Rozdział 4

185 22 4
                                    

Zayn rzucił się do drzwi od frontu resztkami drzemiącej w nim energii. Podważył klamkę i był przyjemnie zaskoczony, że drzwi otworzyły się bez specjalnego trudu. Miał szczęście, bo przecież zostało mu nie wiele sił.

Domek składał się tylko z jednego pomieszczenia, a kręte schodki z kutego żelaza prowadziły na stryszek. Domek nie był luksusowo urządzony, ale zapewniał wszystkie wygody. Zayn na cisnął kontakt. Ale elektryczność została wyłączona .

Gigi stała na środku pokoju, podczas gdy Zayn dokonywał przeglądu inwentarza. Za schodkami odnalazł mała, ale funkcjonalną lazienke. Od kręcił kran. Działa. Skoro zbliżała się wiosna, nie było potrzeby umartwienia się o zamarznięte rury. Zayn wrzucił do głównego pomieszczenia i popatrzył na Gigi.

- Mamy szczęście - oznajmił.
Skineła głową, z byt przemarznieta, by móc coś odrzec. W pierwszym odruchu Zayn miał ochotę położyć ręce na jej ramiona i przyciągnąć ją do siebie, ale nie był pewien, kto kogo by rozgrzewał. Odwrócił się do niej plecami. Przy przeciwległej ścianie znajdował się kominek. Zayn z radością przekonał się, że skrzynia na drewno jest w połowie zapełniona. Na dzisiaj starczy, pomyślał, a potem przystąpił do rozpalania ognia. Usiadł na podłodze i ogrzewał dłonie, kiedy zaczęły trzaskać płomienie.
Kiedy się podnosił, kolano odmówiło mu posłuszeństwa.

- Elektryczność jest wyłączona - powiedział, chodząc po pokoju. W pomieszczeniu panowała ciemność, jedynym światłem był ogień w kominku.

- Gdzieś tutaj są świece - powiedziała. - Widziałam je jeszcze minutę temu.
Po chwili znalazła świece i zapaliła jedną z nich.

- Nie o światło się martwię - wyciągając rękę w kierunku kominka - to jest nasze jedyne źródło ciepła. - Na zewnątrz zawył wiatr, jakby akcentując jego słowa.

- Jeżeli chcemy się rozgrzać, będziemy musieli spać przy kominku - zakończył, po czym wspiął się po spiralnych schodkach na poddasze. Łóżko było duże i wydawało się całkiem wygodne, ale nie było na nim żadnej pościeli.

- Uwaga! - kiedy materac przechylił się i z głośnym pacnięciem wylądował na zakurzonej podłodze. Po chwili to samo stało się z dwiema poduszkami i kołdrą. Zszedł na dół i rozłożył wszystko przed kominkiem.

- No - stwierdził. - To powinno wystarczyć.

- Powinno wystarczyć do czego? -zapytała.

Zayn zerknął na dziewczynę. Stała z rękami opartymi na biodrach i patrzyła na niego nieufnym wzrokiem.

-Na łóżko dla nas.

- Dla nas ?

- Tak. Dla nas.

-Dla nas? To znaczy dla ciebie i dla mnie ?

- Nie widzę tu nikogo więcej, złotko.

- Nie jestem żadnym złotkiem, panie Malik. I nie mam zamiaru spać z panem na tym materacu.

Zayn rzucił jej gniewne spojrzenie. To on powinien oskarżać na sytuację.

- Rób, jak uważasz - powiedział. Zdjął kurtkę, ściągnął buty i dopiął guzik dżinsów. Jednym ruchem położył się na materacu. Chwycił koc, by się nim owinąć, westchną i przymknął oczy.

- Co ty robisz?

Zayn otworzył jedno oko.

- Układam się do snu.

-Teraz?

- Kobieto, ciemno jest i tak będzie aż do rana. Jestem na nogach od switu. Konam ze zmeczenia, a moje kolano boli tak, jakby ktoś wbił w nie gwóźdź. Ogień dogasa. Na razie jesteśmy bezpieczni i nie mam ochoty słuchać twojego pyskowania. Kapujesz?

Zamkną oczy i przwrucił się na bok.

- Wiec bądź tak uprzejma i też idź spac.

Gigi zawrzała. Otworzyła usta, żeby coś powiedzieć, ale rozmyśliła się. Rozpieła kurtkę i we pchnęła rękawice do kieszeni. Poszła do łazienki i szybko się umyła.

Zayn leżał na boku, z twarzą odwróconą od kominka. Gigi zdjęła kurtkę i buty, i na palcach podeszła do materaca. Ciepło ognia zozkosznie ogrzewało zamarznięte palce. Spojrzała na Zayna. Zostawił dla niej miejsce na posłaniu.

Potrząsneła głową, postanawiając ze nie skorzysta z jego oferty. Zamiast tego wyciągnęła się na ratanowym fotelu i przykryła kurtką.

-------------
No siemanko i jest kolejny. Przepraszam za wszelkie błędy, ale idealna nie jestem. No pisalam to na lekcjach i na telefonie, wiec myślę, że tragedii nie ma dużej lowju sołmacz piękne. :-*

Bogata I Niegrzeczny |Z.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz