Rozdział III

287 14 0
                                    

-Hey księżniczko, coś się stało?-zapytał chłopak-mam wrażenie, że potrzebujesz sie komuś wyżalić.
Popatrzyłam na niego ze zdziwieniem. Miałam wrażenie, że mogę mu wszystko powiedzieć.
-Yyyy.... nie... chyba...-wybełkotałam- chociaż... Nie, nic nie jest dobrze!-krzyknęłam nie poznając siebie a z moich oczu zaczęły lecieć łzy.
Chłopak przytulił mnie i je otarł .

-Spokojnie możesz mi wszystko powiedzieć- powiedział spokojnym głosem.
Mimo iż nic o nim nie wiedziałam poza tym, że należy do zespołu i kochają go setki dziewczyn zaczęłam mu o wszystkim opowiadać.
-Nazywam się Julia-zaczęłam niepewnie- mam 15 lat i niedawno sie tu przeprowadziłam-dodałam po chwili zastanowienia czy dobrze robię opowiadając mu o sobie- W poprzedniej szkole nie było najgorzej... Przynajmniej na początku. Miałam grupkę przyjaciół, z którymi sie trzymałam. Jak byłam mała moi rodzice sie rozwiedli. W pewnym momencie mojego życia wszystko zaczęło się walić... Moi dotychczasowi 'przyjaciele' mnie zostawili o zaczęli sie ze mnie śmiać. W ciagu dwóch lat cztery razy zmieniałam szkołę, ponieważ wszędzie powtarzało sie to samo. Można stwierdzić, że stchórzyłam 'uciekając z tych szkół'. Nie wytrzymałam... podjęłam próbę samobójczą... Zrobiłam to po szkole we wtorek... Dokładnie wszystko pamiętam... - ostatnie słowa wymówiłam szeptem bo mój głos odmówił posłuszeństwa. Leo najwidoczniej wyczuł, że wszystko wraca. Szybko mnie przytulił. Po chwili zaczęłam kontynuować musiałam to komuś powiedzieć... Miałam wrażenie, że Leo jako pierwszy mnie słucha.
-Tego dnia nie wytrzymałam tej presji... Czułam sie jeszcze bardziej osamotniona niż zazwyczaj... Po lekcjach, kiedy miałam wrażenie, że  nikogo nie było juz w szkole poszłam do łazienki... Kiedyś była tak ogromna lampa ale ostatnio ktos ją stłukł... Zauważyłam, że wisiała na haku wiec postanowiłam wykorzystać okazje... Było to bardzo trudne ale postanowiłam to zrobić...miałam wrażenie, że nikogo nie obchodzę... Gdy byłam bliska upragnionego końca do toalety wbiegła Karina i zaczęła piszczeć ze strachu... Nie minęła sekunda a wbiegła woźna... Dalej nic nie pamietam bo straciłam przytomność... Lekarze mówili mojej mamie, że szanse na to abym się obudziła sa małe i cały czas maleją... Jednak mój organizm stwierdził, że nie umrę...Po pięciu dniach się obudziłam... Byłam zła, że mi sie nie udało... Chodziłam do psychologa, co i tak nic mi nie pomogło... Po powrocie do szkoły ku mojemu zdziwieniu przez pierwszy tydzień wszyscy byli dla mnie mili... Wiedziałam, że to z litości ale zaprzyjaźniliśmy się z Kariną...
Nagle zaczęłam płakać jak oszalała bo wróciło do mnie najgorsze wspomnienie z tamtego okresu.. Leo posadził mnie na swoich kolanach i zaczął pocieszać.
-Nie płacz księżniczko, nie warto-powiedział uspokajającym mnie głosem.
-Wiem...
-Może spotkamy sie jutro w kawiarni, tutaj za rogiem-powiedział-tyle mi o sobie opowiedziałaś chciałbym żebyś wiedziała o mnie więcej-powiedział.
-To nie wszys...-przerwało mi nawoływanie Charliego.
-Muszę biec księżniczko tutaj masz mój numer-powiedział podając mi kartkę -dzwoń kiedy tylko chcesz do zobaczenia jutro.
Pocałował mnie w policzek i zaczął sie oddalać. Co chwila zerkał na mnie i przesyłał mi buziaczki. Zarumieniłam się.
------------------------
Charlie
-O czym ty z nią tak długo gadałeś!? Ledwo udało mi sie odciągnąć ochroniarzy!-powiedziałem zdenerwowany na przyjaciela.
-Wiesz... Otworzyła sie przedemną... Opowiedziała mi o swojej przeszłości...
-Każdej dziewczynie, która będzie przechodzić koło ciebie smutna będziesz robił za jakiegoś słuchacza!?
-Charls nie poznaje cię! Co sie z tobą dzieje!? Nigdy wcześniej nie powiedział byś czegoś takiego!-wykrzyczał zdenerwowany Leo
-Nie moja wina, że zachowujesz sie jak niańka!
-Skończ już opowiadać takie brednie! Próbuję pomóc dziewczynie, która chciał się zabić a ty wszystko utrudniasz! Co się stało ze starym troskliwym Charlsem!?-wykrzyczał te słowa oddalając sie w przeciwnym kierunku...

-------------------------
---------------
-------

Hey misie 💖 dzisiaj mega długi jak na mnie i moje lenistwo rozdział. Spokojnie, to że teraz dużo się działo nie oznacza, że coś wam zaspojlerowałam 😂 Taki mały smaczek dla tych którzy to czytają: w kolejnych rozdziałach dużoooo sie wydarzy ... Więcej nic nie mowię.
Trzymajcie się 😘

Czy warto żyć? |Bars And Melody|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz