Niall spędził kilka nocy w szpitalu razem z przyjacielem. Po długim przekonywaniu, pielęgniarka pozwoliła mu spać na krześle, obok łóżka Harrego.
Nie należało to do najwygodniejszych sposobów, ale czego się nie robi dla przyjaciela?
Harry całymi dniami rozmyślał nad planem ucieczki, a Niall donosił im tylko nowe przekąski.Minął tydzień. Zostały tylko dwa dni do ich wyjazdu do Nowego Yorku.
Harry nie spał po nocach, by wymyślać sposoby na opuszczenie szpitala, ale wszystkie były beznadziejne.
-Wybiegniemy przez okno? - zapytał całkiem poważnie.
-No Ciebie już chyba zdrowo posrało. - wyśmiał go Niall.
-No bo ja już nie mam siły! Zostały tylko dwa dni! - oznajmił, naprawdę wyczerpany.
-Aż tak bardzo Ci zależy? Nie możesz przełożyć tych 'spraw'? - zapytał z nadzieją na pozytywną odpowiedź.
-Po pierwsze, jakby mi nie zależało to bym tego nie robił. Po drugie, nie mogę przełożyć. Po trzecie.... MASZ KASĘ ŻEBY KUPIĆ DRUGIE BILETY!? - wkurzył się.
-No nie.. - poddał się.
-No właśnie! - odpowiedział, tym razem spokojnie.
Zapadła cisza. Żaden się nie odzywał. Sprawiali wrażenie skupionych. Tak też było. Zaczęli po raz kolejny w tym tygodniu obmyślać plan. Niestety nic nie przychodziło im do głowy. Chyba nie było żadnego wyjścia z tej sytuacji.Z myślenia wyrwał ich lekarz który przyszedł na kontrolę.
-No Harry, dzielny z Ciebie pacjent. - oznajmił. Harry miał cichą nadzieję, że oznacza to szybsze opuszczenie szpitala.
-Jeszcze tydzień i wracasz do formy! - odparł zadowolony. Harry posmutniał. Jego ostatnia nadzieja okazała się złudna.
Gdy lekarz opuścił pomieszczenie, Harry nie czekając na komentarze i opinie Nialla zasnął.***
-HARRY! Wstawaaaj! - krzyknął Niall, starając się nie obudzić reszty szpitala.
-Co Ci odwaliło!? Jest druga w nocy! - Harry wyrwał się ze snu i spojrzał na zegarek.
-Wstawaj i spadamy! - Był bardzo podekscytowany, ale Harry nadal nie wiedział o co chodzi.
Podniósł się i zobaczył spakowaną walizkę. Wszystkie rzeczy z półek były pochowane.
-Czekaj, Neil, o co tu chodzi? - zapytał zdezorientowany.
-Sam powiedziałeś, że nie ma innego wyjścia. - odparł dumny.
-Czyli że my-....- Niall mu przerwał zanim zdążył dokończyć swoje pytanie.
-Tak. Jest druga w nocy, a my uciekamy ze szpitala. Dokładnie. - Powiedział najszybciej jak potrafił, nie chcąc przedłużać, gdyż ktoś mógł ich przyłapać.
- Ale ja nie mówiłem na serio! Przecież oni mnie zabiją. Ledwo dam rady chodzić! Jestem przypięty do kroplówki! - przestraszył się trochę, ale w głębi duszy miał nadzieję, że mimo wszystko ten plan się uda.
- Ale czujesz się lepiej no nie? Przecież juz wszystko okej. Te 5 dni w tą czy w tą nic nie zmieni. Ale oczywiście jeżeli nie chcesz lub się boisz.. - Powiedział z szyderczym uśmieszkiem.
Harry wstał. Odłączył kroplówkę i zaczął szukać jakiegoś ubrania w spakowanych przez Nialla walizkach.
- Tu leżą kretynie. - powiedział Niall, wskazując na krzesło stojące obok szpitalnego łóżka. - Wszystko Ci przygotowałem, ubieraj się szybko, nie ma czasu do stracenia! -
Harry zdobił jak mu kazano. Założył kurtkę, wziął walizki i wyszedł z sali starając się nie stracić Nialla z oczu.
