Rozdział 12

53 4 2
                                    

P.O.V. Mel

Stałam przed tą szafą i zastanawiałam się co ubrać na spotkanie z Samem. Z jednej strony chcę wyglądać ładnie, ale z drugiej nie mogę przesadzić bo nie idę na randkę. W końcu wybrałam ten zestaw.

Pomalowałam się jeszcze i zawiązałam włosy w koka i wyszłam z domu

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Pomalowałam się jeszcze i zawiązałam włosy w koka i wyszłam z domu. Po 10 minutach widziałam już park, a na pierwszej ławce siedział Sam. Miał na sobie dopasowane szare spodnie i białą koszulkę, na to założył czarną marynarkę. Wyglądał całkiem nieźle nie powiem. Stop Melani nie myśl o nim.

- Hej Sam - Chłopak uśmiechnął się do mnie i mnie przytulił. Odpowiedziałam mu tym samym.

- Hej Vic. Gdzie chciałabyś pójść?

- Hmm... wiesz tam za rogiem jest najlepsza kawiarnia na świcie. Babcia zawsze jak do mnie przyjeżdża to mnie tam zabiera. Jak to powiedziałam zrobiło mi się bardzo smutno, Sam chyba to zauważył bo mnie przytulił.
- Przepraszam za tę chwilę słabości, po prostu bardzo tęsknię za babcią - Sam słysząc to przytulił mnie jeszcze mocniej.
- Maluszku ale to nic złego w tym że masz uczucia. Jak chcesz możesz mi o niej opowiedzieć, może będzie ci lżej. - Uśmiechnęłam się i pokiwałam twierdząco głową.
Kawiarnia była bardzo przytulna, czuć było w niej takie rodzinne ciepło, którego na codzień bardzo mi brakuje.
Wybraliśmy stolik najbardziej oddalony od wszystkich, mieliśmy cudowny widok z okna na ulicę i kawałek parku.
Przez chwilę siedzieliśmy w ciszy, co mi bardzo odpowiadało. Po paru minutach podeszła do nas uśmiechnięta kelnerka.
- Witaj Mel, co ci podać? - Dziewczyna już mnie zna, tak często tu przychodzę, że jestem już z nią na ty.
- Hej Sabrina, dla mnie będzie kawa latte karmelowo -miętowa i szarlotka z lodami na ciepło, a dla ciebie Sam? - popatrzyłam na chłopaka z za karty.
- Eee... Dla mnie będzie to samo. Dziękuje. - Sabrina popatrzyła na mnie z uśmiechem i mrugnęła do mnie, a to oznaczało że będę dzisiaj miała gościa.
Kiedy Sabrina odeszła z zamówieniem, popatrzyliśmy niezręcznie na siebie oboje.
P.O.V Samuel
Patrzyłem się na nią i nie wiedziałem co powiedzieć, to raczej się nie zdarza. Na szczęście pierwsza odezwała się Vic.
-Więc Sam, jak ci się u nas podoba? - Boże jaki ona ma uśmiech, starałem się ogarnąć. Sam nie bądź cipa, dasz radę to tylko dziewczyna.
- Wiesz bardzo ładnie, mają tu ładne dziewczyny... - Mrugnąlem do niej, a ona zarumieniła się słodko.
- To chyba nie było o mnie, a znasz tu może kogoś? - W miedzy czasie dostaliśmy nasze zamówienia, o boże jakie to jest dobre.
- Wiesz, na kiku poznałem pewną dziewczynę, jest naprawdę ciekawa tylko nie chce mnie poznać. - Zasmuciłem się jak to powiedziałem.
P.O.V Mel
Kiedy to powiedział że zrobiło mi się strasznie przykro tak jak jemu, w pierwszym odruchu chciałam mu powiedzieć że to ja jestem Frozen. Już miałam mu mu powiedzieć, ale ktoś wszedł do kawiarni jak zobaczyłam kto to był byłam w szoku, aż wypadł mi widelec.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 21, 2016 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Po drugiej stronie chmurWhere stories live. Discover now