1. '(...) pogrzeby to zdecydowanie nie moja bajka'

56 5 2
                                    


Nienawidzę pogrzebów.

Człowiek jest zmuszony udawać zrozpaczonego, choć nawet nie znał osoby, która właśnie leży kilka metrów pod ziemią. Ubrana w kupioną specjalnie na tą okazję sukienkę, drżałam z zimna wpatrując się w nagrobek na którym widniał krótki i treściwy napis:

'Grace Forrester ur.15.08.1927, zm. 8.10.2010'

Nie znałam jej, była dla mnie zupełnie obcą osobą, a gdyby nie informacja o jej pogrzebie nie wiedziałabym nawet, że mam babcię. Moja matka zawsze odpowiadała wymijająca na pytania dotyczące jej rodziców, a ja nie wnikałam.

Pewnego poranka w naszych drzwiach zawitał obcy mężczyzną z wieścią o śmierci Grace. Do końca tamtego dnia mama chodziła po domu niczym duch. Blada, cicha, a cokolwiek wzięła do ręki, lądowało z głośnym stukotem na ziemi. Na moje pytania dotyczące babci nawet nie starała się odpowiadać. Jej dziwne zachowanie odebrałam jako smutek i wewnętrzną żałobę, choć nie mogłam zrozumieć jak to możliwe skoro nie widziała się z tą kobietą od ponad 17 lat.

Dopiero kolejnej nocy przyłapałam moich rodziców rozmawiających o konieczności wyprawienia pogrzebu.Mówili wtedy ściszonymi głosami jakby bali się, że ktoś mógłby ich usłyszeć. Myślałam, że uda mi się podsłuchać co nieco z ich cichej wymiany zdań, lecz niestety tata mnie przyuważył i kazał wracać do siebie. Następnego dnia rodzice podjęli ze mną rozmowę, w której wyjaśnili, że babcia była ważną i szanowaną osobą dlatego nie chcą robić szumu wokół jej śmierci i pochowają ją w naszym miasteczku . Nie dowiedziałam się kim była, ani co takiego robiła, a tym bardziej czemu nigdy nie chciała zobaczyć swojej wnuczki, ale po czasie zapomniałam o dziwnym zachowaniu rodziców tamtego dnia .

- Kochanie, musimy już iść.

Obok mnie pojawił się mój tata, trzymając nad nami czarny parasol z uwagi na padający deszcz. Posłusznie udałam się za nim w stronę wyjścia z cmentarza. Ku mojemu zaskoczeniu dobiegał stamtąd gwar.

- Tato, co tam się dzieje?

Zanim dostałam odpowiedź na to pytanie poraził mnie błysk fleszy, a nieznajomi ludzie zaczęli zadawać masę pytań.

'Ty jesteś wnuczką Grace Forrester?'

'Znałaś swoją babcię?'

'Jakie były prawdziwe okoliczności jej śmierci?'

Setki głosów piętrzyło się w mojej głowie.

- Załóż kaptur i nie odpowiadaj na żadne z pytań. - polecił mi mój ojciec, przedzierając się przez tłum.

Posłusznie wykonałam to co mi nakazał, kątem oka widząc jak miejscowa policja stara się opanować sytuację. Myślałam, że przyszli tu w celach prywatnych, jako koledzy mojego taty z pracy, jednak oni zachowywali się zupełnie tak jakby byli przygotowani na tą sytuację. W pewnej chwili wśród masy ludzi błyskającymi fleszami dostrzegłam postać zupełnie odstającą od reszty. Chłopak ten nie był na pewno dziennikarzem, gdyż stał na uboczu obok jednego z wysokich dębów. Był ubrany w kurtkę z kapturem dlatego nie mogłam przyjrzeć się dokładnie jego twarzy, lecz miałam wrażenie jakby jego wzrok przeszywał mnie na wylot. Mogłabym przysiąc, że w tej chwili przeszły mnie ciarki.

- Katherine, wsiadaj do wozu.

Odwracając się w stronę otwartych drzwi pojazdu przerwałam kontakt wzrokowy z nieznajomym. Kiedy wsiadłam do auta i ponownie spojrzałam w stronę tamtego miejsca nie dostrzegłam już nikogo, a dziwne uczucie przedtem mi towarzyszące zniknęło.

Tamtej nocy nie spałam dobrze. Przewracałam się z boku na bok targana przez kolejne koszmary w których główną rolę odgrywała postać nieznanej mi babci. Po raz któryś w ciągu kilku godzin gwałtownie zaczerpnęłam powietrza. Wtedy byłam przekonana, że pogrzeby to zdecydowanie nie moja bajka.


Jeśli zainteresowała się ta historia, proszę zostaw po sobie jakiś ślad :)

Who I am |by eternaldreamerx|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz