Od około godziny siedzę w samolocie i jedyne co słyszę to chwilowe pochrapywania starszego mężczyzny siedzącego obok mnie. Nie wiem co będzie jak wysiądę z tej latającej puszki pełnej starszych ludzi, ale nie boję się. Jestem zdeterminowana i uparta, a to pomoże mi w tym czymś, czymkolwiek to jest. Ucieczka. Tak, to chyba dobre słowo na określenie tego co się obecnie dzieje w moim życiu. Teraz nie chcę się tym przejmować. Jestem zmęczona, więc jedyne co mogę teraz zrobić to zapaść w sen, aby choć na chwilę się od tego wszystkiego odciąć.
Obudził mnie dźwięk dochodzący z przedniej części pokładu samolotu.
-Prosimy wszystkich pasażerów o zapięcie pasów bezpieczeństwa. Za chwilę będziemy lądować.
Wykonałam polecenie i czekałam, aż będę mogła wysiąść.
Po 15 minutach stoję już z bagażem na lotnisku w Londynie i czekam na jakikolwiek środek transportu. Nie czekałam długo, gdyż parę minut później zatrzymała się koło mnie czarna taksówka. Włożyłam walizkę do bagażnika i bez wahania wsiadłam do środka. Moim kierowcą okazał się raczej szczupły mężczyzna w średnim wieku. Chciałam się grzecznie przywitać, ale on chyba nie miał takiego zamiaru.
-Gdzie jechać? - zapytał bez nutki radości w głosie. Wydawał się strasznie smutny i przygnębiony, ale nie wnikam w końcu każdy może mieć gorszy dzień.
Zaczęłam się zastanawiać nad odpowiedzią, bo jak sobie chwilę później uświadomiłam byłam w tym miejscu pierwszy raz i nie miałam pojęcia, gdzie pojechać.
-Ymm....Zna pan jakiś niedrogi hotel w okolicy centrum? - zapytałam niepewnie nie chcąc jeszcze bardziej pogorszyć humoru taksówkarza.
-Oczywiście - odpowiedział ponuro i odwrócił się łapiąc jednocześnie za kierownicę i ruszając.
Nie ciągnęłam dłużej tej krótkiej wymiany zdań, bo chyba obydwoje nie mieliśmy na to ochoty . Usiadłam wygodnie i zaczęłam podziwiać piękne widoki. Londyn był zdecydowanie cudnym miastem, który zawsze chciałam zwiedzić. Wiedziałam jednak, że nie po to tutaj przyjechałam. Musiałam się ukrywać, a zwiedzanie miasta było tego zupełnym przeciwieństwem, na który w żadnym wypadku nie mogłam sobie pozwolić. Dlaczego akurat Londyn, a nie na przykład gorąca Hiszpania czy Hawaje? Otóż bilet do tego miejsca był najtańszy, a ja musiałam oszczędzać pieniądze na życie, które w ciągu ostatnich godzin stało się wielką niewiadomą. Przed kim uciekam? Dlaczego? Co ten ktoś chce mi zrobić? Kto i dlaczego wysłał wiadomość, która prawdopodobnie uratowała mi życie? Nie znam odpowiedzi na żadne z tych pytań i wcale mi to nie pomaga. Oglądanie widoków i myślenie przerwało mi pikanie, które dobiegało chyba z przedniego siedzenia samochodu. Zanim zdążyłam zadać jakiekolwiek pytanie, niespodziewanie odezwał się kierowca :
-Wyjdź z samochodu - po wypowiedzeniu tego znacznie zwolnił prędkość, ale nie zatrzymał się.
-Słucham?! - powiedziałam ze słyszalną pogardą w głosie.
Rozejrzałam się dookoła, ale ulicę otaczał jedynie gęsty las.
-Posłuchaj. W tym aucie jest ukryta bomba. Jeżeli zaraz nie wysiądziesz to zginiesz zanim zdążysz kiwnąć palcem. - wytłumaczył mi lekko się przy tym jąkając.
Zupełnie oniemiałam. Co tu się do cholery dzieje? To jakiś absurd. Jestem ciekawa co jeszcze zdąży wydarzyć się w moim życiu. Czy naprawdę nie mogę na przykład wygrać w totka albo znaleźć kosza pieniędzy na końcu tęczy?
Zdecydowanym ruchem otworzyłam drzwi, które nie urwały się dzięki wolnemu tempu i wyrzuciłam walizkę, jednak sama nie wyskoczyłam.
-Rozumiem, że ty też skaczesz? - zapytałam mając nadzieję, że odpowiedź okaże się potwierdzająca.
-Ja nie mo....- zaczął się tłumaczyć, ale szybko mu przerwałam.
-Jeżeli nie skoczysz, ja też tego nie zrobię -powiedziałam spokojnie jednocześnie będąc przerażona.
Nie miałam zamiaru pozwolić komuś zginąć, a sama uciekając. Nikt nie zasługiwał na coś takiego, a już na pewno nie niewinny niczemu taksówkarz.
-Dobrze - odrzekł, a ja poczułam ogromną ulgę.
-Skaczemy na trzy - powiadomiłam i zaczęłam odliczanie -Raz, dwa, trzy! Krzyknęłam w tym samym momencie, w którym wyskoczyłam. Upadek bolał mniej niż się spodziewałam. Upadłam na miękką trawę, która porastała pobocze ulicy. Szybko otrzepałam się i wstałam rozglądając dookoła. Jadący samochód jechał całkiem blisko mnie co było bardzo niepokojące.
-Uciekać! - krzyknęłam w nadziei, że taksówkarz mnie usłyszy, bo nie zdążyłam go znaleźć i zaczęłam szybko biec w przeciwną stronę auta. Jednak chyba nie byłam wystarczająco szybka, bo po chwili poczułam mocne uderzenie w plecy i wszystko co widziałam momentalnie zastąpiła ciemność.

CZYTASZ
Escape
Mistério / SuspenseOna przeszła więcej niż możesz sobie wyobrazić. Teraz chce zacząć życie normalnej nastolatki, ale coś jej w tym przeszkodzi. Będzie musiała uciekać , żeby nie zapłacić za błędy kogoś innego. Zostanie wciągnięta w zupełnie inny świat, pełen niebezpie...