17

528 45 2
                                    

Niall cały czas patrzył się na mnie z pożądaniem.
-Wstydziłbyś się.-powiedziałem.
-Dlaczego?-zapytał zdziwiony.
-Karmie twoje dzieci, a ty się tym podniecasz.-odpowiedziałem.
-Nie przesadzaj.-powiedział.
-Nie przesadzam.-powiedziałem, a on wzdycha.
-Dobra przepraszam, ale to nie moja wina, że jesteś piękny i kocham cię z naszymi dziećmi.-powiedział, przez co zarumieniłem się. Uśmiechnął się pochylając na de mną. Pocałował mnie czule w usta, a później pocałował też nasze skarby w główki.
Po tym, jak już je nakarmiłem wyszliśmy na spacer z nimi do ogrodu. Usiedliśmy na rozłożonym kocu i zaczęliśmy się bawić z naszymi skarbami. Po około godzinie wróciliśmy do zamku położyć maluchy spać.
👑👑👑
Trzy miesiące później
Od kilku dni nie czułem się dobrze, ale nic nie powiedziałem Niall'owi, żeby się nie martwił jeszcze bardziej. Od miesiąca ktoś zaczął atakować nasze statki z towarami. Dziś od samego rana czułem się bardzo źle. Po południu wypiłem herbatkę z królową i Lou. Cały czas udawałem uśmiech, choć miałem wrażenie, że zaraza zemdleje. Louis cały czas patrzył na mnie podejrzliwie jakby wiedziała, że nie czuję się za dobrze. Po tym, jak skończyliśmy poszedłem do sali obrad, żeby pomóc Niall'owi. Gdy wszedłem do pomieszczenia wszyscy ukłonili się przed de mną. W połowie zebrania poczułam jak by wszystkie siły mnie opuściły.

Wiem jestem wredna przerywając w takim momencie.

Destiny(Ziall,Larry)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz