- Lily! – jak tylko usiadłam przy stole dopadła do mnie Dorcas. – Co ty z nim robiłaś?!
- Co z nim robiłam? – zapytałam nie rozumiejąc, o co jej chodzi.
- Tak. Z Michaelem! Razem przecież schodziliście na kolację!]
- A, bo zaczepił mnie w bibliotece – uśmiechnęłam się pogodnie. – Chwilkę porozmawialiśmy, a później on zaproponował, żebyśmy zeszli razem. Przecież to nic wielkiego, prawda?
- Żartujesz sobie? Wyrywasz już drugiego przystojniaka! Zostaw coś dla mnie! – rzuciła oschle Mary.
Spojrzałam na nią zaskoczona.
- Przecież ty jesteś z Justinem.
- Jestem, a może nie jestem! Związki stałe są nudne! – mruknęła niezadowolona.
- Zgadzam się z tobą w stu procentach! – nad nami pojawił się Syriusz. – Meadowes, ty też podzielasz nasze zdanie? – zapytał słodko.
- Nie, Black. Ja jestem stała w uczuciach. I jakbyś zapomniał – tu chwyciła jego rękę, która powędrowała, aby ją objąć. – Jestem aktualnie w szczęśliwym związku z Thomasem.
- Gadanie! Chłopak podrywa każdą laskę, która mu się nawinie. Jestem pewien, że on wyznaje nasze przekona – stwierdził niby od niechcenia i sięgnął po sok dyniowy. Dorcas zignorowała tą uwagę i znów zwróciła się do mnie.
- Na twoim miejscu bym uważała, Lily.
- Niby dlaczego? – zapytałam bojowniczo.
- Dlatego, że ten chłopak jest dziwny. Dzisiaj rano flirtował z Elizabeth, ale ta najwyraźniej nie miała na niego ochoty. Przed chwilą bajerował z tobą, a teraz siedzi przy stole i obsługuje tą czarnowłosą Krukonkę. – dodała z niesmakiem patrząc w przestań za mną.
- No i? Niech sobie robi, co mu się tylko podoba. Ja mu niczego nie obiecywałam, on mi zresztą też! Przyjaźnimy się, nic więcej!
- Jak uważasz, żebyś mi tylko później nie mówiła, że cię nie ostrzegałam. – powiedziała oschle Dorcas.
- Ja ci nie mówiłam, że masz nie iść z Thomasem na bal, bo poprosił cię tylko dlatego, że odmówiła mu Leanne!
- Skąd ty to możesz wiedzieć?! – Dorcas wyglądała na wściekłą. Syriusz usiadł spięty i spoglądał to na mnie, to na moją przyjaciółkę.
- Stałam za nimi w kolejce do Wielkiej Sali na kolację! Ale byłaś taka szczęśliwa, a później wam się wszystko poukładało, więc po co miałam ci o tym mówić?
- Ja bym ci powiedziała... - wyszeptała Dorcas kompletnie zaskoczona.
- Nie sądzę. Do tej pory jej nie powiedziałaś o tych rozmowach z Potterem. – Nagle odezwała się Mary. Nadal dłubała widelcem w swoim kotlecie, jakby nasza sprzeczka w ogóle jej nie obeszła.
- Rozmawiałaś z Potterem?! – zapytałam z niedowierzaniem. Teraz na jej policzki wstąpiła purpura.
- No wiesz, myślałam, że wam obojgu to się przyda. To znaczy. Oj! No, bo ty tak marudziłaś, on nie wiedział co dalej... Syriusz!
- Mnie do tego nie mieszaj! – krzyknął wystraszony. – Serio, Evans, ja nie mam z tym nic wspólnego!
- Tchórz! – zapiszczała Dorcas. – Lily, przepraszam. Nie powinnam była się mieszać. Ty tego nie zrobiłaś. Nie wiem, czy to dobrze, ale jestem ci bardzo wdzięczna. Obiecuję ci, że już nigdy nie będę się mieszać w twoje prywatne sprawy. Jeżeli chcesz się spotykać z Michaelem, to...
YOU ARE READING
Wspomnienia Lily Evans
RomanceTo fan fiction o Huncwotach nie jest mojego autorstwa, ale postanowiłam, że dobrym pomysłem będzie wstawienie go na wattpad, żeby więcej osób mogło dowiedzieć się o tym na prawdę genialnym opowiadaniu. Zapraszam do czytania.