Rozdział 10

58 3 0
                                    

POV. Mel

O MÓJ BOŻE, co ja mam teraz zrobić. Mam trzy wyjścia:

1. Podejść tam i przyznać mu się że to ja jestem Frozen

2. Poprosić Austina żeby mnie krył

3. Uciec stamtąd 

Nie jestem tchórzem więc nie ucieknę ale też nie przyznam mu się że to ja jestem tą osobą z kika. Zostaje mi tylko jedno wyjście, udawać że się nie znamy.

Zaczęłam iść w ich stronę, szłam wyprostowana z dumnie uniesioną głową. Nie mogłam dać po sobie poznać że się boje.

- Cześć, młoda jak ja dawno cię nie widziałem. Zanim zaczniesz mówić chcę ci przedstawić mojego kolegę i nowego gitarzystę.- Uścisnęłam go mocno, strasznie się za nim stęskniłam. Kiedy odsunęłam się od kuzyna spojrzałam w stronę dwóch chłopaków. Jeden był wyższy, jasny brunet, ciemne oczy, nie powiem bardzo przystojny.

- Hej jestem Conor, brat tego tutaj- wskazał palcem na niego... Samuela

Sam był niższy od swojego brata ale wyglądał na starszego, jakby to on miał 23 a jego brat 19. Uśmiechnął się do mnie.

- Hej, ja jestem Samuel dla przyjaciół Sam

- Em... ja... jestem.. eee Vic. Skrót od Victoria- uśmiechnęłam się nerwowo. Kuzyn popatrzył na mnie dziwnie. Popatrzyłam na niego błagalnym wzrokiem, miałam nadzieję że odpuści, głową pokazał mi żebyśmy poszli za budkę.

- Wybaczcie ale zapomniałem coś powiedzieć mojej kuzynce, chodź Vic- Dał nacisk na słowo Vic. Teoretycznie nie skłamałam z imieniem bo na drugie mam Victoria. Nazywam się Melani Victoria Foster. Austin szarpnął mnie za rękaw koszuli i postawił przed sobą.

- Możesz mi wyjaśnić co ty odwalasz? Jaka Vic? Od kiedy używasz swojego drugiego imienia?- Zadawał pytania z prędkością karabinu maszynowego.

- Austin, no bo ja go poznałam przez taki portal internetowy kik. Powiedziałam mu że nie pokaże mu swojej twarzy.- Pokręciłam głową, popatrzyłam na ziemię, a potem z powrotem na mojego kuzyna.- Ja po prostu nie jestem gotowa na pokazanie mu się. Więc błagam, zrobię co zechcesz tylko nie mów że nazywam się Melani. Proszę.- Popatrzyłam na niego ze łzami w oczach.

- Nie za bardzo o co w tym chodzi ale okej widzę że ci zależy więc nic mu nie powiem. A teraz chodź tu do mnie.- Przygarnął mnie ramieniem a ja wtuliłam się w niego. Najbardziej na świecie potrzebowałam teraz oparcia.

Po drugiej stronie chmurWhere stories live. Discover now