Rozmowa z Creepypastą przez Skype'a #2

54 5 0
                                    

Byłam w trakcie pisania wypracowania na lekcję języka polskiego, kiedy zauważyłam małe okienko na środku ekranu. Dzwonił Toby.
Z chęcią z nim porozmawiam.
Gdy odebrałam, zobaczyłam Toby'ego i Sally. Było dość późno. Zdziwiłam się, że Sally jeszcze nie śpi.
- Cześć, Ester! - wykrzyczała dziewczynka.
- Witaj, Sally - powiedziałam, uśmiechając się.
- Hej, Ester, mamy mały problem... - oznajmił Toby.
- Tak?
- Sally nie może zasnąć, a chłopaki nie potrafią się nią zająć...
- A gdzie jest Slenderman? - zapytałam.
- Tej nocy musiał załatwić coś bardzo ważnego. Pomogłabyś nam z Sally? Może umiesz opowiadać jakieś ciekawe historie?
- Oczywiście, że Wam pomogę!
Chłopcy i Sally zebrali się w jednym pokoju. Żałowałam, że nie było mnie tam z nimi, tylko musiałam rozmawiać z przyjaciółmi przez Skype'a. Zauważyłam, że nie ma wśród nich Masky'ego, ani Hoodiego.
- Gdzie Masky i Hoodie? - zapytałaś.
- Pieką sernik. - odpowiedział Jeff.
- O tej porze?! Jest wpół do trzeciej!
- Znasz ich. - odparł Eyelles Jack.
- To... Ester, może zacznij coś opowiadać? - nalegał Ben.
Zaczęłam opowiadać o samobójstwie pewnej dziewczyny, która była uzależniona od gofrów [Co się tak patrzysz? To dla dobra Toby'ego!].
Sally bardzo podobały się moje
historyjki, ale zamiast zmusić ją do snu, jeszcze bardziej ją pobudziły.
- Pobawmy się w coś! - krzyknęła.
Wszyscy bardzo się zdziwili. Byłam zmęczona, ale nie dawałam tego po sobie poznać. Przyjaciele spojrzeli na mnie. Chyba musimy się zgodzić.
- Już wiem! Pobawimy się w dom! Ben będzie tatą, Jeff mamą... Jeff niechętnie spojrzał na Bena. - Coś nie tak, żonko? - spytał Ben, posyłając Jeffowi całusa.
- ... Ja mogę być Waszą córką, Eyelles Jack będzie moim bratem, a L.J zostanie naszym pieskiem!
- O ile będziecie karmić mnie cukierkami - wymamrotał L.J.
- A Ty... - Sally spojrzała w ekran. - Hmm... Ty możesz być... pogodynką! [Ciesz się, chciałam, abyś została słoneczkiem z Teletubisiów]. Będziesz ogłaszać wiadomości!
Po chwili rozpoczęliśmy zabawę. Spodobało mi się to. Jeff i Ben ciągle się kłócili.
- Bo dostaniesz wałkiem do ciasta! - krzyczał Jeff, a Ben spoglądał na niego figlarnymi oczami, L.J. wcinał cukierki, a Eyelees Jack i Sally oglądali Teletubisie [Ej, gdzie z tym tasakiem?! No okay - oglądali wiadomości]. Wkrótce dziewczynka zasnęła, słuchając moich wygłoszeń [Byłaś aż tak nudna?! Nie, no dobra, ja ją uśpiłam].
Kiedy Jeff zaniósł Sally do jej pokoju, chwilę jeszcze pogadaliście, po czym chłopcy bardzo podziękowali mi za moją pomoc.
- Następnym razem podrasujemy trochę Twój kanał, pogodynko - spojrzał na Ciebie Jeff.
Zarumieniłaś się, po czym zakończyłaś rozmowę. Ku mojemu zdziwieniu dochodziła siódma!
Sally bardzo podobały się Twoje historyjki, ale zamiast zmusić ją do snu, jeszcze bardziej ją pobudziły.
- Pobawmy się w coś! - krzyknęła.
Wszyscy bardzo się zdziwili. Byłaś zmęczona, ale nie dawałaś tego po sobie poznać. Przyjaciele spojrzeli na Ciebie. Chyba musieliście się zgodzić.
- Już wiem! Pobawimy się w dom! Ben będzie tatą, Jeff mamą... Jeff niechętnie spojrzał na Bena. - Coś nie tak, żonko? - spytał Ben, posyłając Jeffowi całusa.
- ... Ja mogę być Waszą córką, E.J. będzie moim bratem, a L.J. zostanie naszym pieskiem!
- O ile będziecie karmić mnie cukierkami - wymamrotał L.J.
- A Ty... - Sally spojrzała w ekran. - Hmm... Ty możesz być... pogodynką! [Ciesz się, chciałam, abyś została słoneczkiem z Teletubisiów]. Będziesz ogłaszać wiadomości!
Po chwili rozpoczęliście zabawę. Spodobało Ci się to. Jeff i Ben ciągle się kłócili.
- Bo dostaniesz wałkiem do ciasta! - krzyczał Jeff, a Ben spoglądał na niego figlarnymi oczami, L.J. wcinał cukierki, a Eyelees Jack i Sally oglądali Teletubisie [Ej, gdzie z tym tasakiem?! No okay - oglądali wiadomości]. Wkrótce dziewczynka zasnęła, słuchając Twoich wygłoszeń [Byłaś aż tak nudna?! Nie, no dobra, ja ją uśpiłam].
Kiedy Jeff zaniósł Sally do jej pokoju, chwilę jeszcze pogadaliście, po czym chłopcy bardzo podziękowali Ci za Twoją pomoc.
- Następnym razem podrasujemy trochę Twój kanał, pogodynko - spojrzał na Ciebie Jeff.
Zarumieniłaś się, po czym zakończyłaś rozmowę. Ku Twojemu zdziwieniu dochodziła siódma!
Sally bardzo podobały się Twoje historyjki, ale zamiast zmusić ją do snu, jeszcze bardziej ją pobudziły.
- Pobawmy się w coś! - krzyknęła.
Wszyscy bardzo się zdziwili. Byłaś zmęczona, ale nie dawałaś tego po sobie poznać. Przyjaciele spojrzeli na Ciebie. Chyba musieliście się zgodzić.
- Już wiem! Pobawimy się w dom! Ben będzie tatą, Jeff mamą... Jeff niechętnie spojrzał na Bena. - Coś nie tak, żonko? - spytał Ben, posyłając Jeffowi całusa.
- ... Ja mogę być Waszą córką, E.J. będzie moim bratem, a L.J. zostanie naszym pieskiem!
- O ile będziecie karmić mnie cukierkami - wymamrotał L.J.
- A Ty... - Sally spojrzała w ekran. - Hmm... Ty możesz być... pogodynką! [Ciesz się, chciałam, abyś została słoneczkiem z Teletubisiów]. Będziesz ogłaszać wiadomości!
Po chwili rozpoczęliście zabawę. Spodobało Ci się to. Jeff i Ben ciągle się kłócili.
- Bo dostaniesz wałkiem do ciasta! - krzyczał Jeff, a Ben spoglądał na niego figlarnymi oczami, L.J. wcinał cukierki, a E.J. i Sally oglądali Teletubisie [Ej, gdzie z tym tasakiem?! No okay - oglądali wiadomości]. Wkrótce dziewczynka zasnęła, słuchając Twoich wygłoszeń [Byłaś aż tak nudna?! Nie, no dobra, ja ją uśpiłam].
Kiedy Jeff zaniósł Sally do jej pokoju, chwilę jeszcze pogadaliście, po czym chłopcy bardzo podziękowali Ci za Twoją pomoc.
- Następnym razem podrasujemy trochę Twój kanał, pogodynko - spojrzał na Ciebie Jeff.
Zarumieniłaś się, po czym zakończyłaś rozmowę. Ku Twojemu zdziwieniu dochodziła siódma!
- Boże, co ja robię ze swoim życiem? To wszystko nie ma sensu. Idę się pociąć masłem... [Nie! Zaczekaj! Czytelniku!! Mydłem w płynie będzie lepiej!] XDDDD

HISTORIA Z CREEPYPASTA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz