Sobota 18 Listopada.
Dzisiaj jadę do domu, w którym spędziłem nie najlepsze lata mojego dzieciństwa. Jadę sam , dzieci - wiadomo. Są w Hogwarcie. Ginny nie może pracuje. Coś tak bardzo mnie tam ciągnie.Sam nie wiem, co ale mam świadomość tego, ze muszę tam jechać. Dojechałem tam po jakichś dwóch godzinach.Dom wyglądał tak, jakby ktoś w nim nadal mieszkał.Ciotka, wujek i Dudley wyjechali na zawsze paręnaście lat temu.Ogródek wygląda tak, jakby ktoś sprzątał w nim , plewił go i podlewał wszystkie kwiaty. O co tu chodzi ? Czyżby sąsiadka pomagała utrzymać ten dom w stanie takim , w jakim go zostawili ? A może to jakaś magia ? To pierwsze jednak wydaje mi się bardziej prawdopodobne. Jednak gdy tylko podszedłem do drzwi i nacisnąłem klamkę moja twarz nie kryła zdumienia. Drzwi były otwarte. Powoli je otwierałem, a te zajęczały potwornie jakby witały starego kolegę sprzed 60 lat.Coś mi nie pasowało.W całym domu było ciemno, jakby była noc. Godzina była dopiero pierwsza po południu. Słońce jak na tą porę grzało, na niebie nie było chmur.Idąc po dywanie, który rozwalał się i rozkładał zajrzałem jeszcze do komórki , w której spałem.Pełno pajęczyn zwisało z małego sufitu, a o ściankę oparte były stare szoty do zmiatania. Rozglądając się po domu, i przystosowując oczy do dziwnej ciemności, wszedłem w głąb mieszkania. Kuchnia była czysta ale i tak pajęczyny zwisały niczym serpentyny na sylwestrze u Weasley'ów. Okno było rozbite. Cofnąłem się i skierowałem się na górę .Stanąłem i i nagle mój nos poczuł ostry smród, nie do zniesienia. Było to pomieszanie kurzu, z kulkami nafty i czegoś tak okropnego, co mogłoby być zdechłą myszą lub szczurem.Spod drzwi sypialni ciotki i wujka wychodził snop jasnego światła. Poczułem dreszcze na całym ciele. Pisze to wszystko w tobie dzienniku, bo jesteś mi tak bliski, nie mógł bym cię stracić, a będąc tam poczułem wszystko naraz. Złość, strach, smutek, radość, nieposkromioną odrazę do tego miejsca..To wszystko co teraz pisze pamiętam, jakby to było przed chwilą,a przecież byłem tam jakieś 6 godzin temu. Jednak czuję nadal atmosferę tego domu.I nie wiem co by się stało gdybym wszedł do tego pokoju.Nie wstąpiłem tam. Zadzwonił telefon. Podskoczyłem jak oparzony, i szybkim ruchem odebrałem. To była Ginny. Powiedziała, że przyszedł list. Był dziwnie opakowany więc go otworzyła.Na kartce były dwa słowa...Usłyszawszy to co mi powiedziała pędem pojechałem do domu. Siedzę teraz tutaj i patrze na ten list i patrząc na te dwa słowa jeszcze bardziej czuję strach niż czułem wtedy gdy byłem na Privet Drive. A te dwa słowa brzmią
TOM RIDDLE
*NOX*
CZYTASZ
Harry Potter i Tajemniczy Dziennik
RandomSłynny Harry Potter znalazł dziennika na ulicy.Ale to nie jest zwykły dziennik.Jest to pierwowzór dziennika samego Tom'a Riddle'a ! W co zostanie uwikłany nasz główny bohater ? Przekonajcie się sami. Zapraszam do czytania.