- No chodź szybciej! - poganiał kolega, wywracając oczami.
- Te walizki są ciężkie! Pomyślałeś że tydzień temu dostałem ciężkich obrażeń podczas wypadku samochodowego!? - udał wkurzonego, ale niezmiernie cieszył się z wyjazdu, więc nic nie mogło popsuć jego humoru.
- Dobra dawaj je - zabrał od niego walizki i ruszył w drogę.
Przechodzili przez ciemny, pusty korytarz. Ani żywej duszy. Całe szczęście!
Niall otworzył drzwi wyjściowe i nagle usłyszał pikanie alarmu. Po kilku minutach był on słyszalny w całym szpitalu.
- O nie - Harry się przeraził.
- Dawaj szybko! Zanim ktoś tu przyjdzie! - Niall wybiegł przez drzwi. Harry postanowił zrobić to samo.
- Przecież oni mają tu kamery! Wszystko zobaczą! - przestraszył się ponownie na samą myśl o tym co powiedział.
- Chyba nie okradliśmy tego szpitala nie? A poza tym myślę że kamery znajdują się przed wejściem głównym, dlatego też my wychodzimy tylnym. -
Harry nieco odetchnął słysząc słowa przyjaciela.
- No zagęszczaj ruchy Harold! Do rana stąd nie wyjdziemy! - byli juz na zewnątrz, lecz nadal na terenie szpitala. Zostało im juz tylko przebiec przez ogródek, przeskoczyć niewysoki płotek i byli uratowani. A raczej Harry był.
- Nie dam rady! Auć! Moja noga! - jego noga nie była w najlepszym stanie. Lekarz nie bez powodu kazał mu zostać w szpitalu, ale co go to teraz obchodziło? Był juz tak blisko swego celu, że nic nie mogło mu przeszkodzić.
- Dawaj rękę i wstawaj. - Niall pomógł Harremu wstać i razem pobiegli do przystanku autobusowego dwie przecznice od szpitala.
- Siadaj tutaj. Popilnuj walizek, a ja kupię bilety. - oznajmił przyjaciel
- A masz kasę? - zdziwił się Harry.
- Nie, jestem tak nieogarnięty jak ty i uciekam w nocy ze szpitala tylko po to by zaraz wziąć autobus, ale nie mam na niego pieniędzy. Tak dokładnie. - roześmiał się Ni.
Harry odwzajemnił uśmiech.
Gdy tylko został sam, wyjął telefon i sprawdził godzinę.
*03:02 *
'Szybko poszło' pomyślał i zanim zdążył się obejrzeć jego kolega stał juz obok z biletami w dłoniach.
- No to mamy wszystko czego nam potrzeba? - zapytał.
- Tak i dziękuję Ci bardzo Neil. Podszedł do niego i uścisnął najmocniej jak potrafił.
- Nie ma sprawy, sam chciałem jechać do NYC! Jak taka okazja mogła przelecieć nam koło nosa!____________________________________________________________
Witam witam! ☺️ Tak wiem, dawno nie było rozdziału, ale serio nie miałam totalnej weny żeby go napisać. Nie wiem kiedy będzie następny, ale prawdopodobnie niedługo! 😉
Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał i nie zrezygnujecie z czytania, ponieważ dopiero teraz zacznie się dziać! 😄PS: Postanowiłyśmy z koleżankami pisać kolejne ff? Będzie ono o naszej przyjaźni, marzeniach etc. Jednak nie znaczy to, że zakończę pisanie If I Could Fly!
Tytuł nowej opowieści to ' One Way Or Another', a znajdziecie je w mojej galerii. ☺️Jak zawsze, jeśli czytaliście oznaczcie się serduszkiem, a jeśli się podobało napiszcie o tym w komentarzu 💁🏼
All the Love xx W 💕
CZYTASZ
If I Could Fly
FanfictionHarry Styles, 18-letni uczeń Brytyjskiej Akademii, prowadzi życie jak każdy nastolatek. Ciągle się bawi i wraz ze swoim najlepszym przyjacielem Niallem, maksymalnie korzysta ze swego życia. Codzienne wypady do klubów, dyskoteki i inne rozrywki pozwa...