michael: była u mnie w domu, rozumiesz?
ashton: kto? ally? cara?
michael: cara
michael: przyszła, jak gdyby nigdy nic się nie stało ugh
michael: mam ochotę coś rozwalić, ash
ashton: rozumiem, że faza totalnego załamania i płakania w poduszkę minęła?
michael: jakieś pół godziny temu
ashton: może sport ci trochę pomoże, co?
ashton: właśnie miałem iść pobiegać
michael: nie wiem, czy jestem dziś w nastroju na bieganie
ashton: dawaj, mike! złapiesz trochę świeżego powietrza i poczujesz się lepiej ;)
michael: daj mi jakieś pół godziny, ok?
ashton: jasne, szykuj się :D
ashton: tylko nawet nie waż się wycofać, tak?
ashton: wyciągnę cię siłą, mike
michael: ok, ok, nie mam zamiaru się wycofać
ashton: :D
***
Ponownie zapraszam na "my suicide"! :D
YOU ARE READING
ʟᴇᴛ's ɢᴇᴛ ᴀ ᴄᴀᴛ // ᴍɪᴄʜᴀᴇʟ ᴄʟɪғғᴏʀᴅ
Fanfictionmikethecliff: siema laseczko mikethecliff: mam propozycję mikethecliff: zaadoptujmy kota katycat: idź sobie, zniknij, przepadnij siło nieczysta ~•~•~• Gdzie wszystko zaczyna się od niecodziennej propozycji, a Michael st...