Ni bede wam truć, po prostu zaczne... Powiem jedynie, że nazwa rozdziału wskazuje, czyja to perspektywa... No i zdj.
I ostrzegam. Tym razem oboje nasi bohaterowie to idioci.Amen.
Gdy odchodził, coś przemknęło mi przez myśl...
- On... Kogoś mi przypomina...Skończyłem jedzenie. Oh, jak dawno nie jadłem torcików truskawkowych! A do tego jeszcze gorąca, parząca w język herbata...
Rozsiadłem się wygodniej. Wreszcie mogłem spokojnie pomyśleć o przeszłości. O tym, że zamknęli mnie w okowach lodu, że straciłem sporo czasu... Ile to już lat? Straciłem rachubę.
Oczywiście, przypomniała mi się również ona. Przez kilka chwil zagłębiałem się w ten temat. Doszedłem do wniosku, że zmieniła się okolica, i zmieniły się moje uczucia. Kiedyś kochałem ją ponad życie, teraz była tylko osobą z wcześniejszego życia. Koniec kropka.Zrobiło się ciemno. Najwyższy czas poszukać noclegu.
Zapłaciłem za posiłek. Skąd miałem pieniądze? Ano z banku, który kiedyś był domeczkiem przetrzymującym różne sumy i przedmioty. Teraz na jakimś tam moim "koncie" była spora ilość liczb, nie mam pojęcia skąd. Po tak długim czasie?
Ale wcale mi to nie przeszkadzało....Udało mi się nawet zamówić pokój w hotelu. Kiedyś hotele były...
Nie.
Koniec takiego czegoś. Teraz jest lepiej. Koniec wspomnień.
Gdy tylko jako tako się rozglądnąłem wykonałem spektakularny skok na łóżko, które razem ze swoją raczej wysoką ceną było dość miękkie. Przez kilka chwil po prostu gapiłem się na sufit, a zaraz potem moje palce powędrowały do naszyjnika. Dwa staromodne krzyże...
Dalej rozmyślałem. Musiałem szybko dorwać współczesne ubrania, by ludzie przestali się na mnie gapić...W środku nocy poczułem głód, pragnienie. Musiałem napić się krwi.
Wyszedłem przez okno.W krótkim czasie znalazłem kilka ofiar. Zaraz po ugryzieniu pozwalałem im umrzeć, egzystencja wampira stworzonego przez ugryzienie była iście żałosna i bolesna.
Właśnie pozbawiałem życia starszego mężczyznę, od którego na kilometr czułem zapach bolesnej śmierci. Właściwie mu pomogłem...
Nagle ktoś pojawił się za mną. Odwróciłem się tak, by moja twarz pozostała w cieniu, zakryta dodatkowo włosami.
Od razu rozpoznałem, że to łowca. I najwidoczniej silny... Kierował do mnie Naginate w starodawnym stylu. Szykowała się walka, szkoda że tak szybko.
Siły nie były wyrównane. Miałem sporo lat praktyki...
Przyparłem go do ściany. Próbował odepchnąć mnie trzonkiem Naginaty, a nagle wykonał szybki ruch i ostrze nadcięło mi policzek, jednakże tak samo stało się z jego dłonią.
Z uśmiechem dotknąłem drobnej, krwawiącej rany. Ciepły ból... Przyjemny.
...
Zamarłem. Poczułem zapach. Kuszący. Słodki.
Spojrzałem na łowcę. Wydawał się znajomy... Ale teraz ważniejszy był zapach jego krwi.
Moje wcześniejsze, ugaszone już pragnienie powróciło niesamowicie silne. Nie mogłem temu odmówić...
Ponownie przygwoździłem mężczyznę do ściany. Tym razem postarałem się, by Naginata wylądowała na ziemi. Złapałem go za nadgarstki. Nie miał szansy się wyrwać.
Przez ułamek sekundy, zanim wbiłem kły w jego szyję, zauważyłem w jego oczach strach.
Jego krew mnie oszołomiła. Była po prostu... Niesamowita. Słodka, gęsta, gorąca. Jeszcze nigdy czegoś takiego nie czułem.
No chyba że..
Nie.
Raczej nie.
Moje pragnienie zgasło dopiero po dość długim czasie. Zaraz potem doszło do mnie, że lepiej szybko znikać...
Oderwałem się od niego i zniknąłem w mroku.Nooo, to tyle! ^^
Dawajta mnie tu komenty i gwiazdki bo kotem poszczuje! XD
CZYTASZ
(N&A) Łowca W Krzywym Zwierciadle
RomanceJuż czwarta część tasiemca o Aśce i Nao... W tej historii....Parę rzeczy może nie być na swoim miejscu... Ale tak to tu jest... Na świecie coraz więcej jest wampirów, tak samo jak łowców. Co mówi nam słowo Wampir? Krwiożercza, okrutna istota, nie zn...