5.

2.5K 208 8
                                    

W podziemu jestem cały czas obserwowana.Źle się z tym czuję.Mój pokój na pewno nie zastąpi mi pokoju na Olimpie.Wiem ,że jestem troche wybredna, ale zrozumcie mnie!Mieszkam wśród umarłych!Myślę ,że na krótki czas wystarczy mi.Prawdę mówiąc pokój był ciemny i totalnie w  stylu Hadesa ,ale widać w nim także delikatną rękę kobiety ,a mianowicie Persefony ,ponieważ porastały tam piękne nie tylko ciemne pogrzebowe  kwiaty, ale także pomieszczenie rozświetlały złote,srebrne i czerwone róże.

-Podoba się?
Zaskoczona odwróciłam wzrok.Zapomniałam ,że cały czas jest przy mnie Persefona.

-Tak jest piękny...

-Sama go projektowałam....dla ciebie.

-Dziękuję...

-Rozgość się a ja  w tym czasie przyniosę coś do jedzenia.Nie martw się nie owoce.

-Dobrze ,bardzo Ci dziękuję...

Persefona poszła i po kilku minutach przyszedł Ares...

-I jak podoba Ci się tu?

-Tak...i co z tym mężczyzną?

-Wygnaliśmy go ,lecz nie zabiliśmy ,ponieważ jest nieśmiertelny.

-A to pech..

-Przyniosłem Ci coś-powiedział i podał mi książkę,którą wcześniej pożyczyłam u Ateny...

-Dziękuję..

-Jutro Atena przyjdzie tutaj cię uczyć, ponieważ nie możesz w tej chwili wychodzić na górę...

-A kiedy będę mogła wyjść?

-Wtedy kiedy zabezpieczymy Ci pokój i miejsca w ,których będziesz przebywać by ,żaden posłaniec Kros... nie mógł do ciebie się zbliżyć....musimy cię chronić...

-Dobrze...

-Muszę iść już... uważaj na siebie...

-Dobrze...

Wyszedł ,a do pokoju weszła Persefona

-Proszę zjedz...-podała mi tacę pełną jedzenia.Nagle w drzwiach pojawiły się szkielety? tak szkielety

-Idźcie nie jesteście tutaj teraz potrzebni!-powiedziała Persefona

-Muszę już iść kochana do zobaczenia później...-powiedziała i wyszła.Odganiając widowisko trupów...

***

Następny dzień.Już mam dość siedzenia w podziemiu. Potrzebuję światła!SŁOŃCA!Hmm... A co mam?Zmarłych...ciemność....ahhh

Nagle do mojego pokoju wszedł Posejdon:

-Witaj!

-Witaj!

-Dawno się nie widzieliśmy...

-Tak bardzo dawno...ale myślę, że byłeś zajęty?

-Tak... długa historia...mam coś dla ciebie -powiedział i wyciągnął muszlę..

-Muszla...

-Tak ale nie taka zwykła...

-Jak to?

-Wiem ,że jest Ci teraz trudno,martwię się o ciebie...Jeśli potrząśniesz trzy razy tą muszlą to...

-Wezwie pomoc?

-Dokładnie

-Dziękuję...

-Miej to zawsze przy sobie

-Dobrze...


Wychowana Na Olimpie (KOREKTA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz