Szpital

79 13 2
                                    


- Wow, ale mu pojechałaś mała. Tak w ogóle ja nie chcę do szpitala. To nic takiego.

- Zamknij się Marcin. Teraz to ty mnie słuchasz ! Idziemy to szpitala i to bez żadnego marudzenia ! I nie waż mi się sprzeciwiać.

Szli w milczeniu. Do szpitala dotarli w jakieś 20 minut. Oczywiście jak weszli to nawet nikt się nie odezwał czy coś pomóc. Bo po co ?

- To ty siedź tu i nie ruszaj się. Pójdę po kogoś. 

- Tylko nie zgub się, bo ty masz talent do tego.- Chłopak zaśmiał się pod nosem.

- Ha ha zabawne. Chociaż ja nie mam złamanej ręki. 

Po tych słowach Laura poszła szukać lekarza, pielęgniarki no kogokolwiek. Szła korytarzem, ale brak jakichkolwiek lekarzy. Po chyba 10 minutach znalazła jakiegoś. 

- Dzień dobry-cóż za uprzejmość-przepraszam, ale mój przyjaciel ma...

- Wybacz, śpieszę się.

Ot tak traktują ludzi chorych. Nawet nie dął jej skończyć. Szukała dalej, aż znalazła starszą panią. Szła korytarzem i miała stetoskop, więc zagadałam do niej. 

- Dzień dobry, przepraszam, ale mój przyjaciel ma złamaną rękę i nie wiem czy nie ma złamanego nosa. Czy mogłaby nam Pani pomóc ? 

- Oczywiście, że tak ! Mów gdzie on jest żabko !

W końcu jakaś normalna lekarka. Doszły do Kacpra i starsza lekarka ( miała na imię Lidia ) opatrzyła go. Od razu zabrała chłopaka do pokoju lekarskiego. Na początek dała mu karton z chusteczkami, aby sobie nos wytarł od krwi. Następnie nastawiła mu rękę i założyła gips, a później opatrzyła nos. 

- Hm... Moja diagnoza wygląda tak : masz poważnie złamaną rękę i gips musisz mieć około 7 tygodni, a co do nosa to nie jest złamany. 

- Uf... To jedno szczęście.

- Ty Marcin nie ciesz się tak. Ciekawe co Twoja mama powie.- Odpowiedziała mu oburzona Laura. 

- Mojej mamy nie ma. Wyjechała niedawno.- Powiedział ze smutkiem chłopak.

- No dobra pogadacie sobie za chwilę-odpowiedziała lekarka Lidia-ty już raczej możesz wyjść, ale jakby coś się działo to przyjdź albo do mnie, albo do chirurga. Ja albo on stwierdzimy czy można Ci to zdjąć. 

- Dobrze. Dziękujemy Pani bardzo. Do widzenia.

- Nie ma za co. Do widzenia dzieci. Uważajcie na siebie. 

Wyszli ze szpitala.

-No Lara spisałaś się. Dzięki.- Chłopak przytulił ją.

- To ja Ci dziękuję.

Mieli nadzieję, że to koniec problemów, lecz mylili się. 

Miłość I PrzyjaźńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz