7. ''Cieszę się że zostaliśmy znajomymi. To wiele zmienia.''

18 2 0
                                    


Mam kilka rozdziałów w zapasie, więc pojawią się one tutaj może nawet i dziś. Obiecuję, że już w kolejnym akcja nabierze tempa ;)

Proszę jednak o jakikolwiek znak, że ktoś to w ogóle czyta.

Pojawiła się nowa okładka, za której wykonanie jeszcze raz dziękuję! 


- Kate, pospiesz się bo spóźnisz się do szkoły! - usłyszałam z dołu ponaglający głos mojego taty.

Przez to, że przez ostatnią noc również nie spałam zbyt dobrze, biegałam jak oszalała po pokoju szukając książki, którą mogłabym przysiąc że schowałam do torby zaraz po tym jak wyrwałam ją z rąk Isaaca.

Właśnie, Isaac.

Był ostatnią osobą, która ją widziała zwłaszcza że wczoraj wyglądał na bardzo zaintrygowanego starą okładką. Ten drań musiał mi ją ukraść.

Ale jak? Przecież przez cały swój pobyt u mnie miałam go na oku.

W duchu przeklinałam cholernego Holta. Przez prawie pół nocy układałam sobie w głowie wszystko co mi powiedział, aż w końcu doszłam do wniosku że tak na prawdę nie wiem nic. Nie odpowiadał precyzyjnie, a każde jego słowo były jedną wielką zagadką. Problem w tym, że to nie jakiś teleturniej, a moje życie. Nie miałam nawet pewności czy wczorajsze odpowiedzi Isaaca były prawdziwe, czy po prostu chciał dostać się w jakiś sposób do tej, o dziwo, go interesującej książki. I co on sobie myślał pozostawiając mnie z dręczącym pytaniem dotyczącym Wooda. Przecież nie podejdę do własnego nauczyciela i nie spytam się kim jest. Uzna mnie za wariatkę, choć sam odbiega od standardów normalności.

Zakładając swoją torbę na ramię zbiegłam po schodach wpadając na mojego tatę.

- Podwiozę cię dzisiaj. - oznajmił, zakładając na siebie swoją kurtkę z odznaką szeryfa.

Nie było dziś szczególnie ciepło, a przysłaniające niebo chmury co chwilę przynosiły deszcz.

- Nie trzeba. Chciałam po lekcjach wpaść jeszcze do biblioteki więc potrzebne będzie mi auto. - wytłumaczyłam.

Tata rzadko zawoził mnie do szkoły, więc trochę byłam zaskoczona jego propozycją.

- Wolałbym jednak, żebyś dzisiaj nigdzie nie jeździła. Odbiorę cię też ze szkoły.

- Ale dlaczego? Coś się stało? - zmarszczyłam brwi, starając się przypomnieć sobie czy coś ostatnio przeskrobałam.

- Nie chciałem cię denerwować skarbie, ale od kilku dni policja zajmuje się pewną niepokojąca sprawą...

- Jaką sprawą, tato? - spytałam.

- Nie wiem czy powinienem ci o tym mówić. Nie chcę, żebyś wpadła w panikę.- widząc jednak mój nieustępliwy wzrok, kontynuował.

- Kilka dni temu znaleźliśmy na obrzeżach Norwich Hills ciało nastolatki. Było ono w makabrycznym stanie. Sprawy nie nagłośniano, aż do wczoraj,kiedy znaleziono kolejnego trupa. Prawdopodobnie niedaleko naszego miasteczka grasuje bezwzględny morderca i wierz mi, że robimy wszystko co w naszych siłach, żeby go unicestwiać, ale proszę cię uważaj na siebie i wracaj ze szkoły prosto do domu.

- Myślisz, że jego celem może być któraś z moich koleżanek ze szkoły? - przełknęłam głośno ślinę.

- Celem może być każdy więc dla bezpieczeństwa wysłałem tam kilka patroli na cały dzień. Nie możemy ryzykować.

Who I am |by eternaldreamerx|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz