Wszystkiego najlepszego dla Was i dla mnie. Więcej na ten temat pod opowiadaniem.
*******************************************************************************************- A wy jak myślicie, gdzie zostaniecie przydzielone? - zapytał George, gdy skończyłyśmy powiadać o naszym teście. Oczywiście słuchał nas Scorp i Geo, bo Terenc musiał wyjść na patrol i nie raczył wrócić. Dlaczego w ogóle się tym interesuję? Nie miałam go czasem olać?
- Ja, oczywiście do Gryffindoru, wężyku kochany - zaśmiała się Ginny.
- Oj ty zdradziecka wiewióreczko - zacmokał czarnoskóry.
- Myślę, że Slytherin, ale zależy to od tiary - zamyśliła się Dafne.
- A ja nie mam pojęcia. Coś pomiędzy Ravem, a Slythem - westchnęłam.
- No wy dwie przynajmniej na głowę nie upadłyście jak Mała i wiecie co dobre - spojrzał niemal oskarżycielsko na rudowłosą, która pokazała mu język.
- Dobra, koniec pogadanki. Pociąg zaraz dojedzie na peron, a ja w ostatnim powozie jechać nie mam zamiaru - powiedział blondyn i wyjechał z kufrem z przedziału, a my ruszyliśmy za nim.
***- No, więc moje drogie, witam w Hogwarcie - przywitała nas teatralnym głosem Zabini odsłaniając ręką widok na zamek, który krótko mówiąc, robił zniewalające wrażenie.
- Wiecie co. Dużo czytałam o tym budynku, ale go nie da się opisać. Jest po prostu przepiękny. Tym bardziej nocą kiedy rozświetlają go te wszystkie pochodnie. Coś niesamowitego - zachwycała się Gin.
- Ciesze się, że ci się podoba - objął ją Geo. - Idziemy do powozów?Po paru minutach doszliśmy do karet. Gdy tylko pojawiły się w zasięgu wzroku, Dafne stanęła jak wryta. Wyglądała na przestraszoną, ale po chwili złagodniała.
- Coś się stało? - Scorpius odwrócił się do niej.
- A więc tak wyglądają - wyszeptała blondynka.
- Dafne? Wszystko w porządku? Co tak wygląda? - próbował coś z niej wyciągnąć Malfoy.
- Tak. Po prostu... inaczej wyobrażałam sobie powozy - pomimo to, dziewczyna nie patrzyła na pojazd, lecz w przestrzeń przed nim.
- Skoro tak mówisz. Wsiadajmy - Scorp, tak jak ja, nie wyglądał na zadowolonego taką odpowiedzią.Podróż minęła spokojnie na miłej rozmowie, choć Daf nadal wyglądała na nieobecną. Gdy dotarliśmy na miejsce od razu pośpieszyliśmy do Wielkiej Sali, która powinna się raczej nazywać Ogromna Sala Balowo- Jadalna. Dawno nie widziałam tak ogromnego pomieszczenia.
- My idziemy do stołów, a wy musicie zaczekać tu na pierwszaki. Ale uważajcie, żeby Mała nie zgubiła się w tłumie - zaśmiał się George.
- Wolę pasować wzrostem, niż głową panie Zabini - zripostowała Gin.
- Czy wy potraficie przez choćby pięć minut się nie obrażać? Zachowujecie się jak jakieś dzieci - powiedział Scorp.
- Ja, jak dziecko? No chyba on - wskazała na czarnoskórego.
- A ci znowu swoje - poddała się blondyn i ruszył do stołu, ciągnąc za sobą Geo.Po chwili do Wielkiej Sali przybyli pierwszoroczni. Jako, że stałyśmy z boku dołączyłyśmy dopiero na koniec grupy.
- Witajcie moi drodzy na kolejnym roku nauki w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Chciała bym serdecznie przywitać nowych jaki i ponownie tu przybywających uczniów. Zaraz przystąpimy do uczty, lecz najpierw godnie musimy przywitać naszych pierwszorocznych oraz przydzielić ich do domów. - Po tych słowach profesor McGonagall salę wypełniły gromkie brawa i wiwaty. Następnie pani dyrektor zeszła z mównicy i stanęła przed nią. - Będę czytać nazwisko oraz imię z listy, a osobą wyczytana proszona jest o podejście i usadowienie się na krześle.
Nauczycielka wymieniła wiele nazwisk, m.in. Tobi Greengrass, młody kolega Terenca oraz Lucy Weasley. W końcu przyszedł czas na nas.
- Malroy Dafne - wyczytała McGonagall.
CZYTASZ
Mugolka o czystej krwi: Tajemnice Hogwartu
FantasíaZapraszam na drugą część powieści o Lunie, Ginny i Dafne. Na pozór zwykłych dziewczynach, które odkryły w sobie moc. Przez pomoc pewnych trzech przystojnych ślizgonów mogą zacząć naukę w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Czy tu dowiedzą się c...