Strażniczka

rozdział 10 - atak emocji

Właśnie wchodziłam do szkoły,skierowałam się do szatni,myślałam że go tam zastane. Nie było go.
Szłam schodami kiedy usłyszałam kłótnie,to chyba Damian i Armin.
Zaczęli się szarpać,jeszcze nie widziałam żeby tak traktował dziewczynę,no oprócz Luny. Podbiegłam do niech.
-Ej! Ogarnijcie się! Co się stało?!
-ten kretyn wczoraj przecież mnie teleportował do mojego domu!
-no ale to nie ja. Byłem zajęty. Rozmawiałem z Gabriellem.
Coś tu było nie tak.
-ale byłeś na polanie.-starałam się mówić łagodnym głosem.
-na jakieś polanie? Jeśli chcesz to idź dzisiaj do Anioła Gabriella,on potwierdzi że wtedy byłem z nim. Musieliśmy teleportować się na górę Olimp. Pomagałam Atenie naprawić rydwan.
-zgoda. Po szkole. Ale i tak musze ci coś powiedzieć.

Opuściliśmy Armin,znajdowaliśmy się na strychu szkoły.
Nie czekałam.
Dałam mu porządnie z liścia w twarz.
-co wam się dzisiaj dzieje!?
-to za pocałunek!
-jaki do kurwa pocałunek!?
-nie pamiętasz? Zaciągnąłeś mnie na środek polany,pocałowałeś i zniknąłeś.
-no ale to nie ja. Ja bym na pewno nie...
-co nie?
-napewno bym cię tak nie pocałował.-zrobiło mi się ciepło w sercu.-chciałbym ale nie mogę. Nie chce cię stracić.

On chyba nie wiedział w ogóle o pocałunku.
-przepraszam. Nie powinnam.
Zbliżałam się do niego i tym razem ja pocałowałam.
-Ja nie mogę.
-nic nie jest silniejsze od miłości. Kocham cię. Jeśli taki jest mój los,to przed nim nie uciekne,ale mogę zmienić. W miłości wszystko jest możliwe,wystarczą chęci.

Poraz kolejny złożyłam pocałunek,tym razem odwzajemnij. Nigdy nie czułam się taka szczęśliwa jak teraz.

~~~~~

Hejka ;*
Właśnie kończy mi się 1 tydzień ferii zimowych,a wy już mieliście?
Ja siedzę w domu,i nic nie robie. Ale pisze.
Jak się wam podoba?
Jeśli to nie jest problem,to pozostawcie coś po sobie gwiazdkę lub kom. Bardzo mnie to motywuje. A także piszcie swoje propozycje,co może znaleźć się w następnym rozdziale.
Następny rozdział dzisiaj lub jutro.
Do zobaczenia kochani ;*