Rozdział 7

992 51 0
                                    

Czekałam na dworze chyba 5 minut. Nagle, zauważyłam że Ji Yong już wychodzi, uśmiechnięty do mnie. Podszedł do mnie i objął ramieniem.
-No, to chodź do auta. -zaprowadził mnie do czarnego Audi. Otworzył mi drzwi jak, prawdziwy gentleman. Wsiadłam do auta, usiadłam na miękkim siedzeniu. Było tu ciepło, więc Ji Yong uchylił mi okno.
-Dobrze, to jedziemy. - i ruszył. Jechaliśmy 10 minut w milczeniu. Kątem oka zauważyłam że Ji Yong gapi się na moje nogi. Zarumieniłam się.
-Czemu ciągle gapisz się na moje nogi? lepiej patrz na drogę. -powiedziałam mu.
-Oj dziewczynko, jesteś tak pociągająca i seksowna że, nie jeden mężczyzna by cię przeleciał spojrzeniem. Ale pierwszym byłem ja. - zaśmiał się. Ja wywróciłam tylko oczami na to. Akurat już byliśmy pod jego domem. On wysiadł, otworzył drzwi i podał mi rękę jak prawdziwej damie.
-Dziękuję, mój księciu. -zaśmiałam się.
-Ależ proszę, moja damo. -zaśmialiśmy się razem, objął mnie ramieniem i poszliśmy do jego willi. Jedno WOW. Była cudowna. Weszliśmy do środka, zdjeliśmy buty i poszliśmy do salonu.
-Czuj się jak u siebie, maleńka. -pocałował mnie w czoło, i zniknął w kuchni.
-Chcesz coś do picia?
-A co proponujesz?
-Wino.
-Ale, ja mam siedemnaście lat. -odparłam.
-No i? za miesiąc kończysz osiemnaście lat. - powiedział i przyniósł. Nalał nam w kieliszki i położył je na stole. Trochę się wachałam ale, napiłam się. On siedział koło mnie i bawił się moim kosmykiem.
-Masz piękne brązowe włosy. -uśmiechnął się.
-Po tacie. - zaśmiałam się.
-Jesteś najpiękniejsza. - nalał nam już drugi raz. Razem wypiliśmy na raz. Zaczął całować mi szyję.
-Jesteś głodna? - przytulił mnie.
-No troszkę. - odpowiedziałam.
-Połż się, a ją zrobie nam prawdziwy Ramen Japoński. -położył mnie, pocałował i poszedł do kuchni. Ja zamknełam oczy, i chwilę potem zasnęłam. Obudziłam się pod kocem. Czułam że ktoś od tyłu mnie obejmuje, i czułam kogoś oddech. Odwróciłam głowę w jego stronę. To był Ji Yong, nie spał. Patrzył się w moje oczy, przytulając moją głowę do jego klaty, całując mnie delikatnie w głowę. Czułam się tak bezpiecznie w jego ramionach. Wtuliłam się w niego.
-Nareszcie się obudziłaś. - głaskał mnie po policzku.
-A która godzina?
-22:30.
-Ja jebe. Ale długo spałam. Mogłeś mnie obudzić. -westchnełam.
-Ten widok był tak słodki, że nie mogłem cię budzić. - patrzył mi w oczy. Zarumieniłam się na te słowa. To było takie słodkie. Odwróciłam się w jego stronę i,wtuliłam się w jego klate. A on głaskał mnie po głowie.
-Chcesz iść już spać, skarbie? -spytał.
-Tak, zmęczona jestem. -przetarłam oczy rękoma.
-Dobrze. - wstał i wziął mnie na swoje ręce. Wchodził na górę po schodach i skręcił w lewą stronę do ostatniego pokoju. To była jego sypialnia. Otworzył drzwi, wszedł do pokoju i położył na łóżko pod ciepłą kołdrą. On też wszedł pod nią, i położył się koło mnie. Wtuliłam się w jego ciepłe ciało.
-Dobranoc, maleńka. - pocałował mnie w czoło.
-Dobranoc. - odpowiedziałam i zasnęłam otoczona jego i kołdry ciepłem.
-------------------
Ten rozdział trochę zrobiłam zbyt słodki. :3 trochę krótszy jednak.Teraz będę pisała coraz częściej rozdziały,bo mam już ferie. Yay! XD
Czekajcie na dalsze rozdziały.
Dobranoc 😳😚💤💤💤

Pożądliwa MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz