Harry Potter i Tajemniczy Dziennik

To ty !

Piątek 25 Listopad

Po tym co mnie spotkało, opowiedziałem wszystko Giny. Myślała, ze sobie coś uroiłem. Nic podobnego. Ona  mi nie wierzy. Trudno, pojadę tam sam. 

***21:24

Pomyślałem, że zabiorę ze sobą ten dzienniczek. Kurwa. Siedze tu od 3 godzin, w tym zasranym domu Dudley'ów. I co  najlepsze? To, że drzwi się zatrzasneły i nie mogę wyjść. Oknem nie wyjdę, no bo jak? Zabite dechami. Te okna na wyższych partiach domu są za wysoko, żyć jeszcze chce, mam dla kogo. Telefonu  nie brałem bo po co, i tak zazwyczaj komunikuję się poprzez listy.  Może coś wymyśle.

***00:03

Słyszałem policje przejeżdżającą koło domu. A ja tu siedzę i nic nie wymyśliłem. W sumie boje się, ciemno tu trochę a światło nie działa. Może znajdę jakieś świeczki.

***00:14

Znalazłem tylko zapalniczkę, muszę sobie z tym poradzić, może podpale kawałek deski, na pewno będzie przytulniej, no to do roboty.

***00:50

Siedzę przy tym małym ognisku i  nagle coś usłyszałem. Myślałem, że to zegar naścienny tak tyka ale to nie to. To przypomina pukanie. Jakby z góry? Poczekam, nie mam zamiaru tam iść.

***06:35

Jestem w domu. Ginny się martwiła pojechała po Mateusza- mojego kolegę, zabrali mnie stamtąd koło 3 kiedy w najlepsze byłem w fazie REM. Teraz się obudziłem bo nie mogę usnąć, pójdę sobie zrobić kawę.

***08:40

Przyszły listy. Jeden do zapłacenia prądu, drugi podatki, trzeci jakieś kredyty. Najbardziej interesuje mnie ten 4. Koperta czarna luzik, jeszcze jej nie otworzyłem. Podpisana dla mnie. No to się zaraz zobaczy

***08:53

Japierdole. Dosłownie. W kopercie były 2 zdjęcia. Na jednym było zdjęcie ze schodów tamtego domu, było widać kawałek ściany na której był zegar, a pod ścianą mnie piszącego w zeszycie. 

Na drugim natomiast było zdjęcie człowieka, który je robił. Nie widać dokładnie twarzy, ale mogę się domyślić kto to jest. Na razie przeczekam i nic nie napisze. Na dziś koniec.