Ja i Adrien staliśmy przed ogromnym lasem.
- I co teraz robimy?-spytał.
- Ja nie wiem!- odparłam.
- To może wejdziemy?- spytał.
- Nie!- krzyknęłam-a jak to pułapka? Pani Agnes o tym mówiła! Mrok może chcieć nas zaskoczyć!
-Ale .... to masz jakiś plan?
-No... nie. A ty?
-Nie. Myślę, żeby po prostu wejść. Co później? - zobaczymy.
- A jeśli Mrok nas zobaczy? Nie możemy ryzykować!
-No to co proponujesz?
-Myślę, że. .. powinniśmy być bardzo ostrożni.
- Po prostu? !
-A masz lepszy pomysł. Ja uważam, że nic nie wymyślimy. Chwila! On tego chce! Może chodzi mu o to, żebyśmy weszli ostrożnie ,a gdy go zobaczymy - po mału ,uważnie szli do niego. A on nas wtedy zaatakuje, bo tak na prawdę niczego, żadnej pułapki nie ma!
- Ok. .. to co robimy?
-Idziemy!
Więc poszliśmy.
Weszliśmy w głąb lasu.
Wtem usłyszeliśmy głos:
-Oooo... dwoje poszukiwaczy przygód? Szkoda, że całkiem samych... ha ha ha!!!
-Nie boimy się ciebie Mrok! Wiemy, że nie masz zasadzki!
-Brawo! To jesteś bystra!
- Nie podziękuję!
-Jak siebie chcesz!
-A czego ty od nas chcesz? -spytał Adrien.
- Ja? Władzy! Nad całym światem!
A czego wy ode mnie chcecie?
-My? Chcemy uratować świat!
-Spokojnie. Ja się tym zajmę. ...
- Odejdziesz?
-Nie. Dlaczego?
-Bo my ratujmy świat przed tobą!
-Aaa... to już inna sprawa.
-No ... właśnie! A więc odejdź albo nie będzie już dla ciebie ratunku!
-Ty mówisz serio? -zdziwił się Adrien.
- Tak! - zdenerwowałam się.
- Twój chłopak ma rację! Ha ha ha!!! To ty powinnaś się bać, nie ja!!!!
-Po pierwsze - to nie mój chłopak, po drugie- nie boję się! Ani ja ,ani Adrien!
- Ok. Skoro to cię pociesza...
-Dość!!!- wkurzyłam się- to twój koniec Mrok!!!!
- Chcerz mnie ...zabić? !- zaśmiał się.
- Tak!!!!
-Cóż, więc gramy o życie.
- Ymmmm....
- Boisz się?
-No... nie!
-A ja tak!- krzyknął Adrien.
- A więc jak będzie?
Zastanawiałam się długo.
- No to jak będzie? - powtórzył.
- Nie! Moje życie to za duża stawka. Grajmy o wolność.
- Nie rozumiem...
- No..wiesz... ten kto wygra zniewala przegranego.
- Wchodzę w to- odparł- nawet nie wiesz, jak mocno sobie przegrałaś... ha ha ha ha ha ha!!!!!!!!!!!!
Przestraszyłam się.
- No to zaczynamy? Gotowi?
-No...
- Suppeerrrr.... ha ha !!!!!!
I zniknął.
- Mrok?-krzyknął Adrien- gdzie jesteś?! Mrok! ?
Drzewa lekko szumiały.
Robiło się strasznie.
- To start!- krzyknął Mrok i stanął przed nami.
- Lód - krzyknęłam zamrażając go.
-Woda - dodał Adrien powiększając mój lód. ( bo "kładąc" wodę na lód, ta zamarza)
Ale nie udało się.
Mrok bez problemu rozkruszył lód.
- Już przegraliście! Ha ha ha!!!
-Nie! -krzyknęłam.
- No to próbujemy drugiego sposobu?- spytał Adrien.
- Nie !- odkrzyknełam- Adrien, to nie ma sensu !Jeżeli nie udało się tamtym sposobem to nie uda się tym łatwiejszym. Sami musimy wymyślić strategię.
- Aaa... spoko.... a może masz jakiś pomysł? ...
-Ymmm... o nie , patrz!- krzyknęłam widząc Mroka na swoim czarnym koniu.
- I... co teraz? - przeraził się Adrien.
- Wiem! - odparłam- strzelę w niego lodem. Wtedy spadnie na ziemię ,a koń zniknie. Jeśli rozkruszy lód, my będziemy gotowi i wbijemy mu nóż w serce. Pokonamy go!- ucieszyłam się.
Tak więc zrobiliśmy.
- Lód!
Koń zniknął, a Mrok spadł.
- Adrien! Szybko! Daj mi miecz!
Podeszłam do złego pana, który właśnie się rozmroził.
Podstawiłam mu nóż pod gardło i powiedziałam :
- To twój koniec Mrok! Jakieś ostatnie słowo?
- Miałaś mi nie robić krzywdy- uśmiechnął się.
- Ale ty i tak byś nas zabił ( gdybyśmy to my przegrali), ale wygraliśmy. Już po tobie!
Już miałam mu wbić nóż, ale coś mnie zatrzymało - to moja kwami Winty ,która była ze mną przez cały czas.
- Marinette - powiedziała- na pewno chcerz to zrobić? Może trzeba dać mu jeszcze jedną szansę?
Zastanowiałam się.
- Tak...- pomyślałam.
Wyrzuciłam miecz.
Podałam rękę Mrokowi.
- Dam ci jeszcze jedną szansę- uśmiechnęłam się.
-Dziękuję- odpowiedział.
Poszliśmy razem do szkoły, a raczej pojechaliśmy na koniach Mroka.
- Udało się! - krzykneliśmy- zwycięstwo!
-A co tu robi Mrok? - zdziwiła się pani Agnes.
- On.. . się zmienił.
- Przeszedł na dobrą stronę! - dodał Adrien.
Wszyscy się ucieszyli. Teraz świat jest bezpieczny!Myślicie, że to koniec? Nie. Jeszcze będą około dwa rozdziały. To do nexta! Pa! ☆★♣♧♡♥ ( 651 słów ).
CZYTASZ
Magiczna Szkoła
ПриключенияPewna szesnastoletnia dziewczyna o imieniu Marinette ma wrodzone magiczne zdolności. Ojciec wysłał ją więc do Magicznej Szkoły, gdzie jest wiele innych ludzi takich jak ona. Jednak do ich świata powraca zły Mrok, ale i popularne postacie z bajek. C...