O jeden czyn za dużo

73 11 1
                                    


Minęło kilka tygodni od tego wydarzenia w szpitalu. Dziewczynie od kilku dni jest słabo i wymiotuje. Od kilku dni nie chodzi tez do szkoły z tego powodu. Okresu również nie dostała, więc przewidywała najgorsze. Poszła do apteki po test. Wróciła i od razu go zrobiła. Gdy ujrzała dwie kreski to się rozpłakała i od razu an jej ręce pojawiły się ślady. Załamała się. Bardzo. I to jeszcze z tym palantem Kacprem. W domu usłyszała krzyki. Zdziwiła się, bo przecież była sama. 

- Laura ? Laura do cholery gdzie jesteś ?! - To był Marcin. Jak zawsze przyszedł w złym momencie.

- No co się drzesz ?! Jestem ! Żyję ! - Bąknęłam. 

- Dziewczyno mart... CO to jest do cholery ?! - Spojrzał na rękę dziewczyny. 

- T-to jest... To są kreski. 

- Obiecałaś mi coś ! - Marcin zaczął krzyczeć. 

Laura padła na kolana i zaczęła płakać. Nie miała już siły. Tego wszystkiego było za dużo. Straciła przyjaciółki, chłopaka i jeszcze jest z nim w ciąży.

- Ej mała powiedz co jest. - Marcin przytulił ją do siebie.

- Ja... Ja jestem w ciąży z tym dupkiem ! - Wtuliła się w ramiona swojego przyjaciela.

- Nie... To nie możliwe ! Zabiję skurwysyna !

- Marcin... Proszę Cię. Zostań przy mnie. - Szlochała Laura.

- Będę mała. Już cicho. Spokojnie. - Pocałował ją w czoło, a ona powoli zasypiała w jego dużych i ciepłych ramionach. Gips mu zdjęli nie dawno, więc mógł już przytulić bez słów " boli, uważaj ". 

Laura dopiero obudziła się następnego dnia. Obudziły ją znowu wymioty. Ona sama już nie wiedziała co robić. Miała dość. Chciała się zabić. Chciała zniknąć. Chciała nikomu nie przeszkadzać. Nie wiedziała co robić, więc zadzwoniła do Kacpra. W końcu to tez jego interes.

- Hej Kacper. Spotkajmy się dziś w parku o 16 koło sceny.

- Yyy... Dobra. Dla Ciebie wszystko.

Po tych słowach dziewczyna się rozłączyła. Wybiła godzina 15 40. Laura wyszła z domu w swoich ulubionych rzeczach, czyli : czarne rurki, bluzę z Volkswagenem i granatowe trampki. Już z daleka widziała, że jej były an nią czeka i macha do niej. 

- No hej skarbie co tam ? - Przywitał się Kacper.

- Spadaj z tym " skarbie ". To było dawno. Mamy problem.

- Jaki kochanie moje ?

- Zamknij się i ogarnij dupę chociaż raz. Jestem w ciąży.

Momentalnie uśmiech zniknął z twarzy chłopaka i cały zbladł. 

- Jak to kurwa w ciąży ?! Parę razy było bez gumy, ale miałem czucie ! - Zaczął krzyczeć.

- O zamknij się. Mamy problem. I musimy go rozwiązać razem. Chyba to tez Twoje dziecko prawda ?! 

- Yyyy... Racja, ale ja umywam od tego ręce, więc nara mała. 

Zostawił ją samą. Zostawił ją z tymi wszystkimi problemami. Została sama. Jedynie miała tylko Marcina. O tak. To on jest zawsze przy niej. I to mu powinna dziękować. Chciała już iść do domu, ale zobaczyła mroczki przed oczami i pamiętała tylko tłum ludzi i karetkę. To co stało się później bardzo zszokowało dziewczynę i jej przyjaciela.  

Miłość I PrzyjaźńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz