4

21 4 0
                                    

*Trzy lata później*

Jak zwykle w najgorszy dzień tygodnia,czyli poniedziałek,trzeba iść do pracy.

Pożegnałam się z Leną i Em,która do nas wczoraj przyjechała i wyruszyłam spod domu samochodem.

Gdy byłam już w wielkim biurowcu mojego miejsca pracy,przyszłam do swojej pracowni.Włączyłam komputer,a aparat przykręciłam na sam czubek statywu.Nagle do pomieszczenia wszedła moja szefowa.

-Dzień Dobry złociutka.Dzisiaj przyjdzie do ciebie nowy model.Podobno to jakiś przystojny chłopak...-zaśmiała się cicho.

-Witam Pani Park.Będę na niego czekać.-również się uśmiechnełam,lecz był to
wymuszony uśmieszek.

-Ale narazie zrobisz sesję Sorai-po czym wyszła.

Świetnie.Nie cierpiłam robić zdjęć chłopakom.Zawsze się przy nich stresowałam,z dziewczynami było inaczej.

Na przerwie w trakcie sesji z Soraią,wyszłam na dół do automatu z kawą.

Gdy już do niego zeszłam i właśnie czekałam,aż kawa mi się skończy nalewać,coś,lub ktoś przykuł moją uwagę.

Przez uchylone drzwi garderoby zauważyłam jakiegoś typka i lafiryndę,którzy się lizali.NIE,oni się zachowywali jak jakieś pijawki,wysysające z siebie krew.Fuj.

Lecz chwila...Skąś znam tego chłopaka...

A nie...mam schizy...

Szybko wziełam kawę i ruszyłam do mojej pracowni,aby nie musieć oglądać tych pasożytów.

Po skończonej pracy z Soraią nadeszła pora na drugą sesję,tym razem z tym chłopakiem...

Ej,sekunda...a chłopak któremy będę musiała robić zdjęcia,jest tą pijawką z dołu???Obleśne...aż przeszły mi ciarki po plecacach.

Gdy ustawiłam potrzebny sprzęt,ktoś weszedł do pomieszczenia.

-Ej,przyszedłem na sesje..-powiedział głos za mną.Bosz...co to za powitanie..Ale...do kogo ten głos należał.Gdy go usłyszałam momentalnie moje źrenice się powiększyły...

Odwróciłam się i...

~~~~

A takie momenty...^-^

Wiem że rozdział krótki ale reszte chciałam zostawić...

Następny rozdział wkrótce<3

Blu

ImpossibleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz