Walka Z Życiem

15

Po rozmowie z Alexem poszłam spać.

***
O 4 rano pobiegłam do zamkniętego pokoju Niala. Obudziła go. Dałam mu garnitur oraz buty Dupka Dantiego i obciełam mu włosy. Wyglądał jak prawdziwy milioner. Założyłam na jego piękne czarne oczy czarne okulary, aby Alex go nie rozpoznał. Zabrałam moje dzieci, a Nial wziął moje wszystkie walizki. W tym domu po nas już nie było ani śladu. Alex zabrał nas do mojego samochodu od Dantiego i zawiózł nas do tego domu. Był on ok. 150 km od domu mojego 'męża' jeżeli mogę go tak jeszcze nazywać. Wciąż miałam jedną z kart do bankomatu Dantiego. Była 6:57. Dante powinien już wstać. Ciekawe, czy zauważy, że mnie nie ma. Alex pokazał nam cały dom i powiedział, że ma dla nas niespodziankę, ale pokaże ją jutro. Wypakował nasze rzeczy i pojechał do pracy. Dom był na prawdę piękny. W sypialni była szklana ściana z widokiem na morze(widać na zdjęciu) . Czułam się jak milionerka nad morzem.Ciekawą byłam, jaki Alex ma dla nas prezent.
Zaniosłam moje dzieci do łóżka. Podszedł do mnie Nial. Nagle zaczął mnie całować. Ja się od niego odsunęłam i go odepchałam.
-Yyyy... Sory nie pomyliłeś sobie czegoś? Ja jednak nadal mam męża- mówiłam uparcie.
-Wiem, że tego chcesz... -odparł ze swoim uśmieszkiem Nial.
-Nie nie chce!-wykrzyknęłam- Wszyscy jesteście tacy sami!- Dałam mu z liścia, a on przydusił mnie do siebie.
-Masz się mnie słuchać!-warknął, a ja się przestraszyłam. Nigdy taki nie był.
-N..Nial? Ci ci jest?
-No bo wiesz słonko... Teraz musisz się mnie słuchać.- zaczął się śmiać złowieszczym śmiechem.- Dante ci już nie pomoże- przyłożył mi pistolet do skroni. -Jesteś tylko moja!