- Co jest między tobą a Potterem?
- Między mną a kim? – zapytałam zaskoczona.
- No, między tobą a Jamesem. – powtórzyła pytanie Dorcas.
- Nic, a co ma być? – wzruszyłam ramionami.
- Nic? Wydaję mi się, że między wami coś jednak zaczęło się dziać...
- Wydaje ci się – uśmiechnęłam się pogodnie.
- Wydaje mi się? Nie sądzę. – Dorcas nie dawała za wygraną.
- Dobrze, więc co twoim zdaniem jest inne? – przyjęłam rzeczowy ton.
- No nie wiem. Niby sobie docinacie, ale w taki inny sposób. Wiesz, o co mi chodzi?
- Nie, nie wiem. Nadal działa mi na nerwy to jego...
- Ej, Evans! – usłyszałam znajomy głos. Spojrzałam bezradnie na przyjaciółkę.
- Czego chcesz, Potter?
- W następny weekend jest wypad do Hogsmeade. Moja propozycja nadal aktualna. – stwierdził z uśmiechem siadając obok mnie.
- Zapraszasz mnie na randkę? – zapytałam udając zaskoczenie.
- Miałem raczej nadzieję na koleżeński wypad, ale jeżeli wolisz randkę! – uśmiechnął się szeroko.
- A jak się w tobie zakocham? – zapytałam podejrzliwie.
- Kochanie! Ty jesteś na to za mądra i za dorosła! – powiedział i roześmiał się. – Chciałabyś takiego chłopaka, Evans?
- No jasne! Ma wszystko czego mi potrzeba: skromność, wysoką samoocenę i jest zapatrzony w siebie! – uśmiechnęłam się złośliwie.
- Kochanie, jak Ty to robisz, że jesteś taka wredna, a zarazem taka słodka? – zapytał nagle poważniejąc.
- Z wami to nie trudne. Znam wasze trzy zet... - powiedziałam zamyślona.
- Obawiam się, że nie rozumiem...
- No wiesz... Zdobyć, Zaliczyć, Zostawić... - powiedziałam patrząc na niego uważnie.
- Kochanie! Nie porównuj mnie do tego debila Daviesa! Już ustaliliśmy, że jemu nie chodzi o ciebie!
Dla niego wyrwać moją dziewczynę to wyzwanie! – powiedział przejęty. Roześmiałam się.
- Nie wiedziałam, że jestem twoją dziewczyną, Potter!
- Wiesz co – zaczął intensywnie nad czymś myśląc – Jak tak się zastanawiam, to może faktycznie lepiej żebyśmy nie byli ze sobą!
- Dlaczego? – zapytałam szczerze zdziwiona.
- Bo jak już mnie znów zostawisz, to nie będziemy mogli się przyjaźnić! – powiedział rozbrajająco, po czym dodał: - W sobotę o dziesiątej w Sali Wejściowej. – i ruszył do wyjścia. Zatrzymał się przy drzwiach i krzyknął: - Aha! I weź koleżanki! Żeby nie było, że na randkę z tobą poszłem!
- Mówi się poszedłem! – odkrzyknęłam i szczerze mówiąc ulżyło mi, że jednak nie traktuje tego jak randki.
- Oj, Evans. Każdy chodzi jak umie! To pa, kochanie! – i zniknął w drzwiach sprawiając, że cała biblioteka trzęsła się ze śmiechu.
- On jest niemożliwy! – stwierdziła Dorcas trzymając się za brzuch.
- Tak, czasami aż się boję co jeszcze wymyśli... - powiedziałam zamyślona.
YOU ARE READING
Wspomnienia Lily Evans
RomansTo fan fiction o Huncwotach nie jest mojego autorstwa, ale postanowiłam, że dobrym pomysłem będzie wstawienie go na wattpad, żeby więcej osób mogło dowiedzieć się o tym na prawdę genialnym opowiadaniu. Zapraszam do czytania.