Rozdział 11 ,,Sisi, co z Tobą?"

25 3 2
                                    

Wróciłam do domu zapłakana i poplamiona krwią. Weszłam do środka zatrzaskując drzwi. Byłam tak załamana, że nic do mnie nie docierało, nic. Wolnym krokiem, omijając mamę oraz Fabiana schodzącego ze schodów, poszłam do pokoju, zamknęłam drzwi na klucz i padłam na kolana. Po raz 2 wybuchnęłam płaczem..Wpadłam w panikę..zaczęłam krzyczeć.

-Dlaczego!? Czemu to go spotkało?! To moja wina!!!-zakryłam twarz dłońmi i próbowałam się uspokoić, ale płacz nie ustąpił, a łzy lały wielkimi strumieniami. Ktoś zapukał do drzwi, wstałam z podłogi, otworzyłam i zobaczyłam swojego brata.

-Siostra, wszystko w porządku? Co Ci jest? I skąd ta krew?-pytał przerażony, zdawało się,że zaraz wybiegnie z pokoju z krzykiem.

-Zabiłam człowieka...-wyjęłam nóż i rzuciłam na podłogę. Fabian go podniósł i obejrzał dookoła.

-Trzeba o tym powiedzieć rodzicom...-jego słowa mnie mocno dotknęły. Wyrwałam  mu narzędzie z rąk i przyłożyłam do gardła. Spojrzałam na niego groźnym wzrokiem.

-Jeżeli komukolwiek piśniesz słówko, pociacham Cię na kawałki, z powrotem poskładam i powieszę na ścianie! 

-Sisi!-zawołała mama z dołu-Liliana do Ciebie!

-Lili?-pomyślałam. Wywaliłam brata z pokoju rzucając mu ostrzegawcze spojrzenie, wrzuciłam nóż za szafkę i próbowałam ukryć smutek udając,że czytam książkę. Liliana weszła do pokoju i od razu poznała, że jest coś nie tak.

-Sesylia! Co z Tobą się do cholery dzieje?! Dzwonie! Piszę! Ty nie odbierasz! I możesz mi łaskawie wyjaśnić dlaczego Nathan leży w szpitalu?

-Ja..Nathan jest tam...bo..no-nie umiałam jej powiedzieć co się stało-Nie wiem od czego zacząć..

-Najlepiej od początku!-moja Przyjaciółka stawała się niecierpliwa i zaciskała nerwowo dłonie jakby mi miała zaraz pieprznąć.

-To był wypadek...opierałam się o fontannę i na was czekałam i nagle Nathan..

-Się potknął i wleciał do fontanny..

-Nie przerywaj mi! Podbiegł do mnie i mocno przytulił i mój nóż...wbił się mu w brzuch.

-Zaraz, zaraz..jaki nóż?

-Pamiętasz w Niemczech? Tych bandytów? To był nóż po nim..

-A po cholerę był Ci nóż? Już Ci się znudziliśmy?-Lili założyła ręce na biodra.

-Co ty mówisz?! Wzięłam go..tak po prostu..i on się mu wbił..głęboko..-nie wytrzymałam, puściłam łzy, które cisły się do oczu na samą myśl,że mój chłopak trafił do szpitala z mojej winy.

-Nie płacz, to nie twoja wina! Wypadki chodzą po ludziach..-wtuliłam się w ramiona Przyjaciółki

-Skąd właściwie wiesz,że jest w szpitalu?-otarłam słone łzy i doprowadziłam się do porządku.

-Siedzieliśmy w tej kawiarni co zawsze. I w pewnym momencie, podszedł do nas chłopak w naszym wieku, przysiadł się do naszego stolika i milczał. Tom spytał o co chodzi i wtedy nam powiedział,że Nathan tam jest, myśleliśmy,że to żart, ale to prawda.

-Kim był ten chłopak?-byłam tego bardzo ciekawa, nie mówił o żadnym swoim kuzynie, albo bliskim Przyjacielu.

-Nie wiem, bo odszedł zanim zdążyliśmy się czegokolwiek zapytać, to musiał być ktoś z rodziny skoro wiedział,że Nathan...-przerwała, bo ja już nie potrafiłam słuchać o szpitalu, o Nathanie, o tym,że tam jest,leży..

-Dowiedziałam się czegoś jeszcze..

-Mianowicie?

-Twój najdroższy żyje..Wtedy do mnie dotarło,że on..on żyje! Nie umarł!

-Jadę do niego!- oznajmiłam stanowczo.

-Nie masz prawa jazdy! Nie chcemy kolejnego członka naszej grupy na ostrym dyżurze.-Lili złapała mnie za rękę-teraz musisz dojść do siebie i najlepiej się zrelaksować. Jutro po szkole razem z Rohel i Chłopakami do niego pojedziemy. Teraz się owiń kocykiem, zrób sobie kakałko i obejrzyj jakąś komedie. Do zobaczenia! Wybiegła z pokoju zostawiając mnie w ciszy i spokoju. Walnęłam się na poduszkę i wiedząc,że mam dla kogo żyć, uśmiechnęłam się i zapadłam w sen.


W 12 rozdziale Sisi i reszta odwiedzi swojego ukochanego, ale nie będzie z nim za dobrze...Nathan będzie....:(( Dowiecie się w 12, nie chcę wam wszystkiego mówić. Ten rozdział pisałam dość szybko, więc może nie wyszedł mi tak jak chciałam, ale mam nadzieję,że chociaż wam się spodoba. :*** Mam do was proźbę! Możecie mi w czymś pomóc? Bo Nathan leży w szpitalu i Sisi ma burdel w głowie, jest załamana i gdzieś tak w 14 rozdziale chcę dodać trochę ostrości. Macie pomysły co może się zdarzyć w tym czasie z Sisi? Np; Że próbowała popełnić samobójstwo, albo coś innego. Jeżeli macie pomysły to proszę piszcie! Dziękuję! Proszę gwiazdkę : <333


Railway Fate_Kolej LosuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz