*Trzy lata później*
Jak zwykle w najgorszy dzień tygodnia,czyli poniedziałek,trzeba iść do pracy.
Pożegnałam się z Leną i Em,która do nas wczoraj przyjechała i wyruszyłam spod domu samochodem.
Gdy byłam już w wielkim biurowcu mojego miejsca pracy,przyszłam do swojej pracowni.Włączyłam komputer,a aparat przykręciłam na sam czubek statywu.Nagle do pomieszczenia wszedła moja szefowa.
-Dzień Dobry złociutka.Dzisiaj przyjdzie do ciebie nowy model.Podobno to jakiś przystojny chłopak...-zaśmiała się cicho.
-Witam Pani Park.Będę na niego czekać.-również się uśmiechnełam,lecz był to
wymuszony uśmieszek.-Ale narazie zrobisz sesję Sorai-po czym wyszła.
Świetnie.Nie cierpiłam robić zdjęć chłopakom.Zawsze się przy nich stresowałam,z dziewczynami było inaczej.
Na przerwie w trakcie sesji z Soraią,wyszłam na dół do automatu z kawą.
Gdy już do niego zeszłam i właśnie czekałam,aż kawa mi się skończy nalewać,coś,lub ktoś przykuł moją uwagę.
Przez uchylone drzwi garderoby zauważyłam jakiegoś typka i lafiryndę,którzy się lizali.NIE,oni się zachowywali jak jakieś pijawki,wysysające z siebie krew.Fuj.
Lecz chwila...Skąś znam tego chłopaka...
A nie...mam schizy...
Szybko wziełam kawę i ruszyłam do mojej pracowni,aby nie musieć oglądać tych pasożytów.
Po skończonej pracy z Soraią nadeszła pora na drugą sesję,tym razem z tym chłopakiem...
Ej,sekunda...a chłopak któremy będę musiała robić zdjęcia,jest tą pijawką z dołu???Obleśne...aż przeszły mi ciarki po plecacach.
Gdy ustawiłam potrzebny sprzęt,ktoś weszedł do pomieszczenia.
-Ej,przyszedłem na sesje..-powiedział głos za mną.Bosz...co to za powitanie..Ale...do kogo ten głos należał.Gdy go usłyszałam momentalnie moje źrenice się powiększyły...
Odwróciłam się i...
~~~~
A takie momenty...^-^
Wiem że rozdział krótki ale reszte chciałam zostawić...
Następny rozdział wkrótce<3
Blu
CZYTASZ
Impossible
Teen FictionZawsze myślałam że nie da się zapomnieć. Wspomnienia bolą z każdym dniem bardziej. Ale czy można je naprawić?