- I co z Niallem? - Camilla podniosła się natychmiastowo, gdy tylko zobaczyła lekarza wychodzącego z sali.
- Jego stan znacznie się poprawił. Oczywiście doznał kilku urażeń, lecz to nic poważnego. Jutro powinien bez większych powikłań wyjść ze szpitala. - odpowiedział lekarz, z zamiarem powrotu do sali.
- A jak Harry? Wszystko w porządku? - Zapytała, lecz juz bardziej spokojna.
- Właśnie w tym przypadku mamy większy problem.. - odpowiedział, nie chcąc wywoływać niepotrzebnych zmartwień u dziewczyny.
- To znaczy? - zapytała Camilla.
- Prawdopodobnie, proces ratowania poprzez poduszkę powietrzną, nie zadziałał, iż ona wcale się nie otworzyła. Harry dostał poważnego urazu czaszki. Jest ranny w wielu miejscach i ma podwyższone ciśnienie. - oznajmił - Proszę mimo wszystko nie zapominać, iż znajduje się w jednym z najlepszych Londyńskich szpitali, więc wszystko powinno pójść po naszej myśli. - dodał uspokajająco.
- Dziękuję Panie doktorze. - uśmiechnęła się delikatnie, a ten wrócił do swojej pracy.
Camilla ponownie usiadła i szczerze, sama nie wiedziała po co. Lekarz wyraźnie powiedział 'jutro', a prawdopodobnie nie ma opcji odwiedzin. Jednak siedziała. Zastanawiała się jak to wszystko się stało, jak oni się czują, czy na pewno wszystko będzie dobrze. Czekała. Czekała, i zapełniała swoją głowę pytaniami.Po długich namysłach wróciła roztrzęsiona do domu.
***
- Proszę podejść tutaj, zaraz pokażę gdzie podpisać. - wskazał ręką na krzesło w jego gabinecie.
Camilla posłusznie usiadła i czekała na lekarza. Nie mogła się doczekać, żeby zobaczyć swego ukochanego. Potwornie się o niego bała. Najpierw jednak należało podpisać wypis i inne zbędne papiery.
- Tutaj proszę. - Lekarz zaznaczył długopisem miejsce podpisu, a dziewczyna szybko popodpisywała wszystkie potrzebne dokumenty. Następnie pożegnała się i miała wychodzić, kiedy lekarz przypomniał sobie, ze zapomniał o jeszcze jednej sprawie.
- Pani Camillo Wood? - zatrzymała się na te słowa, a lekarz dał znak ręką żeby ponownie usiadła.
- Czy ten drugi pacjent.. yyy chwileczkę - zaczął grzebać w papierach. - Harry Edward Styles, czy jest ktoś od niego? Pytam, ponieważ zdawało mi się że Pani go zna.
- Tak, znam go, lecz nic mi o tym nie wiadomo. Harry mieszka sam. Jego rodzice mieszkają w Stanach, nie ma żadnego rodzeństwa, a jedynym jego przyjacielem był Niall. Co prawda dalej nim jest. - poprawiła się.
- Aha, rozumiem. W każdym razie, on jest w ciężkim stanie i potrzebuje czyjegoś wsparcia. Miło byłoby rownież, gdyby ktoś go odwiedzał, ponieważ szybko nie opuści naszego szpitala.
- Słucham? Jak to? Myślałam że wyjdzie dzisiaj.. - zaczęła panikować. Przejęła się jego stanem, tym że został kompletnie sam i tym ze od nich do szpitala jest 3 godziny drogi. Co tu robić? Lekarz ukazał tylko przykrą minę i wyszedł z gabinetu, prowadząc dziewczynę w stronę poczekalni.Po kilku kolejnych godzinach czekania, Niall ukazał się w korytarzu.
Nie wyglądał za dobrze. był poobijany i zmęczony. Camilla nie zważając na sytuację, wskoczyła mu w ramiona.
- Kochanie, nic Ci nie jest!? Nie mogłam spać, ciągle się o Ciebie martwiłam. Czujesz się już lepiej? - przeczesała jego włosy i złapała za rękę.
- Tak, jest znacznie lepiej. - złożył na jej ustach krótki pocałunek. - A co z Haroldem? - zapytał, przewidując najgorsze.
- No właśnie z nim jest gorzej. Lekarz powiedział, że zostanie tu na długo i że potrzebuję czyjegoś wsparcia. - Niall skrzywił się na jej słowa, ponieważ obydwoje wiedzieli, że Harry jest sam, a oni nie mogą go zostawić tak na pastwę losu.
- A tak w ogóle, jak doszło do tego wypadku? - zapytała zaciekawiona.
- Sam nie wiem. Harry dziwnie się zachowywał, bardzo dziwnie! On.. jakby specjalnie chciał spowodować ten wypadek.- odpowiedział.
Camilla zdziwiła się.
- Jak to? - zapytała, chcąc wiedzieć więcej na temat zaistniałej sytuacji.
- Nie wiem, po prostu zaczął jechać jak szalony i żadne moje uwagi na niego nie działały. Miał mnie w dupie, jak nigdy. A gdy chciałem pomóc, on stwierdził, że zrobi to sam, lecz nawet nie ruszył palcem w tym kierunku. - przypominał sobie Niall.
- Co teraz będzie? Co będzie z Harrym? A przede wszystkim co w ogóle z nim jest!? Co mu strzeliło do głowy? - zapytała zdenerwowana.
- Też chciałbym wiedzieć.. -____________________________________________________________
Witam, i od razu przepraszam za nudny rozdział. Wszystko musi się powoli rozkręcać, by dojść do jakichkolwiek ciekawszych (😏) momentów.
Jeszcze dzisiaj prawdopodobnie wstawię kolejny rozdział,
uprzedzam, nie oczekujcie cudów.
Jeśli chcecie tak częste rozdziały to poproszę o gwiazdkę i może jakiś komentarz 🙈All the Love xx W. 💕
CZYTASZ
If I Could Fly
FanfictionHarry Styles, 18-letni uczeń Brytyjskiej Akademii, prowadzi życie jak każdy nastolatek. Ciągle się bawi i wraz ze swoim najlepszym przyjacielem Niallem, maksymalnie korzysta ze swego życia. Codzienne wypady do klubów, dyskoteki i inne rozrywki pozwa...