|Czytelnik| O młodych i starych

1.1K 69 11
                                    

O jejciu aż mi się ciepło robi, jak widzę, że wam się podoba =w=

Chciałam dodawać nowe oneshoty co tydzień, ale widać, że to się nie udało. Proszę mi za to wybaczyć, ale brak czasu działa w ten sposób na człowieka. JEDNAK ten projekt nie został porzucony jak wiele poprzednich, wciąż dostaje coraz to nowszych pomysłów na rozdzialiki więc spróbuje je realizować~!

---

Młode błękitne oczy mimo wzrastającego zawstydzenia i obrzydzenia błądziły po ścianach posiadłości z mocno widocznym blaskiem ciekawości. Na zielonej tapecie pokrytej srebrzystymi wzorami powieszona została duża ilość portretów, osoby na nich ubrane były ekstrawagancko, czasem nawet w stroje, jakie widział tylko w książkach o europejskich królach. Każda z tych osób posiadła jednak oczy koloru przeklętej czerwieni i szpiczaste elfie uszy, które jak już wiadomo, są znakami rozpoznawczymi dla wampirów. Trzynastolatek mógł dostrzec podobieństwo między portretami a mężczyzną przed nim, Mikaela nie wiedział dokładnie, dlaczego tu jest, ta tycia królowa zawołała tego mężczyznę do sali tronowej i kazała mu się zająć nowym wampirem. Mężczyzna z początku wydawał się jak każdy inny przedstawiciel jego rasy, zdanie młodzieńca zmieniło się jednak kiedy w środku ich drogi do tej posiadłości wampir o [kolor] włosach przyklęknął przed nim na jedno kolano i okrył własną peleryną. Widocznie nie dbał o to, komu ją on pożyczył and o to, że połowa materiału była ciągnięta po ziemi, zakrywała ona ubrania splamione czerwienią, przeznaczone dla pokarmu. Otrzymał wówczas wiele niemiłych spojrzeń przepełnionych zdegustowaniem i czasem zazdrością ze strony osób przechodzących obok -nie ważne czy to były wampiry, czy inne dzieci.

Co go czyniło takim specjalnym, by zasłużyć na tak miłe potraktowanie? Zapewne tak pytali się w myślach, młodzieniec starał się odwracać wzrok od każdej mijanej istoty, co kończyło się tym, że utkwił swoje spojrzenie pomiędzy barkami szlachcica. Tak przynajmniej zaklasyfikował mężczyznę, sądząc po stroju i jego znajomości z królową, a zdawali się dość blisko zważając na to, że używała dość... zawstydzających przyrostkach dodawanych do jego imienia.

Wyrwał się z zamyśleń, kiedy nieświadomie uderzył nosem o plecy mężczyzny, ten odwrócił tylko głowę i posłał mu pytające spojrzenie, nie okazywało jednak zbyt wielu emocji. Mika spuścił wzrok i zaczął rozmasowywać obolały nos, co jak co ale miękki ten wampir to nie jest.

"Zostawcie nas samych." Odezwał się starszy, przepędzając jego ochronę, ci pokłonili się i zniknęli im z oczu.

'Jego głos jest zimny.' Pomyślało dziecko, sam mógłby skulić się w sobie albo zacząć używać swoich technik podlizywania się, by wyjść z tej sytuacji na dobre. Jednak to nie była sytuacja, w jakie mógłby teraz użyć tych technik, jest teraz jednym z nich. Zacisnął swoje drobne dłonie w piąstki czując napływające negatywne uczucia.

Jest głupcem, jest tchórzem i jest... wampirem.

Przejechał językiem po swoich zębach, rozbudowane kły mówiły dobrze, że to jest rzeczywistość. Razem z nimi pozostawała tylko wina, jaką się obarczył -życia kilkorga niewinnych dzieci, którym niegdyś przykazał, że będzie się o nie troszczyć i chronić. Jak bardzo by chciał, żeby to okazało się tylko jednym wielkim koszmarem. Wtulił się mocnej w śnieżnobiałą pelerynę, chcąc zapomnieć o tym wszystkim i obudzić się u boku swoich bliskich w ich sierocińcu.

Mężczyzna uchylił ciemne drzwi i pozwolił wejść chłopcu pierwszemu, widząc jednak, że ten był zbyt zamyślony, aby cokolwiek zrobić, złapał go za ramię i popchnął do środka, uważając, by nie cisnąc nim przypadkiem na ziemię. Blondyn jęknął niczym obudzony i posłał mu złowrogie spojrzenie, to niemalże wywołało u szlachcica uśmiech. Mikaela zapewne był światom jego sytuacji i, że jest położony dość nisko w wampirzej hierarchii przez to, że jest jedynie połówką, mimo tego szczerzył zęby na wyższe rangi.

Mikaela Hyakuya x Czytelniczka/Czytelnik [oneshoty]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz