Głośny dźwięk budzika dotarł do moich uszu, co oznaczało że była godzina 15:50. Otworzyłem oczy i machnąłem ręką budzik. Zamknąłem powieki jeszcze na parę minutek.
- Idę! - krzyknąłem gdy usłyszałem mocne walenie do drzwi. Otworzyłem je i zauważyłem tam Noaha. Był mocno wkurzony. - Hejka. A co ty taki wystrojony?
- Może dlatego że jest 16;40 a ty na 17;00 umówiłeś się ze mną do klubu?
- Zapomniałem! Czekaj, zaraz się ubiorę. - wpuściłem go do środka i kazałem mu czekać na kanapie.
- A co z Sophie? Czeka na dole czy jak? - krzyczałem z łazienki do chłopaka.
- Ta - usłyszałem krótką odpowiedź Noaha.
*
Po dziesięciu minutach byłem już z Noahem na dole. Sophie już tam stała. Miała na sobie miętową sukienkę a włosy proste i rozpuszczone.
Wyglądała ślicznie.Otworzyłem garaż i wsiedliśmy do samochodu. Po 15minutach byliśmy pod klubem. Gdy znaleźliśmy się w środku i zajęliśmy miejsca, poszedłem po jakieś drinki.
Szczerze mówiąc, to było bardzo tłoczno. Ci ludzie chyba nie mają co robić i wszyscy akurat teraz muszą iść do klubu.
Gdy wracałem zauważyłem że Sophie gada z jakimś chłopakiem. Ej no jestem zazdrosny!
Podszedłem do stolika i położyłem przed nimi drinki.- Sophie nie przedstawisz mnie ? - powiedziałem żartem i spojrzałem na dziewczynę. W zamian otrzymałem mocne uderzenie w rękę przez Noaha.
- Tak, już a więc to jest ... - chłopak spojrzał na mnie po słowach Sophie i niestety go poznałem. - ... Justin.
Uścisnąłem dłoń chłopaka, a na mojej twarzy pojawił sie wymuszony uśmiech .
Kto go tu zaprosił ?
- Chodź na parkiet Noah ! - krzyknąłem najbardziej teatralnie jak tylko umiałem i pociągnąłem za sobą chłopaka. - Wiedziałeś ze on tu będzie?
- Nie - chwila ciszy - znaczy tak. Sophie była taka smutna przez tą kłótnie wiec zaprosiłem go tu aby sie pogodzili.
- Od kiedy ty taki dobry braciszek? Mów co wykombinowałeś.
- Nie lubię Sophie i myślałem ze Justin ją stad weźmie.
Uderzyłem sie ręką o czoło.
- Ty jesteś zryty - zacząłem sie śmiać.
Ale wiecie co? Jego plan sie udał bo gdy sie odwróciłem to Justin brał Sophie. Ale na parkiet.
CZYTASZ
A Sister of my friend
FanfictionZ czasem to sam nie wiem, czy przychodziłem do niego czy do niej.