[9] Głuchy Telefon

869 82 16
                                    

Czas zwolnił, irytując Meg do granic możliwości. Spojrzenie Echo wierciło w niej dziury, jednak nie powiedziała ani słowa. Raz na jakiś czas spoglądała tylko na niego i lekko się uśmiechała. Niemowa, autystyk, czy cholera wie, co tam z nim jest i jak to nazwać -  Doll najwyraźniej doskonale rozumie, co chce przekazać. Gdyby dowiedziała się, że dzieciak samą obecnością wywołuje w czerwonowłosej wewnętrzną panikę, mogłaby to przeciwko niej wykorzystać. Meg nie mogła się tak odsłonić ze swoją słabą stroną. Z resztą - zwyczajnie wolała, gdy większość ludzi widziało jej maskę, nie prawdziwą twarz. Chciała napisać do Arthura i sprawdzić, czy już tam są, jednak gdy wyciągnęła telefon, odczytała powiadomienie o braku zasięgu z szarego okienka na wyświetlaczu. Uśmiechnęła się nieco drapieżniej. Już niedługo. Z torby, którą po wejściu do pomieszczenia zdjęła z ramienia, wyjęła granatową bluzę i swoją bandanę. Włożyła je, po chwili zastanowienia zmieniając również spódnicę na zwykłe, czarne jeansy. Nużący czas oczekiwania został wreszcie przerwany nagłym opadnięciem żelaznej zasłony na okno. W pomieszczeniu zapanował półmrok, jednak Meg wiedziała, że Echo, tak samo jak ona, widzi wszystko doskonale. Głową dała mu znak, by wychodził.

- Tu się rozstajemy. Powodzenia. - Pomachała mu, naciągnęła na twarz krwawy uśmiech wymalowany na bandanie i szybko zniknęła za rogiem, ciesząc się, że wreszcie może uwolnić się od tego przerażającego dziecka. Miała wrażenie, jakby jego oczy dalej przeszywały ją na wylot tym martwym, a jednak obecnym spojrzeniem. Zupełnie jak oczy widzącego wszystko z innego wymiaru, zmuszonego do milczenia trupa. Zbiegła schodami na dół, wyostrzając wszystkie swoje zmysły. Gdy była na niższym piętrze, z parteru dobiegły jej uszu zaniepokojone głosy.

Uśmiechnęła się radośnie, gdy pokonała ostatnie stopnie. Ludzie zachowywali spokój i pozostawali na swoich miejscach. Kobieta za biurkiem w recepcji raz po razie wstukiwała numer w telefonie. Po kobiecie, która wpuściła Meg i Echo do środka, nie było teraz ani śladu.

Oj nie, bez paniki nie ma zabawy, tak nie będzie~!

Drżąca dłoń recepcjonistki  po raz dziesiąty próbowała dodzwonić się do kwatery głównej. Siedziała sztywno w swoim fotelu, zignorowała rozlaną przez siebie w ciemnościach kawę. Zaciskała palce na telefonie i przygryzając dolną wargę, czekała na sygnał. Jej oczy nerwowo błądziły po pozbawionym światła pomieszczeniu, próbując dostrzec coś poza czubkiem swojego przypudrowanego nosa. Z przystawionej do ucha słuchawki wydobyło się ciche "pyk". Ulga wymalowała się na twarzy kobiety, która odezwała się pewnym, spokojnym głosem.

- Halo? Tutaj oddział CCG z XV, mamy problem. Budynek uruchomił tryb antywłamaniowy z ludźmi w środku. Nie mieliśmy prądu, zupełna ciemnia. Co się dzieje, czemu nikt nas nie poinformował o testach systemu obronnego? - odpowiedziała jej głucha cisza. - Halo? Halo! - zawołała, czując, jak narasta w niej panika.

- Dzień dobry, dodzwoniłaś się do piekła~ - usłyszała nagle w drugim uchu słodki, dziewczęcy szept.

Oczy kobiety otworzyły się szeroko, a usta rozwarły w niemym krzyku, gdy Crook zarzuciła jej na szyję zerwany wcześniej kabel od telefonu. Dopiero wtedy dotarło do niej, czym było wcześniejsze pyknięcie. Ofiara zaczęła wierzgać nogami, jednak czerwonowłosa zdążyła odsunąć jej obracany fotel od biurka, by nie zrzuciła niczego i nie zaniepokoiła pozostałych, myślących, że jest właśnie w trakcie rozmowy. Sekundy mijały, a kabel bezlitośnie tamował przepływ powietrza. Meg poczuła, jak zimne, drżące palce kobiety zaciskają się na jej trzymających śmiertelną pętlę dłoniach. W czerwonych tęczówkach dziewczyny pojawiła się radosna iskierka. Po policzkach recepcjonistki spłynęły dwie pojedyncze łzy, a chwilę potem ręce, które dotąd bezradnie błądziły po ściśniętej szyi, opadły bezwładnie. Ciało kobiety zwiotczało, jej głowa przechyliła się na prawe ramię. Meg jednym, pewnym ruchem pociągnęła z całą swoją siłą za oba końce kabla i sprawiła, że zagłębił się w skórze, docierając niemalże do samych kręgów.

The Crook [Tokyo Ghoul, PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz