8

64 2 0
                                    

~~~
Minął 1 rok. Cały czas byłam w śpiączce. Nie wiem kim jestem. Nie pamiętam nic, niczego, nikogo.
Nadszedł czas, abym wyszła że szpitala.
Jakiś facet podszedł do mnie.
-Amelio, idziemy.- powiedział biorąc moje rzeczy.
-Ale... Kim pan jest? -zapytała zdziwiona idąc do samochodu.
-Adam, miło mi- odpowiedział otwierając mi przednie drzwi Lamborghini.
Zapakował moje bagaże, a ja wsiadłam do samochodu.
-Kim jesteś?-zapytałam
-Adamem- odpowiedział wjeżdżając na autostradę.
-A kim jest Adam?- Zapytałam, wiedząc, że to imię, ale chciałam wiedzieć jakie są nasze relacje.
-Twoim chłopakiem- uśmiechnął się zapalając samochód.
-Na prawdę? -zdziwiłam się- To ja mam chłopaka?
-

Jak widać.

***
Zatrzymał się przed jakimś dużym budynkiem. Wjechał na parcele. Wysiadł, otworzył moje drzwi i podał mi rękę. Kilka mężczyzn podeszło i wzięło z bagażnika moje bagaże.

-Chodź- kazał

Szłam za nim weszliśmy do budynku. Poszedł do jakiegoś pokoju.
-To twój pokój, ale....- przerwał wychodząc z pokoju i idąc dalej.- Tu jest nasz pokój i tu śpimy.
-Alex- zawołał
Po kilku sekundach przyszedł starszy pan w garniturze.
-Tak Dante?-zapytał

Dante? Myślała, że Adam? Może coś pokręciłam.

-Oprowadzisz ją po tej parceli- Alex tylko przytaknął i zaczął mnie oprowadzać.

***
-A tu jest mój pokój i tam mam gabinet, łazienkę... ,cały apartament. Każdy tak ma. To jednej sypialni należy łazienka, biuro... I wiele innych pomieszczeń.
-Kim jest Adam?-Zapytałam
-Adam to Dante- zdziwiłam się czemu jednak Adam. -To tylko taka "nad nazwa" przed innymi. Jest on Włochem i...-Przestał mówić.
-No kim? -znowu ukazałam zdziwienie.
-Nie ważne- odparł
-Dlaczego jest taki bogaty?-zaczęłam pytać Alexa.
-No właśnie... On ci powie o co chodzi- powiadomił mnie Starszy pan

Polubiłam Alexa. Ma on na oko 60 lat. Jest siwym człowiekiem z brązowymi oczami.

Nastał wieczór Alex zaprosił mnie do jadalni.
-Co panienka chce zjeść? - zapytał siwy pan
- Chyba jajko na miękko...-odpowiedziałam

Po 5 minutach miałam to co chciałam, herbatę z cytryną i kanapki z masłem.
Zjadłam wszystko ze smakiem z obecnością Alexa.
-Gdzie Dante? -Zapytałam
-W swoim biurze.

Szłam z Alexem i zauważyłam Dantiego
-Część Dante- Przywitałam się z nim, a nagle zobaczyłam naprawdę szeroki uśmiech 60-latka.
-To nie Dante, to Sergo, brat Dante. Był u niego. -powiedział Alex.

Co? Brat? Szybciej bliźniak. On jest identyczny do Dantiego. Dlaczego mi Alex wcześniej nie powiedział?

Po kilku minutach znalazłam się w pokoju, w którym miałam spać. Alex pożegnał mnie i poszedł do swojego pokoju w drugiej części parceli.
Na łóżku leżała koronkowa bielizna.
Była dla mnie. Wzięłam ją i poszłam do łazienki się w nią przebrać. Wyglądałam naprawdę pięknie. Przebrana poszłam do łóżka. Weszłam pod kołdrę i zaczęłam rozmyślać.

Skoro Adam, czyli Dante mieszka w mega ogromnym budynku tzn. że albo jest bogaty i kupił sobie tą posiadłość, albo druga moją myśl: jest on z jakiegoś mega rodu.
Moje serce zaczęło bić dwa razy szybciej.
W końcu zasnęłam.

***

Otwieram oczy. Obok mnie leży Dante. Opiera głowę na jego ramieniu, a on całuje mnie w czoło. Uśmiecha się do mnie mówiąc:
-Hej, Bella
-Hej, Dante

***
Spędziliśmy super poranek. Na śniadanie zjedliśmy spaghetti. Ubrałam się w piękną suknię, która była w szafie.

***
~~kilka tygodni później~~

Przyzwyczaiłam się do tego miejsca. Znam już wszystkich. Nie pomyślałam, że taki ktoś jak Dante ma malutkiego kociaka.
Wabi się Luna. Lunka lubi się bawić, ale tak to jest grzecznym kotkiem. Jest wielkości mojej dłoni.

Pewnego dnia gdy niosłam Lunę na rękach usłyszałam Głos Alexa.
-Panienko, proszę ubrać się w tą suknię.
-Po co?-zapytałam całując kociaka.
-Dante ma dla pani niespodziankę.-ucieszył się.
-Alexie nie mów do mnie pani... Mam przecież niecałe 20 lat.- uśmiechnęłam się, a 60-latek podał mi suknię.
-Masz Amelio jedną godzinę. Szybciutko! -Pośpieszył mnie i podał mi szpilki, ze szklaną podeszwą.

Były one na prawdę piękne.
Wbiegłam do pokoju i ubrałam suknię i buty. Przyszła do mnie Samantha,na którą wszyscy mówią Sam, która przepięknie ułożyła mi włosy.
-Wyglądasz, jak... , modelka! - Sam otworzyła usta, pokazując wyraz zaskoczenia.

Wyglądałam jak bogata 20- letnia dziewczyna.

Myślę, że rozdział się podoba. Ma on 640 słów. Dziękuję, że czytacie :D
Wene miałam :*

Walka Z ŻyciemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz