Ukryty czarodziej..

81 2 0
                                    

29 listopad

Byłem wczoraj na spotkaniu. Już na samym początku uliczki, na której znajdowała sie restauracja sterczeli jacyś czarodzieje. Ubrani w szaty, niektórzy trzymali miotły, inni opierali sie o ściany i mówili do siebie. Było też trzech śmierciożerców, rozmawiali o czymś po cichu.Jakas kobieta mnie wołała. Nie pamiętam po co, wszedłem po paru stopniach w góre. To, co mnie zastało na górze było nienormalne. Dosłownie. Vernon dusił Dudziaka, ciotka płakała chowając twarz w dłonie.Co się okazało? Miało być to przyjęcie z okazji urodzin Dudziaka, sam nie wiem, których. Podobno to miejsce polecało im sporo osób. Niestety nie wiedzieli- ciotka z wujkiem, kto tu rządzi. Nie pamiętam szczegółów bo krzyczałem i wyrywałem z niedźwiedziego uścisku syna Vernona.
Ciotka Petunia- przeżyła szok, pewnie do tej pory płacze. Okazało się, że jest czarownicą. Jestem tym OSZOŁOMIONY
Jej magiczne moce nie mogły przejśc zapory, którą stanowiła chytrość, zazdrość. Kiedy pogodzila się z losem jaki spotkał jej siostre, sama dostała te moce. W urodziny Dudziaka. To nie wszystko..przyszedł do nich list. List z zaproszeniem do uczęszczania do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Ponieważ jej syn, też miał ziarnko magii w swojej nedznej duszy zwykłego mugolaka. Vernon jest przerażony tym, że bedzie musiał zostać sam.
Gdy Ginny, Hermiona i Ron się o tym dowiedzieli dzisiaj rano, do tej pory rozmyślają jak przekonać Vernona do zostania u nas w domu.
Nie chce go u mnie. Ostatecznie na śniadanie dosawac bedzie same chrupki kukurydziane z najniższej półki, obiady nie będzie a na kolacje szklanka wody i słodki ziemniak z mikrofali
Ide spać
PS: Dudziak z rozpaczy zjadł 2 torty, cała miske salatki jarzynowej a teraz prosi mnie o zaklecie chudzące ...

Harry Potter i Tajemniczy DziennikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz