Predator ukryty w ciemnościach czekał aż jego wyznaczona ofiara wkroczy w pole widzenia. Uzbrojony w śmiertelne ostrza i intencje zabijania wyczekiwał chwili aż danie mu będzie zakończyć żywot tej marnej kreatury zajmującej pewnie ostatnie miejsce w łańcuchu pokarmowym.
Usłyszał ciche kroki, jakie ta osoba stawiała zbliżające się do punktu zero, gotów już był wyskoczyć. Gotów już był wbić ostrze w jej klatkę piersiową, a następnie zniknąć niczym mgła. Niczym rozpraszający się py-
- Mika-chan nie chowaj się no, muszę cię jeszcze wykąpać!
Cholera.
Minęły dwa miesiące odkąd Neko-boy zwany Mikaela (sądząc po imieniu napisanym na metce na jego ubranku) został uprowadzony przez młodą nastolatkę i zabrany do mieszkania prowadzonego przez jej rodzicielkę.
Nie powie, że kobiety nie traktowały go najlepiej przez ten czas. Otrzymuje dostateczną ilość pokarmu, pozwalają mu spać w łóżku, ma już małą kolekcję narzędzi do ostrzenia swoich śmiercionośnych pazurków... A kiedy spojrzy się na którąś z nich tymi wielkimi ślepiami to otrzyma tyle uwagi ile zażąda.
Fakt nie było to zbytnio luksusowe życie, jednak nie miał na co narzekać.
Zawył głośno starając się wyrwać z uścisku dziewczyny, czasami wplatał w swoje wołania bluźnierstwa, ale zaprzestał, kiedy zaczęła go ciągnąć za włosy.
- Nie lubię się kąpać! - Pisnął rwąc się na różne strony, gdyby nie sposób, jakim go trzymała, to dawno podrapałby jej dłonie. Uniósł głowę do góry chwytając jej wzrok, natychmiastowo sprawił, że jego lodowato niebieskie oczy zaszkliły się i rozszerzyły. Ułożył usta tak jakby miał się za chwilkę rozpłakać.
Po minie, jaką zrobiła musiał włożyć dużo wysiłku w to, aby się triumfalnie nie uśmiechnąć. Ludzie to głupia rasa napiorą się na byle ładną twarz, a kiedy zostaną pochłonięci mrocznymi intencjami i pożądaniem nie zauważają jak łatwo można ich wykorzystać.
- Proszę? - dodał dziecięcym tonem. [Imię] przez chwile wyglądała jakby miała rozpłynąć się z nadmiaru słodkości jednak po chwili opamiętała się przypominając powód czemu ma zamiar wykąpać Neko-boya.
- Mika śmierdzisz - powiedziała oczywistym tonem, na co tyci blondynek prychnął ze zniesmaczeniem. Nie wystarczy jej, że sam się myję? I kto niby śmierdzi? Sama psika się tysiącem okropnych substancji, jakich nazw sama nie umie wypowiedzieć!
- No aleeeee...
- Nie o ile nie chcesz spać dzisiaj na balkonie. - To uciszyło chłopaka na dobre.
Westchnął ciężko, może jak już będą w łazience to będzie mógł uciec? Jego uprowadzicielka potrafi być czasami tępa co daje mu mnóstwo szans, by jakoś uciec i schować się pod łóżkiem albo za szafą. Tam to nigdy nie wejdzie.
Kiedy tylko przeszła przez próg wysilił się, by się schylić i ugryźć ją w rękę.
- Auć, Mika!
Malec popędził ile sił w nogach w stronę wyjścia z tego okrutnego świata pełnego biało-czarnych kafelek i zapachu taniego odświeżacza powietrza. Na jego twarzy wypisana została sama determinacja, która z każdą chwilą wzrastała. Już-!
Białe drzwi zatrzasnęły się przed tym, jak udało mu się uciec odbierając wszelkie nadzieje na wolność. A zarazem trzasnął w nie swoim drobnym ciałem powodując, aby odleciał do tyłu upadając na swój ogon. Rozłożył się dramatycznie na podłodze a jego błękitne oczy zaszły mgłą. Można było zarówno dostrzec kilka kropelek łez.
- Dla mnie już jest za późno... - wyszeptał słabym tonem.
[Imię], która jak dotąd ignorowała jego próbę ucieczki spojrzała na niego z uniesionymi brwiami. Usiadła na brzegu wanny i odkręciła kurki.
- Mika błagam, nie dramatyzuj.
Mikaela usiadł i z obrażonym wyrazem twarzy zaczął rozmasowywać swoje czoło.
Jego uszy oklapły a ogon zamienił się w galaretowatego węża, nie ma już dla niego odwrotu. Wdrapał się po nogawce [Imię] i usiadł na brzegu obok niej roztaczając wokoło siebie depresyjną aurę.
- Huh? Czemu tyle wody? - zapytał się. Poziom wody przewyższał jego marne dwadzieścia centymetrów. - Chcesz mnie utopić!
- Co, nie!- oznajmiła zaskoczona dziewczyna. W życiu by nie pomyślała, aby zakończyć życie tak rozkosznemu stworzeniu. - Pomyślałam tylko, że skoro nie lubisz się tak kąpać to może, jak ci ktoś będzie towarzyszył to jakoś to zniesiesz...
- CO?! NIE! - Pisnął blondynek zeskakując z wanny, zaczął on walić do drzwi. Miał nadzieje, że może jej mama jest w domu i do wyratuje, albo chociaż ten dziwny wujek z przerażającym uśmiechem, ktokolwiek!
[Imię] uśmiechnęła się lisio.
- Nienawidzę cię.
- Oj tam, wcale tak nie myślisz.
Ze wszelkich upokorzeń, jakie doznał w swoim dość krótkim życiu te, jakie doświadczył dziś na zawsze pozostaną w jego pamięci.
Nie dosyć, że został zaatakowany przez drzwi oraz przechytrzony przez nędznego człowieka to zarówno ten sam człowiek, tutaj gniewnie łypnął w stronę [kolor]włosej dziewczyny, obnażył go z jego drogich ubrań, jak i wsadził do gorącej wody, w jakiej mógł się utopić. Na nie dosyt ten człowiek sam rozebrał się do naga i teraz kąpie z nim, uważając, że to WSPANIAŁY sposób, by zacieśnić ich przyjaźń.
Mika siedział na zgiętych pod brodę kolanach [Imię] do ramion łokci zanurzony w wodzie. Swoją głowę opierał o jej klatkę piersiową czasem obijając czaszką o miękkie kupki tłuszczu. Czemu dziewczyna je mają tutaj, a nie na brzuchu to pojęcia nie miał.
[Imię] nuciła jakąś melodię pod nosem masując jego skalp z użyciem szamponu. Zaśmiała się widząc, że wszystkie blond loki zniknęły pod pianą.
Mikaela nie powie po tym wszystkich upokorzeniach i publicznym zawstydzeniu go ('Mika to nie jest publi-' 'Cicho [Imię]') czuje się nawet przyjemnie jak go głaszcze. Chociaż by mogła podrapać to miejsce po lewej bardziej. O właśnie tak.
Przymknął oczy uśmiechając się lekko, może jest czasem zbyt irytująca i tępa, ale głaskanie wychodzi jej idealnie. Przez chwilę po jego plecach przebiegł deszcz, miała już kiedyś neko chłopca? Nie tak, że byłby zazdrosny, ale myśl o niej pieszczącej uszy innego kota nieco go denerwowała.
Nagle ześlizgnął się z kolan [imię] i wpadł do wody. Przez chwile myślał, że to koniec, że już nigdy nie zadudni w puszkę z tuńczykiem by [imię] ją otworzyła. Że nigdy już nie będzie robił min do innych neko z okna na półpiętrze. Że już nigdy nie podrapie ulubionych butów dziwacznego wujka.
Imię złapała go za ogon i wyciągnęła Mikę. Chłopiec oddychał, ale nie chciał się poruszyć.
- M-Mika?! - Nieco przerażona zaczęła nim potrząsać.
- Cicho, ja tu umieram, nie widzisz?
- Na bogów Mika, wystraszyłeś mnie!
Blondynek siedział na łóżku w pokoju dziewczyny owinięty w pulchny i nieco za duży jak na niego ręcznik. W łapkach dzierżył nadgryzioną przez niego kanapkę z ciemnego chleba.
- I co? Zmieniłeś zdanie o kąpieli? - Zapytała nastolatka ubrana w większą o parę numerów koszulkę, na jej głowie spoczywał turban zrobiony z ręcznika.
- Nigdy w życiu się już nie wykąpie! - warknął. Jego ogon wyprostował się gniewnie a pazurki wbiły w chleb.
- Awww... szkoda.//
ostatnio zaczęłam inaczej patrzeć na Mikę
nie jest już skrzywdzonym przez los yuuseksualnym emo
teraz jest dramatycznym yuuseksualnym nastolatkiem z problemami
CZYTASZ
Mikaela Hyakuya x Czytelniczka/Czytelnik [oneshoty]
FanfictionZbiór jednorozdziałowców poświęconych Mikaeli Hyakuyi. Nie są one szczególnie o romansie i będą odnosić się do wielu relacji między Miką a Czytelniczką/Czytelnikiem, zarówno wiele będzie oznaczone jako AU.