Rozdział 2

411 22 5
                                    



Marzec 2015


W domu unosił się cudowny zapach cynamonu i przyprawy korzennej. Woodstock stwierdziła, że pora zrobić coś innego prócz siedzenia przy biurku i opracowywania nowych stylizacji, więc wzięła urlop i zajęła się pracami domowymi. Kiedyś w końcu musiała odciążyć Naomi... tancerka zaczęła powoli narzekać na pracoholizm blondynki, kiedy któryś raz z kolei nie wróciła na noc do domu.

Wyciąganie piernika z pieca przerwał dziewczynie dzwonek do drzwi. Odstawiła ciasto na stół, uprzednio kładąc je na drewnianej desce, po czym udała się sprawdzić kogo może nieść w jej skromne progi.

Kiedy uchyliła drzwi, zobaczyła za nimi czarną czuprynę i śmiejące się oczy.

- Sungmin! – krzyknęła – Jak ja dawno cię nie widziałam! Wejdź, zaraz zrobię ci herbaty... co cię w ogóle do mnie sprowadza? Poza tym jak tam twoja żona? Wszystko u was w porządku?

Chłopak zaśmiał się na widok podekscytowanej dziewczyny, która zadawała mu coraz więcej pytań, nie dając mu nawet odpowiedzieć na jedno z nich. Gdy usiadł wygodnie w salonie od razu zaczął się rozglądać. Nie zmieniło się tu nic odkąd był tu ostatni raz, a nie bywał tu często. Pamiętał te czasy, kiedy mógł spędzać czas w tym domu z chłopakami i dwiema "niewinnymi" dziewuszkami... zachichotał na samą myśl o awanturniczej Naomi, która długo nie dawała się ujarzmić. Eunhyuk to jednak ma talent do zmieniania ludzi.

Jego rozmyślania przerwała Dakkoma, kładąc na stoliczku dwa kubki pełne bursztynowego płynu, z których unosiła się para. Podziękował, kiwając głową i wziął do ręki herbatę.

- Odpowiem więc na pierwsze twoje pytanie – zaczął – Dawno u ciebie nie witałem, dlatego wpadłem. Poza tym wyjeżdżam jutro na służbę i pewnie minie trochę czasu zanim się zobaczymy... - Dakkoma lekko posmutniała. Ostatnio pożegnali Shindonga, a teraz do wojska wyjeżdżał najsłodszy z członków. Na całe szczęście istnieje coś takiego jak telefon - Mam nadzieję, że w niczym nie przeszkodziłem? A tak w ogóle, co tak bosko pachnie?

Blondynka uśmiechnęła się i udała do kuchni, po chwili wracając z talerzem pełnym pierników.

- Absolutnie mi nie przeszkadzasz – odparła, kiedy ostatecznie usadowiła się na kanapie obok Sungmina – Co słychać u Saeun?

- Jest teraz na zakupach i prędko z nich nie wróci. Dałem jej znać, że będę u ciebie, więc będziesz miała okazję się z nią zobaczyć. Jak zdążyłaś zauważyć, wszystko u nas w porządku – powiedział, rzucając jej szeroki uśmiech.

Dakkoma odwzajemniła gest, po czym przypomniała sobie pewną sprawę, która nurtowała ją od jakiegoś czasu.

- Oppa? – zapytała ostrożnie, na co chłopak uniósł brwi. Dakkoma bardzo rzadko zwracała się do niego Oppa. Chyba, że czegoś chciała...

- Mów szybko o co ci chodzi, postaram się odpowiedzieć w miarę moich możliwości.

- Co wiesz o Park Ganeul?

Lee spojrzał na blondynkę ze zdziwieniem, po czym odstawił herbatę na stół i chwycił palcami podbródek, nad czymś się zastanawiając.

- Czemu o nią pytasz? – zapytał w końcu.

- Oppa! Jestem po prostu ciekawa! – burknęła w zniecierpliwieniu, co rozbawiło Sungmina.

- To kuzynka Leeteuka – odparł spokojnie, biorąc do ręki kawałek ciasta.

- To już wiem... Wiem też, że była przyjaciółką Eunhyuka i Donghae. Ale nie zdążyli mi nic więcej powiedzieć, bo spieszyli się na trening. Wiesz może o niej coś więcej? Każda informacja jest na wagę złota!

Czarnowłosego bardzo zaintrygowała ciekawość młodszej przyjaciółki. Musiało jej bardzo zależeć na zdobyciu wiedzy o młodej Park.

- Kiedy dołączyłem do SM miałem tyle lat co Donghae...

- Zawsze będziesz miał tyle lat co Donghae...

- Nie przerywaj! – Dakkoma natychmiast umilkła i z uwagą patrzyła na chłopaka, czekając na kolejne informacje – W sumie dołączyliśmy tam w tym samym roku i mieliśmy po 15 lat, o ile dobrze pamiętam. Eunhyuk i Jungsu już wcześniej byli trainee, więc trochę nas wprowadzili w zasady jakimi rządziła się wytwórnia, ale mnie po krótkim czasie oddelegowali do innej grupy treningowej.

- Dlatego Donghae był bliżej z Leeteukiem i Hyukjae – skwitowała dziewczyna, na co Sungmin kiwnął głową, przytakując.

- Ganeul czasem przychodziła do wytwórni, głównie po to by odwiedzić kuzyna... Słodka była – na to wspomnienie się uśmiechnął – Miała zaledwie 12 lat, a sama przyjeżdżała z Incheon po to, by przynieść kuzynowi coś do jedzenia. Sam widziałem jak kiedyś prawie się popłakał ze szczęścia! Po ciężkim treningu takie miłe niespodzianki naprawdę cieszą serce. A potem Eunhyuk i Donghae zaczęli się z nią zapoznawać... skończyło się na tym, że im również przynosiła co nie co, od czasu do czasu.

- Poznałeś ją osobiście?

- Jakiś rok przed naszym debiutem Leeteuk przyprowadził nam ją żebyśmy ją wszyscy poznali. Wtedy już było wiadomo, że będziemy Super Junior – przerwał na chwilę po to by wreszcie włożyć piernika do ust.

- Czy jeszcze coś wiesz o tej dziewczynie? – zapytała Dakkoma, która coraz bardziej chciała poznać ową kuzynkę Jungsu.

- Hmm... w sumie to tyle – uśmiechnął się ciepło – Ale możesz popytać innych Juniorów. Każdy miał okazję z nią pogadać chociaż przez chwilę. Zwłaszcza Ryeowook. Z nim przegadała więcej, niż z którymkolwiek z nas.

W jednej chwili rozległ się dzwonek do drzwi.

- To teraz, jak to na kobiety przystało, będziecie gadać przez długi czas... pozwolisz więc, że zdrzemnę się w którymś z pokojów gościnnych? – zapytał, robiąc uroczą minę. Jednak na aegyo się nie odważył.

Blondynka uśmiechnęła się do chłopaka i przytaknęła, wskazując mu od razu schody, którymi mógł się udać na górę. Sama zaś udała się do przedpokoju by wpuścić do środka Saeun – żonę Sungmina.



***

Sesja to najgorszy czas dla nauki... ale za to świetny na pisanie bzdur :D

Jeśli przeżywacie to samo, to pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia :p


Who is SHE?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz