IX - Łowca

108 16 1
                                    

"Rozdział miał się pojawić wczoraj, ale musiałam się pouczyć na 2 testy... Ale już jestem!"

Ps Aiko: Rozdział istnieje od jakiś ponad 3 tygodni, ale ona zapomniała go wstawić!
Ps Zboczek: Ehhehe... Tak naprawdę to już raczej miesiąc x3 Wybaczcie, miałam zły humor...

- Pokażże mi co to to tu jest i jak co działa!

Spojrzałem na niego jak na idiotę. Co on nigdy w kuchni nie był? Niech sobie nie myśli że nie jestem już wściekły.

- No co Spałem kilkaset lat! Nie wiem jak się używa... To coś!

Wampir zaczął chodzić po kuchni dotykając wszystko palcem. Nie wiedziałem co zrobić wiec go poprostu obserwowałem. Nagle podszedł do mikrofali.

- A co to, to to?

Już chciałem mu wytłumaczyć, ale ten nagle nacisnął jeden z kilku guzików, a mikrofala wydała z siebie jeden ze standardowych dźwięków dzwonka. Ten idiotą nagle odskoczył zaskoczony.

- Debil - powiedziałem cicho sam do siebie i walnąłem face palm oraz zacząłem się śmiać.

Chyba mu się to nie spodobało bo walnął focha i wrócił do odkrywania zakamarków nieznanej mu wcześniej ziemi. Teraz podszedł do palnika i nacisnął przycisk "on". Nic się nie stało.

Powoli położył palec... Nic. Dwa palce... Również nic. Chyba pomyślał że nic mu nie będzie i w jednej chwili cała jego dłoń znalazła się na juz rozgrzanym palniku. Odskoczył dopiero po kilku sekundach, widocznie nie zdawał sobie sprawy z bólu.

Nie wytrzymałem i wybuchłem śmiechem. Wampir w tym czasie spojrzał na oparzeń dłoń i zrobił podnieconą minę. Zdziwiony jego reakcją podeszłem do niego, złapałem za rękę i zacząłem lizać oparzenie.

- Trzeba to obmyć i nałożyć opatrunek. Gdzie masz apteczke?

- Apete... Co? - Co za idiotą.

- Apteczke! Dobra nieważne sam pójdę ja poszukać, pewnie jest w łazience. A ty tu zostań! - powiedziałem I skierowałem się w stronę łazienki.

Jak też przypuszczałem apteczka była w jednej z szafek wiszących kolo lustra. Wróciłem do kuchni, a on siedział potulnie na miejscu w którym go zostawiłem, czyli na blacie. Podszedłem do niego i zacząłem przemywać ranę, co jakiś czas przyciskając wacik mocniej sprawiając mu ból. ( Mój sadysta <3 )

Ten zaś uchylił usta i drżąco westchnął. Spojrzałem na niego pytająco. Spojrzał na mnie i zaczął wbijać swój wzrok w moje oczy z lekkim rumieńcem. Jego oczy wręcz hipnozywowały wiec nie mogłem się im oprzeć...

Jej nareszcie koniec! Myślałam że dzisiaj już nie skończę tego rozdziału, ale się udało! Mam taką małą ciekawostke: Pod poprzednim rozdziałem albo jeszcze wcześniejszym, został dodany komentarz w którym było napisane że nasz wampirem jest " jak mu tam". Dopiero po jakimś czasie razem ze Ayame zauważyliśmy ze tak naprawdę nigdy nie napisałyśmy jego imienia! Ale teraz Widzię że nie wszyscy czytają nasze komentarze przed i po rozdziałach! A w prologu pisze ze to kolejna książka o przygodach Nao i Aśki, a więc jak może mieć na imię nasz wampirek?

(N&A) Łowca W Krzywym ZwierciadleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz