katycat is online.
mikethecliff: katy?!
mikethecliff: boże ty żyjesz
katycat: co? cześć mike
mikethecliff: martwiłem się o ciebie koteczku :(
katycat: jak widzisz nic mi nie jest mike
katycat: po prostu za dużo wypiłam i niepotrzebnie do ciebie napisałam
katycat: sama nie wiem dlaczego akurat padło na ciebie
katycat: nigdy do nikogo nie pisałam ani nie dzwoniłam kiedy byłam pod wpływem alkoholu uh
mikethecliff: kim jest marcus?
katycat: ...
katycat: marcus?
mikethecliff: taa, marcus
katycat: uhm to nikt
mikethecliff: nikt? serio katy?
katycat: można powiedzieć że to mój kolega okey ;-;
mikethecliff: idk dlaczego, ale mam wrażenie że nie mówisz mi całej prawdy koteczku
katycat: przestań się wtrącać w nie swoje sprawy
katycat: po prostu przestań
katycat is offline.
mikethecliff: katyyyyyyyy ._.
YOU ARE READING
ʟᴇᴛ's ɢᴇᴛ ᴀ ᴄᴀᴛ // ᴍɪᴄʜᴀᴇʟ ᴄʟɪғғᴏʀᴅ
Fanfictionmikethecliff: siema laseczko mikethecliff: mam propozycję mikethecliff: zaadoptujmy kota katycat: idź sobie, zniknij, przepadnij siło nieczysta ~•~•~• Gdzie wszystko zaczyna się od niecodziennej propozycji, a Michael st...