Rozdział 1 ,,Pierwszy Dzień W Szkole"

251 16 10
                                    

Tego dnia wstałam gdy tylko pierwsze promienie porannego słońca  połaskotały mnie po twarzy. Wyszłam z łóżka i ziewnełam wyprężając się. Oczywiście łazienka była zajęta nie przez kogoś innego jak Fabiana.  Podeszłam do drzwi i zastukałam.
-Fabian skończyłeś?
-Nie!
-Ile ty już tam siedzisz?
-Tyle ile potrzeba.
-Wyjdź nie jesteś tu sam!
-Dobra nie denerwuj się złość piękności szkodzi.  Wkońcu raczył wyjść . Kiedy weszłam do środka o mało się nie udusiłam. Cała toaleta była zasmrodzona przez perfumy mojego brata.  Otworzyłam okno aby cały zapach wywietrzał. Wzięłam szybki prysznic.  Szlak!-krzykłam bo zauważyłam że nie ma ręcznika. Rozmyślałam co robić przeciesz nie będę się wydzierać żeby rodzice mi go przynieśli. Jedynym wyjściem było poproszenie o to Fabiana.  Wyszłam spod prysznica i cała ociekająca wodą lekko uchyliłam drzwi łazienki.
-Braciszku! -zawolalam najslodziej jak umiałam  i czekałam az się odezwie.
-tak!?-dało się usłyszeć jego głos.
-przyniesiesz mi ręcznik? Bardzo cię proszę!
-oczywiscie siostrzyczko!
-mam kochanego brata-powiedziałam sobie w duchu oczekując na niego.  Po chwili usłyszałam jego kroki.
-zamknij oczy-mruknełam.
-bo mi jest dziwna młodsza siostra-zaśmiał się.
-no już!
-dobrze niech będzie! Gdy byłam na 100% pewna że nie patrzy otworzyłam szerzej drzwi,wzięłam ręcznik i szybko się nim opatuliłam.
       ********************
Ubrana zeszłam na dół i usiadłam do stołu.
-mmm. ...moje ulubione śniadanie-oblizalam się. Były to jajka z bekonem kochałam to.
-Co dzieci dzisiaj pierwszy dzień w nowej szkole-uśmiechna sie tata.
-świetnie-syknełam.
-coś nie tak?  Nie cieszysz się?  Poznasz nowych znajomych.  Co się martwisz gdy będziesz niegrzeczna wlepią ci pałe i przywiążą do kaloryfera.
-Mamoo...!-warknelam.
-tata zartuje kochanie ale też mnie dziwi co cię martwi.
-wy chyba sobie ze mnie zartujecie ! Wiecie co znaczy być nową w szkole?  Nie wiecie!  Będę sama nikogo nie znam!
-To nic poznasz kogoś szybko
-tak mama ma rację
-zreszta nieważne!  Wy mnie nigdy nie rozumieliscie!-krzyknelam, chwyciłam torbę i wyszłam z domu zatrzaskujac drzwi.
-dokąd tak się spieszysz?-usłyszałam znajomy głos za plecami.  Zatrzymałam się i odwróciłam.
-na autobus a gdzie. indziej? -odburknelam.
-co ty taka. nie w chumorze?
-nie naciskaj! Poprostu się odwal! Wiedziałam że źle zrobiłam odzywajac się w ten sposób do brata ale byłam rozwścieczona i zbytnio nie zastanawiałam sie nad tym co mówię. Szlam drogą zamyslona że nie zauważyłam autobusu.  Szybko do niego wbieglam a zaraz za mną Fabian.  Siadlam na przednich siedzeniach lecz moj brat nie usiadł koło mnie tylko za mną co mnie wcale. nie zdziwilo dlaczego tak zrobił.
   *******************************
Wyszłam z pojazdu i zmierzałam w kierunku mojej nowej szkoły.  Im bliżej wejścia tym większy strach.  Robiłam krok za krokiem a kazdy kolejny stawał się cięższy.  Serce oddawało coraz mocniejsze uderzenia a oddech mi spowalniał. W pewnej chwili nie potrafiłam zaczerpnąc powietrza.  Stanęłam przed drzwiami i popchnełam je poczym one się z łatwością otworzyły.  Jakas siła kazała mi iść wiec nie miałam wyboru. Zatrzymałam sie na środku wielkiego korytarza a mój przerażony wzrok błądził po wszystkich ścianach pomalowanych na czerwono.  Stalam bez ruchu.  Moje ciało ogarnął zimny dreszcz. Podeszły do mnie dwie na pozór sympatyczne dziewczyny.
-Hej-powiedziała pierwsza a na jej twarzy zagościł uśmiech kierowany do mnie.
-H-Hej-zająknęłam się. Czy było po mnie widac ze sie stresuje?  No a jak myślicie?
-witamy w naszej szkole-odezwala sie druga lekko się uśmiechajac.
-ja sie nazywam Liliana Loyd a to moja przyjaciółka Rohel Portman.
-ja jestem Sesylia Lovato. Chodz wolę jak mówią do mnie Sisi.
-milo nam cie poznać Sisi.
-mnie również. 
-chodz z. nami przedstawimy ci kogoś jeszcze.  Pociągnęły mnie za rękę jak male dziecko.  Weszłysmy do jadalni następnie podeszłysmy do stolika przy którym siedzieli dwaj chłopacy. Usiadłysmy.
-hej lili no kogo my tu mamy nowka?
-tak skarbie to. jest sisi-przedstawiła mnie jakbym byla niema i sama nie mogła.
-Sisi-zwróciła sie do mnie Liliana-to. jest moj chłopak Thomas a ten drugi to chłopak Rohel, Brad.
-Milo mi was poznać-wydusiłam z. siebie.
-Nam ciebie także. Nagle zadzwonił dzwonek musielismy isc na lekcje,w duchu modliłam się aby szybko one minęły. Bóg mnie wysluhal bo zanim sie obejrzałam szlam juz do autobusu razem z moimi możliwymi przyjaciółmi.  W domu wieczorem weszłam pod gorący prysznic a gdy padlami na łóżko niewiedzialam kiedy zasnelam.
Koniec pierwszego rozdziału mam ogromna nadzieje ze sie spodobał wkońcu musiałam sie nameczyc zanim go napisałam bo pisze na komórce wiec jest mi trudno ale jakos daje radę mimo to postaram sie dodać jak najszybciej kolejne rozdziały ah tak i przepraszam was za błędy i za nie wstawianie przecinków ;) Prosze was o Gwiazdeczke i pozdrawiam :-*

Railway Fate_Kolej LosuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz