Rozdział V

251 13 0
                                    

Obudził mnie dźwięk przychodzącej wiadomości. Przez całą noc myślałam o zdarzeniach z poprzedniego dnia i nie mogłam spać.

-Obiecuje, że zabije tego kto do mnie napisał!- powiedziałam sama do siebie
Zobaczyłam, że jest już 10:15 szybko wstałam zapominając o wiadomości. Poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Ubrałam sie i zeszłam na śniadanie. Na stole leżał talerz z kanapkami i karteczka.

Mam nadzieję, że śniadanie będzie
Ci smakowało. Wrócę późno muszę załatwić pare spraw.
Mama

Nie zastanawiając sie dłużej wzięłam się za jedzenie. W pewnym momencie telefon zaczął wibrować. Wtedy przypomniałam sobie o wiadomości, którą dostałam rano. Chwyciłam telefon i szybko ją odczytałam.

Leo: Hey księżniczko❤️nasze spotkanie aktualne?
Leo: Halo jesteś tam 😂

Kompletnie zapomniałam, że mam sie z nim dziś spotkać.

Ja: Jestem xD Oczywiście, że spotkanie aktualne. O której godzinie się spotykamy?
Leo: 12:30 pasuje?
Ja: Jasne

Kiedy zjadłam była juz 11:30 co oznaczało, że mam mało czasu. Szybko pozmywałam i pobiegłam do swojego pokoju. Wyjęłam z szafy moje czarne rurki z wysokim stanem i bluzę z cytatem ,, Be hopeful''. Szybko sie przebrałam i rozpuściłam włosy. Gdy wyszłam z domu była juz 12:15 i bałam się że jak zwykle się spóźnię. Miałam racje doszłam do kawiarni o godzinie 12:45. Leo już na mnie czekał ale chyba nie był zły.
-Cześć przepraszam za spóźnienie-zaczęłam podchodząc do chłopaka.
-Nic sie nie stało księżniczko-szybko odpowiedział.
Zawsze kiedy tak mówił miałam rumieńce na policzkach.
-Jak ci minął dzień?- dodał
-Powiedzmy, że staram sie nie zabić- zasmiałam się. Nie chciałam żeby to spotkanie było o moich problemach. Mogłabym mowić o nich 24h na dobę bo nigdy sie nie skończą.
-Ostatnio mówiłeś ze chcesz abym też coś o tobie wiedziała- dodałam aby nie zaczął drążyć moich problemów.
- Rzeczywiście- powiedział i zaczął mi opowiadać o swoim dzieciństwie. Byłam zaskoczona co przeżył i że nie poddał sie tak jak ja chciałam to zrobić.
Leo chwycił mnie za rękę i powiedział że teraz pójdziemy do parku. Zgodziłam sie od razu.
-----------------------------
Leo
Musiałem jej opowiedzieć o tym co przeżyłem. Bałem się że znowu spróbuje popełnić samobójstwo... Nie wiem czemu czułem sie przy niej tak swobodnie... Nie chciałem żeby coś się jej stało... Miałbym wtedy wyrzuty sumienia bo wiedziałbym że mogłem coś zrobić. Kiedy wszystko jej odpowiedziałem widziałem w jej oczach zdziwienie. Wiedziałem że tak zareaguje... Ale byłem przekonany że zaczęła mi ufać. Stwierdziłem że chce jej pomóc ale żeby to zrobić musiałem wiedzieć o niej wszystko... Może to dziwnie brzmi ale miałem poczucie że jestem za nią odpowiedzialny, czułem że ona mnie potrzebuje....

~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~
~~~~~~

Hello 😂❤️
Dzisiejszy rozdział nie należy ani do krótkich ani do długich. Tylko na tyle było mnie dzisiaj stać bo cały dzień sie uczę i ogromnie chce mi sie spać 😂😂
Postaram sie aby kolejne rozdziały były troszeczkę dłuższe ❤️
Trzymajcie sie ciepło 💖

Czy warto żyć? |Bars And Melody|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz