- Harry? - Niall wszedł do sali i zastał przyjaciela całego zapłakanego.
Siedział na łóżku i płakał jak małe dziecko.
- Stary, co jest? - Niall dopytywał, lecz wciąż nie dostał odpowiedzi.
Usiadł obok Harrego i owinął rękę wokół niego.
- Słuchaj, nie możesz tego tak dalej ciągnąć. Z problemami nie możesz zostać sam. Dobrze wiesz że nie masz nikogo poza mną. -
Zadziałało to na niego zbyt mocno i zaczął płakać, nie potrafiąc złapać oddechu. Odepchnął się i zakrył twarz rękoma.
- Harry, spokojnie, wiesz dobrze, że nie o to mi chodziło. Ja po prostu chcę wiedzieć co się dzieje. Dlaczego ukrywasz coś przede mną? Kiedyś mówiliśmy sobie wszystko..- Niall posmutniał, a Harry odsłonił twarz.
- Wiedz, że ja zawsze Ci pomogę. - starał się załagodzić sytuację i wesprzeć przyjaciela.
Ten jednak nie odezwał się.
Po prostu się odwrócił i przytulił Nialla.
Zrobił to najmocniej jak potrafił. Z całego serca. Potrzebował tego. Potrzebował kogoś przytulić. Mieć kogoś obok.
- Dzięki - wreszcie się odezwał.
Trwali tak w uścisku dobre dziesięć minut.
- Niall!- Harry odsunął się i patrzył mu prosto w oczy.
- Tak? - odpowiedział zadowolony ze swego sukcesu.
- Lekarz powiedział, że muszę tu zostać jeszcze przynajmniej dwa tygodnie. Jeśli wiele się nie polepszy, to nawet trzy lub cały miesiąc! Niall ja nie mogę. - powtórnie zaczął płakać. - Lecimy do Nowego Jorku! - powiedział szlochając.
- Harry - uśmiechnął się Niall. - Nie ma problemu! Nic się nie stało Harry! Zostanę z Tobą i wierzę, że te wakacje będą równie świetne tutaj, jak i tam! - powiedział pocieszająco.
- Jest problem!! Ty nic nie rozumiesz! - odwrócił się i po raz kolejny zaczął płakać.
- Ale co jest, Harold? Przecież możesz mi powiedzieć. - powiedział wyczerpany proszeniem Niall.
- Mam tam sprawy do załatwienia. - rzekł.
- Sprawy? W Nowym Jorku? Ty? Przecież ty nigdy tam nawet nie byłeś! Jakie sprawy!? - zdziwił się.
- I tak wystarczająco Ci powiedziałem. - odburknął.
Niall postanowił zostawić go samego, by odpoczął i trochę się uspokoił.
Miał zamiar wychodzić, lecz zatrzymał się, gdy usłyszał wołanie Harrego.
- Niall nie idź, proszę.- zawrócił i ponownie zajął swoje miejsce obok przyjaciela.
- Kiedyś Ci wytłumaczę, ale teraz pomóż mi. Proszę. - prosił go ze łzami w oczach.
Niall nie potrafił mu odmówić. Wreszcie miał szansę dowiedzieć się co gryzie Harrego. Zresztą musiał mu pomóc. Był jedyną osobą która mogła zapewnić mu wsparcie i poczucie bezpieczeństwa.
- No dobra - zgodził się.
- Dziękuję! Takiego przyjaciela to ze świecą szukać! - Harry strasznie się ucieszył, jego oczy błyszczały i pierwszy raz od bardzo dawna kąciki jego ust uniosły się w górę.
Niall był z siebie dumny.
Po chwili, zaproponował Harremu, że przyniesie mu coś do przegryzienia i powie Camilli żeby wracała do domu.
- Jak to? A ty? - zdziwił się Harry.
- Ja muszę zostać z Tobą. - oznajmił.
Z początku Harry nie chciał mu na to pozwolić. Wpierał, że poradzi sobie sam i że będą się zdzwaniać.
Jednak Niall wiedział swoje. Nie mógł go tu zostawić samego.
- Wolisz herbatę czy gorącą czekoladę? - zapytał zanim opuścił salę.
- A jak myślisz - zaśmiał się Harry.
- A więc dwie czekolady. Przyniosę Ci jakieś owoce bo sądząc po Twoim wyglądzie brak Ci witamin.
Niall wyszedł, a Harry cieszył się w duchu z jego decyzji. Nie chciał zostawać sam i wiedział że by sobie nie poradził.
Teraz zostało tylko wymyśleć dobry plan i wyjsć ze szpitala przed wyjazdem do Noweg Jorku.___________________________
Hejka. Jak mówiłam, jeszcze dzisiaj wstawiłam nowy rozdział! 😊 Mam nadzieję że jest okej i za bardzo nie przynudzam, ale jak juz mówiłam to musi się rozkręcać powoli 💁🏼
Chciałabym polecić wam ff mojej drugiej koleżanki. Jest równie świetne, posiada Larrego, ale głównym bohaterem jest ofc ZIAM! 🙈 Tytuł to 'Opiekun'. Serdecznie zapraszam, a jeśli dalej zostajecie przy moim poproszę o gwiazdkę i ewentualnie o waszą opinię w komentarzach 😊All the Love xx W. 💕
CZYTASZ
If I Could Fly
FanfictionHarry Styles, 18-letni uczeń Brytyjskiej Akademii, prowadzi życie jak każdy nastolatek. Ciągle się bawi i wraz ze swoim najlepszym przyjacielem Niallem, maksymalnie korzysta ze swego życia. Codzienne wypady do klubów, dyskoteki i inne rozrywki pozwa...