Wstałem rano i przeczesując ręką włosy wstałem podwinąć żaluzję. Jak zwykle - strasznie ciepło. W sumie była końcówka czerwca. Tak, tak. Właśnie dwa dni temu zaczęły mi się wakację! Nie ukrywałem, cieszyłem się. Postanowiłem sobie, że te wakacje będą najlepszymi wakacjami w całym moim życiu. Każde wcześniejsze były po prostu zmarnowane. Siedzenie przed komputerem i komórką. Lecz co najgorsze - siedzenie w domu. Postanowiłem również, zadzwonić do chłopaków czy nie mieliby ochoty aby zacząć nasze cudowne wakacje odrobiną szaleństwa. Tak - chodziło mi o dyskotekę. Oczywiście zgodzili się więc miałem już plany na potem. Schodziłem właśnie po schodach na dół, aby zrobić sobię śniadanie gdy dostałem SMS .
Od Noaha :
Czy Sophie nie mogłaby iść z nami? Ciągle narzeka że pokłóciła się z Justinem i nie daje mi spokoju!
09:43
Do Noaha :
Mi ona nie przeszkadza. Niech idzie. A co jej poszło z Justinem ?
09:46
Od Noaha :
Nie bardzo mnie to obchodzi. Zapytasz jej sam, a teraz jadę po coś na śniadanie. Elo .
Nie widziałem sensu w dalszym odpisywaniu SMS, dlatego odłożyłem mojego iPhone na blat kuchenny i otworzyłem lodówkę z której wyjąłem parę jajek. Pewnie teraz myślicie, że zrobię sobie jajecznice, jak w prawie każdym innym opowiadaniu.. ale NIE. Postawiłem swój wybór na chleb w jajku. Wyjąłem z szafki pare kromek krojonego chleba - nie żebym nie umiał sam tego robić, ale krojony chleb to większa wygoda. Zamoczyłem chleb w jajku i położyłem na wcześniej już rozgrzaną patelnie. gdy chleb się zarumienił, zdjąłem go ostrożnie i połozyłem na talerzyk. Sięgnąłem po talerz i ruszyłem w stronę salonu. Odpaliłem telewizor i poszukałem czegoś ciekawego, po czym nareszcie wziąłem się za jedzenie.
Po piętnastu minutach talerz był pusty. Spojrzałem ukradkiem na kran pełen naczyń.
-Potrzebuje dziewczyny. Koniecznie. Najlepiej lubiącej sprzątać - szepnąłem. Nie wiem do kogo. Czasem fajnie sobie samemu do siebie pogadać. - Już dziesiąta. U Noaha mam być na siedemnastą. Co ja będe robił przez ten czas?
Zrobiłem to co każdy nastolatek w wolnym czasie. Zalogowałem się na portal społecznościowy zwany facebookiem.
Online :
x Annie Clark
x Noah Smith
x Sophie Smith
x Victoria Socks
- O, Sohie jest dostępna
Kliknąłem na jej nazwisko i wyświetliła mi się chmurka z chatem.
Cameron : Hej
Sophie : Cześć!
Cameron : Podobno idziesz z nami do klubu dzisiaj.
Sophie : Jeżeli mogę to pójdę, ale nie obiecuje na sto procent.
Cameron : O co poszło Ci ze swoim chłopakiem? - WIEM JESTEM ZA BARDZO CIEKAWSKĄ OSOBĄ!
Sophie : Justin?
Cameron : No ja znam tylko jednego twojego chłopaka. Nie wiem ilu ich masz.
Sophie : On jest moim przyjacielem, a nie moim chłopakiem
Cameron : Ale ja widziałem jak się całujecie, więc..
Sophie : Em, to chyba coś ci się musiało przewidzieć, bo ja nigdy go nie całowałam. No chyba że po pijaku i to jeszcze w ciągu gry w butelkę?
ULŻYŁO MI. Czyli nadal mam jakieś szansę! Przybiłem sobie piątke w myślach. Znowu sam ze sobą.
Godzina 11:05.
Co ja będe robił przez te godziny. Położe się, a budzik ustawię na 15:50! Najlepszy pomysł na jaki mogłem wpaść.
UWAGA! TEN ROZDZIAŁ PISANY PRZY NIGHTCORE - KISS it Better
Ps: Słucha ktoś nightcore ? :3
![](https://img.wattpad.com/cover/63128735-288-k173615.jpg)
CZYTASZ
A Sister of my friend
FanfictionZ czasem to sam nie wiem, czy przychodziłem do niego czy do niej.