na śniadanie, wykonałam poranną toaletę i ubrałam się. Poszłam do pokoju by zadzwonić do Kariny. Najpierw jednak weszłam na fb.

Karina: nie mogę jednak dzisiaj rozmawiać ...
Ja: czemu?!
Karina: nieważne kiedy indziej ci opowiem ...przepraszam... napiszę jak będę mogła trzymaj się i pamiętaj STAY STRONG ❤️

Nic nie odpisałam...
----------------------------------------------
Świetnie świat całkowicie mi się wali... Co ja mam robić?! Muszę znaleźć sobie jakieś zajęcie bo zwarjuję.
-Mamo ja wychodzę- krzyknelam z mojego pokoju i zaczęłam się ubierać.
-To dobrze juz myślałam, że całkowicie zamknęłaś się w sobie-powiedziała zadowolona-gdybys sie zgubiła dzwoń.
-Dobra pa mamo.
-Pa córeczko.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
To tyle jak narazie. Mam nadzieję, że się wam podoba. Nwm kiedy kolejny rozdział może jutro a może za dwa dni.
Trzymajcie sie ciepło ❤️

Czy warto żyć? |Bars And Melody|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz