Wiedziałam że to już koniec,on i tak ma już swoją wybrankę....
Zastanawiałam się czy o czymś nie zapomniałam,bo siedziałam w lesie już jakąś godzinę.Nagle się zorientowałam że mam umówione spotkanie w sprawie mojej pracy w zagranicznej gazecie jako fotograf!
Szybko wstałam i pobiegłam do mojego domu.Spojrzałam na zegar, 15.10.Miałam 10 minut na przygotowanie się i 10 na dojazd.Ekspresowo się przebrałam zrobiłam make up i wyszłam z domu.Odpaliłam samochód i pojechałam do budynku w którym miało się odbyć spotkanie.
Gdy spotkanie się zaczeło słuchałam uważnie mojej tłumaczki.Następnie poinformowała mnie że dostałam tę pracę!!
Tylko że był mały,a nawet ogromny problem.Musiałam na stałe wyjechać do LA...
I jak ja to wszystko ułożę...Chociaż i tak nic mi już nie zostało...
Miałam wyjechać za 2 miesiące .Zadzwoniłam do Em,powiedziałam jej o wszystkim,była trochę zasmucona,ale wydała mi rozkaz że codziennie będziemy się widywać na skype.
Po skończeniu rozmowy z Em i dojechaniem do domu czekała mnie najtrudniejsza rozmowa z Igorem w moim życiu,i jeszcze do tego po dzisiejszym wyznaniu...
Przebrałam się w normalne ciuchy.Najpierw zadzwoniłam do mojej drugiej bff ,Leny,aby ją poinformować że do niej przyjeżdżam.Rok temu też tam pojechała w pogoni za pracą i do tej pory nie wróciła.
Gdy odebrała była zachwycona i oznajmiła że będzie mnie wyczekiwać.
Następnie zadzwoniłam do Igora...Nie odbierał więc nagrałam mu się na skrzynkę pocztową.
***
Przez kolejne dwa tygodnie nie oddzwonił.A na spotkanie w cztery oczy byłam zbyt strachliwa...
Gdy wybrałam się z Em na zakupy do galeri nie spodziewałam się że....
Obeszłyśmy z dziesięć sklepów.Gdy byłyśmy w Croopie,i gdy właśnie przymierzałam jeansową koszulę doznałam szoku.
W momencie gdy pokazywałam się Em,z pytaniem jak wygłądam na męskim dziale zauważyłam...Igora,ale... z jakąś paniusią.Igor ją obejmował,a ta całowała go co jakiś czas.
Obeszła mnie fala złości i smutku...Po dwóch tygodniach od mojego wyznania on tak poprostu obściskuje się z jakąś laską na środku sklepu!!!-Em możemy już iść!?
-Ale mamy jeszcze tyle żeczy do przymierzenia...
-Błagam...popatrzałam na nią zbolałym wzrokiem.
-Dobra tylko zapłacę...
-Będę czekać przed głównym wyjściem...
-Spoko...
Zaczełam biec.Liczyłam na to że mnie nie zobaczy,ale niestety...Gdy na mnie spojrzał,jego dziewczyna odwróciła jego głowę w swoją stronę i zaczeła go całować...
Wybiegłam z galeri z cieknącymi łzami po policzkach.
Chcę już wyjechać...
~~~~~
Przepraszam za krórtki rozdział ale nie mam nieustannej weny:))

CZYTASZ
Impossible
Ficção AdolescenteZawsze myślałam że nie da się zapomnieć. Wspomnienia bolą z każdym dniem bardziej. Ale czy można je naprawić?