Rak zabija każdego

30 2 0
                                    


Marcin, gdy usłyszał płacz matki jak najszybciej pobiegł do niej i mocno ją przytulił.

- Mamo co się stało?! Czemu płaczesz?!

- Mar... Marcin... Ja... Ja mam raka z przerzutami. Nie zostało mi wiele. Nie mówiłam Ci o tym, bo nie chciałam Cię martwić synku, ale teraz to już wszystko jedno. - Po tych słowach matka wtuliła się bardziej w silne ramiona swojego jedynego syna.

- Mamo... Nie! - Oczy chłopaka zaszkliły się i zaczął płakać razem z mamą. - Nie poradzę sobie bez Ciebie! Musisz żyć! Rozumiesz?! Musisz! 

I tak płakali razem, przytuleni do siebie. Mieli tylko siebie. Kochali siebie bardzo. Wiedzieli, ze mogą na siebie liczyć. Marcin teraz sobie nie wyobrażał jak to będzie dalej.

- Synku... Ty sobie poradzisz. Masz jeszcze Laurę, która Ci na pewno pomoże. Na pewno Ci pomoże. - Po tych słowach rozpłakała się jeszcze bardziej. 

- Mamo... Pomimo tego wszystkiego pamiętaj, że Cię bardzo kocham. Ile lekarz Ci daje czasu?

- Wiem synku. Mówił, że około miesiąca. 

- Mamo mam pomysł! Wyjedźmy gdzieś razem. Za granice. Tylko ty i ja. Spędźmy ten czas razem. 

- Dobrze kochanie. Dziękuję.

Gdy już się uspokoili, zaczęli szukać gdzie mogą wyjechać. Wybrali Hiszpanie, bo wyspy kanaryjskie i te sprawy. Jego mama zawsze o tym marzyła. Mieli wyjechać pojutrze. Zaczęli się pakować już dzisiaj.

* Następny dzień * 

- Hej mała. Mam złą wiadomość dla Ciebie. - Po tych słowach Marcina zszokowała reakcja Laury. 

Szybkim ruchem podniosła głowę i ręce zaczęły się jej trząść. 

- O... O co chodzi ...? - Zapytała drżącym głosem.

- Ej spokojnie kochana. Nie zostawię Cię. Po prostu jutro z mamą wyjeżdżam do Hiszpanii. I nie wiem kiedy wrócę.

- A co się stało? - Spytała z zaciekawieniem.

- Eh... - Opuścił głowę na dół. - Moja mama ma raka. Lekarze mówią, że ma ostatni miesiąc życia, więc chce z nią pobyć. 

Laura nie miała więcej pytań i mocno przytuliła swojego przyjaciela. Zawsze się rozumieli. I ona cały czas się zastanawiała się czemu go olała dla tego kretyna Kacpra.

- Współczuję ci bardzo. Będę przy Tobie zawsze. A ja mam dla Ciebie dobra wiadomość. 

- Dziękuję Lula. To dla mnie bardzo cenne. Jaką? - Teraz Marcin był zaciekawiony.

- Jutro wychodzę. Rodzice po mnie przyjadą. 

- Serio?! Nawet nie wiesz jak się cieszę. - Mocno ją przytulił.

I tak spędzili przedpołudnie. Później chłopak musiał iść do domu. Już za nim tęskniła. Była jej bardzo przykro, że same przykrości spotykają jej " braciszka ". Chciałaby, aby on był w końcu szczęśliwy. Laurze następne godziny mijały z jej ( ostatnio ) ulubioną książka " Melanże z żyletką ". Miała jeszcze parę innym książek, ponieważ ona kochała czytać. W swoim pokoju miała 2 półki swoich ulubionych książek. Po szpitalnej kolacji pojawił się u niej niespodziewany gość. 



Miłość I PrzyjaźńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz