W podziemu jestem cały czas obserwowana.Źle się z tym czuję.Mój pokój na pewno nie zastąpi mi pokoju na Olimpie.Wiem ,że jestem troche wybredna, ale zrozumcie mnie!Mieszkam wśród umarłych!Myślę ,że na krótki czas wystarczy mi.Prawdę mówiąc pokój był ciemny i totalnie w stylu Hadesa ,ale widać w nim także delikatną rękę kobiety ,a mianowicie Persefony ,ponieważ porastały tam piękne nie tylko ciemne pogrzebowe kwiaty, ale także pomieszczenie rozświetlały złote,srebrne i czerwone róże.
-Podoba się?
Zaskoczona odwróciłam wzrok.Zapomniałam ,że cały czas jest przy mnie Persefona.-Tak jest piękny...
-Sama go projektowałam....dla ciebie.
-Dziękuję...
-Rozgość się a ja w tym czasie przyniosę coś do jedzenia.Nie martw się nie owoce.
-Dobrze ,bardzo Ci dziękuję...
Persefona poszła i po kilku minutach przyszedł Ares...
-I jak podoba Ci się tu?
-Tak...i co z tym mężczyzną?
-Wygnaliśmy go ,lecz nie zabiliśmy ,ponieważ jest nieśmiertelny.
-A to pech..
-Przyniosłem Ci coś-powiedział i podał mi książkę,którą wcześniej pożyczyłam u Ateny...
-Dziękuję..
-Jutro Atena przyjdzie tutaj cię uczyć, ponieważ nie możesz w tej chwili wychodzić na górę...
-A kiedy będę mogła wyjść?
-Wtedy kiedy zabezpieczymy Ci pokój i miejsca w ,których będziesz przebywać by ,żaden posłaniec Kros... nie mógł do ciebie się zbliżyć....musimy cię chronić...
-Dobrze...
-Muszę iść już... uważaj na siebie...
-Dobrze...
Wyszedł ,a do pokoju weszła Persefona
-Proszę zjedz...-podała mi tacę pełną jedzenia.Nagle w drzwiach pojawiły się szkielety? tak szkielety
-Idźcie nie jesteście tutaj teraz potrzebni!-powiedziała Persefona
-Muszę już iść kochana do zobaczenia później...-powiedziała i wyszła.Odganiając widowisko trupów...
***
Następny dzień.Już mam dość siedzenia w podziemiu. Potrzebuję światła!SŁOŃCA!Hmm... A co mam?Zmarłych...ciemność....ahhh
Nagle do mojego pokoju wszedł Posejdon:
-Witaj!
-Witaj!
-Dawno się nie widzieliśmy...
-Tak bardzo dawno...ale myślę, że byłeś zajęty?
-Tak... długa historia...mam coś dla ciebie -powiedział i wyciągnął muszlę..
-Muszla...
-Tak ale nie taka zwykła...
-Jak to?
-Wiem ,że jest Ci teraz trudno,martwię się o ciebie...Jeśli potrząśniesz trzy razy tą muszlą to...
-Wezwie pomoc?
-Dokładnie
-Dziękuję...
-Miej to zawsze przy sobie
-Dobrze...