Odwrócił się do Gigi.
- Za domem jest zbiornik z pro panem. Prawdopodobnie wystarczy nam gazu do ogrzania wody i jeżeli będziemy ostrożni to i do gotowania. Ale nie ma mowy o ogrzewaniu. Obawiam się, że będziemy musieli zadowolić się ogniem w kominku.-Dobre i to - stwierdziła
-Masz całkowitą racje.
Zaynowi spokojnie podszedł do kominka i sprawdził, co udało jej się zrobić. Z czajnika ułatwiała się para i czuć było aromat kawy. I chociaż wdychał juz zapach lepszej kawy, to teraz napłynęła mu do ust ślinka. Nakaz sobie pełen garnuszek i pociągnął łyk.
-No jak? - zagadneła, krążąc w pobliżu.
- Niezła - odparł. Koncentrował swoją uwagę na garnuszku, a nie na jej twarzy. Nie mógł i nie miał odwagi na nią spojrzeć, gdyż obawiał się, że dziewczyna dostrzeże to, co skrywają jego oczy. A co takiego jest w twoich oczach, Malik? Zapytał samego siebie. Szacunek? Pożądanie? Strach?
Niewątpliwie odrobina każdego z tych uczuć.
Gigi ostrożnie zbliżyła się do Zayna. Opadła obok niego na kolana - cały czas nie spuszczała wzroku z jego śmiertelnie poważnej twarzy.
Nie umiała go przejrzeć. Było w nim coś, co ją niepokoiło. Przez niemal cały czas okazywał rezerwę, wręcz zawzięty opór. Ale niekiedy zauważała, że patrzy na nią z bardzo dziwnym wyrazem twarzy, jakby odczuwał ból.
Może myślał o swojej nodze, a nie o niej. Nie mogła mieć pewności. Wiedziała tylko, że nigdy nie zawodzi jej instynkt. Instynkt podpowiadał jej, że oczy tego mężczyzny coś skrywają.
Nawet nie wiedziała, ile czasu upłynęło od ich przybycia do domku, ale przecież nie miała zbyt wiele do roboty, więc mogła się zająć obserwacją. Choćby dla zabicia czasu, którego mieli aż nadto. Postanowiła rozszyfrować Zayna i przekonać się, co go trapi. Mogłoby to być interesujące urozmaicenie. Ostatecznie nie miała nic do stracenia.
- Dlaczego mnie nie lubisz?
Zayn akurat uniósł do ust kubek z kawą i jego znieruchomiała. Pociągnął łyk i przez dłuższą chwilę uważnie obserwował Gigi.
- Dlaczego myślisz, że ciebie nie lubię?
- Przede wszystkim twoje zachowanie. Od początku byłeś wrogi.
- Wrogi?
-Wściekły. Jakby lawina ruszyła z mojej winy.
- To nie była niczyja wina. Jeśli wydaje się wściekły, to dlatego, że powinienem wsiąść na pokład samolotu odlatującego do Afryki - sprawdził godzinę na zegarku - właśnie teraz.
- Afryka! Jak wspaniale! Na wakacje?
Dlaczego jej o tym powiedział ?
- Nie, do pracy.
-Czym się zajmujesz?-zapytała pijąc kawę.
-Piszę.
Taka odpowiedź wydawała się najbliższa prawdy. Rzeczywiście, oprócz robienia zdjęć pisywał także artykuły.
Gigi usmiechneła się.
-Pisarz. To wyjaśnia sprawę.
- Co wyjaśnia?
-To twoje wredne, rozczarowane spojrzenie.
- Wredne? Jestem wredny?
- No, może nie wredne, nie w tym sensie, że nieprzyjemne, ale, no wiesz, takie... wyzywające.
- Wyzywające - powtórzył. Czuł , że gdyby dłużej zastanawiał się nad tym określeniem, dostrzegłby, że kryje się w nim jakiś komplement.
- Tak. Lekceważące. Jak byś nie dbał o to, co ludzie o tobie myślą. Niezależny typ.
-I to jest dobre?
- Mnie się podoba- stwierdziła Gigi, wzruszając ramionami.
- Naprawdę? Dlaczego?
- Och, nie wiem. Większość mężczyzn wykorzystywałaby taką sytuacje. Próbowaliby zrobić na mnie wrażenie i w ogóle
- Mężczyźni tak się do ciebie odnoszą?
-Niestety.
-Dużo mężczyzn?
Gigi zmrużyła oczy. Zayn nawiązywał do plotek i chyba nie podobał jej się ten temat, który poruszyli w tej rozmowie.
-----------------------------
Przepraszam, że tak długo nie dodawałam. Mam matury i mało czasu, ale coś wyskrobałam.
Piaście czy wam się podoba, kocham was 😘
CZYTASZ
Bogata I Niegrzeczny |Z.M.
Ngẫu nhiênSławni i bogaci są własnością publiczną. Reporterzy tropią ich wszędzie i ujawniają szczegóły prywatnego życia, nie zawsze prawdziwe. Zayn przeżył więc szok, gdy odkrył, jaką kobietą jest naprawdę ciesząca się złą sławą Gigi Hadid. Dziewczyna była p...